W końcu nie kupuję biletów grupowych, tylko normalnie u konduktora. Płacą dzieci za to może złotówkę więcej, a nie ma załatwiania, jeżdzenia itp. Jeśłi chodzi o rozłażenie, to każę im siedzieć w jednej części (lub stać), są ograniczeni z jednej strony mną a zdrugiej drugim opiekunem. Jeździliśmy kil...