to nie 10-latki, że trzeba ich liczyć przed wejściem do autobusu i po wyjściu, żeby nikt się nie zagapił
ja byłem z 1 kl. liceum na ognisku, ale nie przypominalem im o kasowaniu biletów itd. Po prostu, weszliśmy do autobusu, jak normalni ludzie, a później wyszliśmy