Postautor: Art.3.9.UoSO » 2011-10-02, 13:29
Mi też nauczanie sprawia frajdę. Ale pomyśl o papierach, awansie od stawki stażysty, latach działań kreatywnych, które w zwykłej korporacji finansowo - ubezpieczeniowej przyniosły by ci służbowe auto, telefon, zarobki nie mniejsze niż 2,5k netto od razu i po, odpowiednio do awansu nauczyciela, latach takiej pracy stanowisko eksperta. W szkole zostaniesz dyplomowanym, umęczysz się, nikt cię nie uszanuje darmozjadzie, a i tak będziesz musiała nadal i wciąż starać się udowodnić, że nie jesteś wielbłądem.