Dobrze, tylko nie wiem jak nie przegiąć pały co by mi mamusia z dużą buzią nie przyszła.
Niech przyjdzie. Na Twoim miejscu sama bym ją wezwała, jeszcze raz. Jak będzie się musiała jeszcze kilka razy pofatygować do szkoły, żeby z Tobą porozmawiać to może wpłynie jakoś na dziecko.