Co Wy na to?

kącik miłośników "królowej nauk"

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

aniutka
Posty: 2
Rejestracja: 2009-06-04, 21:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Co Wy na to?

Postautor: aniutka » 2009-06-04, 22:37

Moi Drodzy,
chciałabym zapoznać się z Waszą opinią w pewnej sprawie, która mnie spotkała:

Grzecznie zapytałam koleżankę po fachu o sprawdziany. Nie miała przy sobie więc na drugi dzień przyniosła cały segregator i wyciągnęła mi 3 różne. Z f. wykładniczej, z f.logarytmicznej i trzecią - mieszaną. Odkładając segregator powiedziała, że jeżeli chcę to mogę korzystać. Ja grzecznie podziękowałam. Przyjrzałam się sprawdzianom i zadowolona stwierdziłam, że skoro szykuję dwa sprawdziany to chętnie wykorzystam właśnie te.
Wszystko było super....aż tu wczoraj wybuchła wielka afera. Okazało się, że sprawdziany mogłam tylko pooglądać i jakim prawem je użyłam..
Atmosfera zrobiła się straszna do tego stopnia, że jestem gotowa podziękować za współpracę choćby od jutra.

Proszę o Waszą opinię. Czuję się strasznie. Po pierwsze nie dostałam komunikatu, że mam tylko sobie pooglądać i nie mogę tego wykorzystać. Po drugie usłyszałam wiele obelg pod swoim adresem - że jak to jestem leń i pasożyt...
Czy ja czegoś nie zrozumiałam? Czy Wy też, jeżeli dzielicie się już z kimś swoją pracą to po to aby ją pooglądać?

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Co Wy na to?

Postautor: Jedliński » 2009-06-05, 00:11

Jak zwykle nie znamy masy szczególików (np.ile lat pracujesz w tej szkole,a ile ta Twoja koleżanka).Tak pobieżnie moja opinia:
Pożyczania czegoś z "cudzego warsztatu" jest często ryzykowne,choć w tym przypadku (jak prosiłaś o zgodę) wydaję się ,że wszystko powinno być w porządku.
Widocznie nastąpiła między Wami komunikacyjne nieporozumienie.
Ja bym po prostu bronił swojej tezy,że "sytuację zapamiętałem inaczej niż koleżanka" i twardo trzymał się swojej wersji.

że jestem gotowa podziękować za współpracę choćby od jutra.

Bez przesady trzeba nauczyć się reagować na takie dość nieprzyjemne i konfliktowe sytuacje.
Skąd wiesz ,że jak np. zmienisz pracę nie pojawi się podobna sytuacja.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Co Wy na to?

Postautor: edzia » 2009-06-05, 09:18

aniutka pisze:Odkładając segregator powiedziała, że jeżeli chcę to mogę korzystać.
Być może miała na myśli, że możesz wzorować się na tych jej sprawdzianach, podglądnąć trochę, porównać ze swoimi, a nie korzystać jak z gotowców. Mnie by się też to nie spodobało, choć tu, widać, zaszło nieporozumienie. Podejdź do tej koleżanki i przeproś ją, wytłumacz to nieporozumienie. Powinno to załagodzić nieprzyjemną sytuację.

Tak to już jest, że nauczyciele raczej strzegą swego warsztatu pracy, jak oka w głowie. :wink: Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie nie pomóc choć trochę młodemu nauczycielowi, sama kiedyś przecież też potrzebowałam tej pomocy. Ale raczej wszędzie niemile widziane jest korzystanie z gotowców, albo branie, bez dawania czegoś od siebie.

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Co Wy na to?

Postautor: Jedliński » 2009-06-05, 21:43

Grzecznie zapytałam koleżankę po fachu o sprawdziany. Nie miała przy sobie więc na drugi dzień przyniosła cały segregator i wyciągnęła mi 3 różne. Z f. wykładniczej, z f.logarytmicznej i trzecią - mieszaną.


Btw.
Mi wydawało się ,że wymyślenie kartkówki czy sprawdzianu z matematyki (np. z funkcji) nie jest zbyt trudne.Jest cała masa przykładów i masa różnych książek.Przynajmniej tak mi się wydaje -dobrze myślę !?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Co Wy na to?

Postautor: malgala » 2009-06-05, 22:09

Jedliński pisze:Mi wydawało się ,że wymyślenie kartkówki czy sprawdzianu z matematyki (np. z funkcji) nie jest zbyt trudne.Jest cała masa przykładów i masa różnych książek.Przynajmniej tak mi się wydaje -dobrze myślę !?

Częściowo tak. Owszem, jest cała masa zadań, które można wykorzystać na sprawdzianie.
Problematyczne może natomiast być właściwe ich dobranie, ułożenie w odpowiedniej kolejności, ustalenie punktacji.

A wracając do zasadniczego wątku, to też uważam, że wykorzystanie gotowego sprawdzianu, przygotowanego do innej klasy nie było dobrym pomysłem. Sama czasami korzystam częściowo z różnych dostępnych gotowych sprawdzianów. Nigdy jednak nie idę na łatwiznę i nie daję klasie takiego gotowca. Zawsze analizuję znajdujące się tam zadania, patrzę czy zawierają to, na co ja szczególną uwagę zwracałam, z niektórych zadań rezygnuję, niektóre zastępuję innymi, a jeszcze inne w pewien sposób zmieniam lub dodaję zupełnie nowe. Proponowana punktacja tych zadań też nie zawsze jest zgodna z przedstawionymi uczniom moimi wymaganiami.
Jak widać dostosowanie takiego gotowego sprawdzianu do konkretnej klasy oraz możliwości konkretnych uczniów wymaga jednak przemyślenia i czasami szybciej i łatwiej jest opracować sprawdzian samemu.

