Witam, niedawno rozpoczelam prace w nowej szkole, mam umowe do konca rokmu szkolnego i jestem na zastepstwo. Dyrekcja zapowiedziala mi,ze moge miec przedluzona umowe, o ile bede sie starac,bo bedzie sie kroil etat..
Problem poleg ana tym,ze ( juz abstrachujac ze popracowalam 2 tyg , ferie wlozku), choroba pozapaleniowa pluc ciągle sie wlecze za mna, po feriach musialam isc na L4 na tydzien, osłuchowo bylo czysto, rentgen tez nie wykazal zmian, więc wróciłam do pracy, niestety na tydzień...
znow zachorowalam (pogotowie,badania), okazalo sie,ze mam zapalenie oskrzeli (dopiero wyleczylam zapalenie pluc), musialam isc na kolejne zwolnienia na tydzień.
Dzis bylam u lekarza, niestety nadal ma furczenia w oskrzelach i dusznosci, sugeruje mi 3 tydzień zwolnienia !
Nie za bardzo chce iść na to zwolnienie juz przy drugim zwolnieniu, dyrekcja mi jęczała do sluchawki - mysle,ze nie zaakceptuja mi kolejnych.
Jak wyglada sprawa ? Czy mgoa kogos zatrudnic zamiast mnie? Wiem,ze oczekuje sie od osoby , ktora przychodzi na zastepstwo za kogos kto wiecznie chorowal i jest w ciazy-pelnego zdrowia i dyspozycyjnosci...
Internista zabronil mi isc do pracy Jutr ide do pulmonologa i pewnie poprze:(
Bardzo sie stresuję,ze narobie sobie tyłów, w zawodzie ejstem dopiero 2 lata - jedno jst pewne, juz nie przedluza mi umowy ...
Jak myslicie? Jak w waszych placowkach dyrekcja podchodzi do zwolnien nowych,m chwilowo zatrudnionych osob? Bardzo sie stresuje.