Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
dannka pisze:Przede wszystkim sprawdzam co wynieśli z gimnazjum, zazwyczaj niewiele. Ustalam też jaki "podstawowy " materiał muszą umieć, tzn. czego będę wymagać, chociaż nie będę tego uczyć: alfabet, daty, liczby, kolory, części ciała itd. Brzmi dziwnie, ale czasem nawet uczniowie, którzy się pochwalą, że przerabiali dość zaawansowany podręcznik w gimnazjum mają podstawowe braki. (Wiem, bo pytam o podręczniki kiedy się przedstawiają)
Generalni pierwsze kilka lekcji jest bardziej dla mnie niż dla uczniów: muszę wiedzieć z kim pracuję!!! Często dopiero po pierwszej lekcji wybieram poziom podręcznika, dokonuję podziału na grupy i decyduję czy niezbędna jest powtórka "wprowadzająca" (korzystnie wypełnia lukę do czasu zaoopatrzenia w podręcznik, jeżeli uczniowie nie zaopatrzyli się w niego wcześniej).
Te pierwsze kilka lekcji pozwala mi stworzyć bazę - z jednej strony ja poznaję uczniów: ich stopień zaawansowania i motywacji do pracy, dotychczasowe nawyki i błędy, z drugiej strony oni poznają moje wymagania, oczekiwania, system nagród, sprawdzianów i wdrażają się do stylu pracy, która po trzech latach ma się zakończyć pomyślnie zdaną maturą. Tak naprawdę to Wasz wspólny egzamin, bo jego wyniki pokażą dyrektorowi i kuratorium nagą prawdę o Twojej pracy. Uczniowie odchodzą, Ty zostajesz z jakąś tam średnią maturalną Twoich uczniów przypisaną do Twojego nazwiska. Dobrze zdana matura to obopólne korzyści - warto się postarać
POWODZENIA