Mogłaś obejrzeć, zwrócić uwagę na samą ich konstrukcję, przygotować własny i ewentualnie poprosić koleżankę, aby go zobaczyła i na jego temat się wypowiedziała.

aniutka
Posty: 2
Rejestracja: 2009-06-04, 21:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Co Wy na to?

Postautor: aniutka » 2009-06-07, 17:00

Dziękuję Wam moi Drodzy za wypowiedzi.
Prawda jest taka, że przyszłam do szkoły na zastępstwo...w bardzo trudne jak się później dopiero okazało warunki. Nauczycielka - ta właściwa - mocno się pochorowała a że długo nie wiedziała sama co i jak to ciurlikała krótkie zwolnienia. Po tym jak przedstawiła w końcu na dłuższy termin szkoła zatrudniła Pana z renomowanego L.O który nie umiał sobie poradzić z tak licznymi klasami więc mu podziękowano. Później przyszła jakaś inna Pani.... bo nauczycielka miała już wracać - ale jednak nie - jak się później okazało.
Ja przyszłam dopiero w marcu i miałam posprzątać.
Przyszłam - i tego nie ukrywałam - dla zabicia czasu. Na co dzień zajmuje się pracą w finansach - a w szkole miałam długa przerwę ( ostatnio pracowałam w niej prawie 4 lata temu).

Nie jest dla mnie problemem wykonanie pracy klasowej. Prace klasowe wykorzystane przeze mnie a które wykonała koleżanka nie były przecież jedynymi sprawdzianami.
Mnie strasznie zszokowała jej furia. Fakt, że praca w szkole nie jest moim źródłem utrzymania sprawiło, że chciałam odejść od zaraz...szkoda mi jednak młodzieży. Bardzo liczą na to, że będę z nimi choćby w sierpniu ;-).
Teksty, które usłyszałam od koleżanki były dla mnie bardzo niesprawiedliwe.
Nie tylko oczywiście skomentowała bardzo szeroko "moje podejście do pracy" ale także mnie jako osobę.
Na pytanie moje "jakie ma prawo aby mnie oceniać?" - przyznała, że żadnego ale później w zdaniu następnym powiedziała, że dla niej jestem zerem - dla mnie to wystarczyło. Jeżeli w ten sposób wyraża się osoba, która ma uczyć nie tylko przedmiotu ale kultury osobistej....Straszna porażka. Uważam, że żadna szanująca się osoba a także dobry pedagog nigdy nie pozwoliłby sobie na takie wycieczki personalne.

Nigdzie nie jest powiedziane, że wszyscy mają się kochać. Ktoś, kto ma problemy emocjonalne i nie umie się komunikować ( gdyby powiedziała, że udostępnia mi tylko po to abym zobaczyła co w jej uznaniu powinno znaleźć się na sprawdzianie z tych działów i jak ustalić punktację nie byłoby żadnej sprawy).

Na co dzień pracuję z ludźmi na bardzo wysokich, odpowiedzialnych stanowiskach. Bardzo często zdarzają się nerwowe sytuację gdzie w grę wchodzą potworne kwoty pieniędzy, gdzie decyduje się o naprawdę ważnych sprawach...Nigdy nie spotkałam się z takim CHAMSTWEM jakiego doznałam od osoby, która jest pedagogiem, wychowawcą młodych ludzi !.

Powiem wam szczerze, że ta sytuacja przekonała mnie tylko, iż więcej nie będę uczyć w szkole.

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Co Wy na to?

Postautor: Jedliński » 2009-06-07, 18:39

w zdaniu następnym powiedziała, że dla niej jestem zerem


Ja raczej sądzę po aż takich ostrych słowach ,że te kartkówki to był jakiś pretekst do wybuchu takiej agresjo-niechęci a nawet trochę nienawiści (na jakieś kompleksy może nadepnęłaś) i poszło o coś innego lub o coś jeszcze .Nie wiem może o to,że masz pieniądze (skoro w tych bankach pracujesz i to może widać ) ,może o to ,że pracujesz w szkole (z tego co czytam) z pasji (kontakt z młodzieżą) ,może łapiesz lepszy kontakt z młodzieżą itd.
Trudno prowadzić taką psychoanalizę sytuacyjną ,ale nie sądzę,że w takim przypadku chodziło tylko kartkówki .

Renia0306
Posty: 6
Rejestracja: 2009-11-08, 22:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Co Wy na to?

Postautor: Renia0306 » 2010-01-25, 23:50

Czegoś tutaj nie rozumiem!
Bardzo samolubna ta Pani koleżanka. Ja pracuję już 10 lat w tym samym gimnazjum i z czymś takim spotykam się pierwszy raz. Jestem autorką dość sporej ilości prac klasowych i wszystkie udostępniam innym nauczycielom (przekazuję do biblioteki szkolnej w wersji drukowanej i elektronicznej). Cieszą mnie opinie innych koleżanek na ich temat i to, że się podobają. U nas w szkole bardzo chętnie dzielimy się swoją pracą, wręcz zalecane jest dzielenie się wiedzą. Nie chodzi tutaj przecież o to, żeby przypisać sobie autorstwo.


Wróć do „Matematyka”