Jak chodziłem do podstawówki (a było to jeszcze za rządów tych "parszywych komuchów"), to słowa nauczyciela wf'u podczas gry w szczypiorniaka: "Jacek, pokryj Józka" oznaczały, że mam podbiec do Józka i ustawić się tak, by uniemożliwić mu złapanie piłki. Dziś usłyszałem, jak radny...