Nie nadaję się na nauczyciela

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nie nadaję się na nauczyciela

Postautor: vuem » 2011-04-10, 10:41

Uczniowie podstawówki są cacy. Kto ich psuje tak szybko i do tego stopnia, że w gimnazjum okazują się chamami, leniami bez krzty ochoty na jakąkolwiek pracę?
Licealiści są w porządku. Kto w nich tak błyskawicznie przywraca człowieczeństwo?

Orka na ugorze? No ciężka często praca, ale ktoś musi ją wykonywać, ktoś musi zadbać o to, by te 90% z nich choćby dorastało przyswajając właściwe wzorce, wiedzę i umiejętności.

benia8686 pisze:Dlatego coraz częściej myślę o zmianie pracy (bo z tej, którą mam nie widać żadnych rezultatów-co mnie naprawdę dobija). W szkole jestem na zastępstwo a poza tym idzie niż demograficzny więc będzie coraz trudniej gdzieś się załapać. Mam czekać aż jakaś szkoła się odezwie na miesiąc, dwa? I co potem?

Tylko nie wiem, gdzie poza szkołą miałabym jakieś szanse na zatrudnienie po anglistyce?


Beniu, już chyba kiedyś Ci pisałem, byś w tym wieku, po tak krótkim czasie pracy nie zniechęcała się i nie wyrabiała sobie na tyle negatywnego zdania, by robić rewolucje w swym życiu.
Chcesz co roku szukać pracy, bo coś Ci się nie podoba? Męża zmieniać tez będziesz ilekroć zrobi coś niewłaściwego, a dzieci oddasz do adopcji, gdy nie spełnią Twoich oczekiwań?

Nie bierz przykładu z tetryków :wink:

Moim zdaniem powinnaś szukać dodatkowego zajęcia, szkoła językowa, korki. To Ci da dochód i pewne poczucie bezpieczeństwa.
W międzyczasie może uda Ci się znaleźć stabilne zatrudnienie, zdobyć doświadczenie i umiejętności, dzięki którym nie będziesz obawiać się konkurencji w sytuacji niżu, czy czego tam jeszcze.
Pomyśl, czy to o czym mówisz, to wstręt do nauczania, czy kłopoty związane z zatrudnieniem w takim, a nie innym miejscu?

benia8686
Posty: 239
Rejestracja: 2010-04-17, 16:01
Kto: student
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nie nadaję się na nauczyciela

Postautor: benia8686 » 2011-04-10, 20:53

vuem pisze:Beniu, już chyba kiedyś Ci pisałem, byś w tym wieku, po tak krótkim czasie pracy nie zniechęcała się i nie wyrabiała sobie na tyle negatywnego zdania, by robić rewolucje w swym życiu.


Pisałeś, pamiętam to bardzo dobrze. Masz sporo racji, ale w takiej a nie innej sytuacji tak strasznie ciężko jest mi nie zniechęcać się skoro widzę, że tak pod górę to wszystko idzie. Staram się ale jakoś chyba nie bardzo wychodzi. Ale będę starać się dalej.

vuem pisze:Pomyśl, czy to o czym mówisz, to wstręt do nauczania, czy kłopoty związane z zatrudnieniem w takim, a nie innym miejscu?

Raczej to drugie. Wprawdzie to moja pierwsza praca, ale byłam na praktykach w innych szkołach i widziałam, że było inaczej

vuem pisze:Moim zdaniem powinnaś szukać dodatkowego zajęcia, szkoła językowa, korki. To Ci da dochód i pewne poczucie bezpieczeństwa.
W międzyczasie może uda Ci się znaleźć stabilne zatrudnienie, zdobyć doświadczenie i umiejętności, dzięki którym nie będziesz obawiać się konkurencji w sytuacji niżu, czy czego tam jeszcze.


Korki rzeczywiście dają jakieś poczucie bezpieczeństwa i tzw. "świeże" pieniądze. Tylko żeby znaleźć stabilne zatrudnienie jak sam napisałeś potrzebne jest doświadczenie
i umiejętności. A jeśli nie ma się możliwości pracy gdzieś choćby na chwilę, to nie masz gdzie szlifować umiejętności i zbierać doświadczenia.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nie nadaję się na nauczyciela

Postautor: vuem » 2011-04-10, 21:33

By to doświadczenie zdobyć trzeba gdzieś pracować, a nie uciekać z tego miejsca, gdy tylko nam się nie spodoba...

Zaciśnij zęby i do roboty, więcej wiary i optymizmu. Masz wiele czasu na to, by próbować bez podejmowania drastycznych decyzji. :wink:

benia8686
Posty: 239
Rejestracja: 2010-04-17, 16:01
Kto: student
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Nie nadaję się na nauczyciela

Postautor: benia8686 » 2011-04-10, 22:16

vuem pisze:By to doświadczenie zdobyć trzeba gdzieś pracować, a nie uciekać z tego miejsca, gdy tylko nam się nie spodoba...


Nie chodziło mi o uciekanie. Nie zrezygnuję z pracy, którą obecnie mam. Miałam na myśli raczej takie sytuacje, że raz uda się coś znaleźć na jakiś czas a potem może być długo, długo nic. I nie chodzi o to, że jestem pesymistką, ale widzę, że wiele osób z moim wykształceniem jest bez pracy.

Pisząc o zmianie pracy we wcześniejszym poście - nie było to podyktowane jedynie moimi obecnymi doświadczeniami. Po prostu widzę, jaka jest sytuacja i myślę o jakimś wyjściu awaryjnym, gdyby w szkolnictwie nie wypaliło i póki jestem jeszcze na tyle młoda i bez innych zobowiązań (rodzina), że łatwiej mi będzie zdobywać inne umiejętności, które mogą się przydać.
Właśnie dlatego zamierzam rozpocząć kurs języka specjalistycznego


Wróć do „Szkolna codzienność”