WSO a skala procentowa

[katty]

Nurtuje mnie pytanie, czy jeżeli w WSO widnieje zapis, że z prac pisemnych z danego przedmiotu na ocenę dopuszczającą należy uzyskać x% punktów, na ocenę dostateczną y%, na dobrą z% itp. - czy jest to w jakikolwiek sposób wiążące dla nauczyciela? Czyli w praktyce: jeśli ułożę test dla uczniów, który w moim odczuciu powinno zaliczać 50% a w WSO jest np. zapisane, że na dwójkę wystarczy 30%, ktoś mi może robić z tego problemy? Byłabym wdzięczna za odpowiedzi ze wskazaniem podstawy prawnej.

[vuem]

miwues,

Czekałem na Ciebie Miwuesie, czułem co przeczytam.

I masz rację.

Ale, czy uważasz, że złym pomysłem jest ujednolicenie takiej skali? Tak z praktycznego punktu widzenia?

katty,

Jeśli uznasz, że lepiej będzie się do ustalonej przez nauczycieli tej szkoły skali, bez względu na podstawy prawne takiej decyzji, to po prostu tak komponuj sprawdziany, manipuluj trudnością, czy ilością, by 30% oznaczało Twoje 50%.

Natomiast w kartkówkach, odpowiedziach ustnych stosuj swoją miarę.


Dyskusja o wyższości/ niższości ujednolicenia skali w obrębie szkoły zapewne zajęła by wiele stron i znajdowała zarówno zwolenników, jak i przeciwników.

[edzia]

http://www.45minut.pl/forum/topics38/ro ... .htm#53023 Tu na ten temat była dyskusja. Nie jest taka skala wiążąca dla nauczyciela. W ogóle nieprawne jest ustalanie takiej skali w WSO.

[katty]

Nie, wbrew pozorom nie uważam, że ujednolicanie skali jest złe, pod warunkiem, że jest to tylko "poglądowe" ujednolicanie - czyli daje uczniowi i rodzicowi mniej więcej pojęcie, jak większość prac będzie traktowana. Jest ono też przydatne w momencie, kiedy dwóch różnych nauczycieli przeprowadza z jakiejś przyczyny w swoich klasach ten sam test, gdyż wyniki są wtedy porównywalne. Natomiast w niektórych przypadkach odstępstwo od tak sztywnej skali procentowej jest moim zdaniem uzasadnione i martwi mnie próba uwiązywania nauczyciela przy układaniu sprawdzianu.

[mr_pl]

U nas poruszono sprawę skali (za wysoko na bdb, za nisko na dop było) na jednej z Rad Pedagogicznych. Po przydługawych dyskusjach, pół-demokracją (wybieraliśmy, ale tylko z tych opcji, które się spodobały dyrekcji) zatwierdziliśmy skalę, która obowiązywała od następnego semestru.

Podpytaj innych nauczycieli czy ich skala pokrywa się z tą w WSO. Jeśli jest więcej osób, którym się nie pokrywa, to jest już przesłanie do poruszenia sprawy na Radzie.

Wiele osób (przynajmniej tych, które znam) skalę z WSO stosuje podczas prac klasowych, natomiast przy kartkówkach skale są dynamiczne - zmieniają się w zależności od rodzaju i stopnia trudności materiału.

[vuem]

Tak, pytanie @katty o tym świadczy. Nauczanie to proces, którego nie da się zbiurokratyzować.

Pytanie Katty świadczy tylko o tym, że jej taki pomysł nie odpowiada. Choć jak pisze nawet tak nie jest.

Jakie biurokratyzowanie?
Przecież każdy nauczyciel musi jakąś skalę stosować. Fakt, że umawiamy się na taką samą nie piętrzy kolejnych przepisów.

Ja pytałem o to z punktu widzenia praktyki szkolnej. Jeśli nauczyciele sie zgadzają, by stosować taka sama skalę, to co w tym złego?

[edzia]

Ja pytałem o to z punktu widzenia praktyki szkolnej. Jeśli nauczyciele sie zgadzają, by stosować taka sama skalę, to co w tym złego?

To niech sobie stosują, ale bez uregulowań statutowych. Bo z uregulowaniami statutowymi zawsze będzie tak, że komuś to może nie odpowiadać, albo choćby nowym nauczycielom, którzy nie głosowali, bo jeszcze nie pracowali w danej szkole.

A zmuszać kogoś (zapisanie w statucie jednak zmusza) do stowania takiej, a nie innej skali jest nieprawne.

[katty]

My mamy taki zapis, który nas obliguje do stosowania wyznaczonej skali do wszelkich prac, z których wystawiane są punkty. Zatem kartkówki też to obejmuje. Być może dlatego właśnie trochę mnie to uwiera.

[vuem]

Istnieje przepis wprost zabraniający zapisywania takich uzgodnień w WSO, czy wynika to z interpretacji zapisów rozporządzenia?
No bo wiesz, 2 prawników potrafi na dwa sposoby interpretować zapisy, ba, nawet konstytucjonaliści się spierają

[vuem]

OK.I z tym nie mam zamiaru polemizować.

Natomiast zrobię to słysząc, że "nie mam prawa" zapisać w oficjalnej, urzędowej formie ustalonych przez ogół nauczycieli zasad będących częścią naszego systemu oceniania.

[Witold Telus]

vuem, a co zrobisz jeśli któryś z nauczycieli się tych zasad nie będzie trzymał?

[vuem]

Uzgodnienia o których mówię dotyczą tylko pewnych fundamentalnych testów, jeżeli szkoła ma takowe (np. semestralne, roczne) i/lub tych największych, najważniejszych klasówek.

Co do pozostałych ocen, wymagań itd oczywiście nie umawiamy się.

Jeśli ktoś by się wyłamał, to oczywiście głowy mu nikt nie urwie, najwyżej popuka sie w czoło, bo ja cały czas mówię o sytuacji, gdy wspólna skala została ustalona przez wszystkich nauczycieli. Po to jest dyskusja, negocjacje, argumentowanie itd, by konsensus satysfakcjonujący wszystkich osiągnąć.

Po pierwsze więc zakładamy powszechną zgodę lub choćby akceptację (czyt. brak sprzeciwu, potocznie mnie tam wszystko jedno) ustalonej skali.

Drugim założeniem jest to, że takiego porozumienia wszyscy nauczyciele chcą lub przynajmniej akceptują.

U mnie dwa takie warunki zostały spełnione, więc mamy pewien wspólny element naszych indywidualnych pso.

[vuem]

No ale czegoś to ma dowodzić, czy coś argumentować Miwuesie?

Przeczytaj moje wpisy powyżej i porównaj z sytuacją opisana przez aniabrę...