Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Wictoria3
Posty: 10
Rejestracja: 2007-10-24, 15:59

Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: Wictoria3 » 2007-10-25, 14:46

Mam ogromny problem i nie wiem, jak sobie z nim poradzić. Objęłam w tym roku klasę pierwszą SP. Okazało się, że jest w niej uczennica ze stwierdzoną (?) nerwicą szkolną. W ubiegłym roku dziecko było badane w poradni, kiedy zaczęło mieć problemy w zerówce. Odmawiała chdzenia do szkoły, biła nauczycielkę, uciekała z zajęć nie chcąc w nich uczestniczyć. Naprzemiennie rodzice brali zwolnienia i urlopy aby spędzać z dzieckim czas w szkole, ale na niewiele to się zdało, gdyż dziewczynka i tak wyrywała się opiekunom chcąc opuścić salę lekcyjną. W opiekę nad dziewczynką zaangażowani byli niemal wszyscy pracownicy placówki - zabierali ją do swoich gabinetów, sal, pokoików. Psycholog stwierdził, że należy dziewczynkę zwolnić z zajęć i pozostawić w domu licząc na to, iż sytuacja ulegnie polepszeniu w klasie pierwszej, czyli mojej.
We wrześniu dziecko ochoczo przychodziło do szkoły, jednak w miarę upływu czasu bóle brzucha oraz ich częstotliwośc była coraz większa. Obecnie nie może dokończyć żadnego zadania, kilkanaście razy w ciągu lekcji podchodzi do mnie informując mnie o swoich dolegliwościach pytając jednocześnie, ile jeszcze ma ze mną lekcji, ile zostało czasu do dzwonka itd. Nasila się to szczególnie w dniach, kiedy po zajęciach ze mną ma jeszcze inne lekcje. Oprócz bólów brzucha jest wyraźnie blada (miała wszystkie badania wykluczające chorobę), ma "błędny" wzrok i mam wrażenie, jakby chciała uciec ze szkoły. Próbowałam wielu sposobów na obniżenie jej napięcia, podwyższenie poczucia wartości, przesadzam, daję zadania, które tak chetnie niegdyś wykonywała. Zamiast lepiej jest coraz gorzej.
Bardzo proszę o Pomoc, jakąś radę. Może ktoś miał taki problem i poradził sobie znim. Już zupełmie nie wiem, co mam robić. Powoli brakuje mi pomysłów. Psycholog kazał przeczekać zwalniając z zajęć w zerówce a nas czekają trzy lata. Ratunku!!!

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: dushka » 2007-10-25, 16:08

A może nauczanie indywidualne, a po jakimś czasie włączanie małej w klasę? A już na pewno klasa integracyjna, nie zwykła!

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: malgala » 2007-10-25, 16:13

Kolejny przykład na to, że później może dziecko jakoś sobie poradzi. A najprościej było odroczyć dziecku obowiązek szkolny. Lepiej gdyby powtórzyła zerówkę. Takiej sytuacji można było się spodziewać.
Wictoria3 pisze:Psycholog stwierdził, że należy dziewczynkę zwolnić z zajęć i pozostawić w domu licząc na to, iż sytuacja ulegnie polepszeniu w klasie pierwszej

Znając życie to chyba tylko na stwierdzeniu się skończyło, dziewczynce już wtedy potrzebna była raczej terapia niż pozostawienie w domu.
Wictoria3 pisze:We wrześniu dziecko ochoczo przychodziło do szkoły, jednak w miarę upływu czasu bóle brzucha oraz ich częstotliwośc była coraz większa. Obecnie nie może dokończyć żadnego zadania, kilkanaście razy w ciągu lekcji podchodzi do mnie informując mnie o swoich dolegliwościach pytając jednocześnie, ile jeszcze ma ze mną lekcji, ile zostało czasu do dzwonka itd. Nasila się to szczególnie w dniach, kiedy po zajęciach ze mną ma jeszcze inne lekcje.

Dziewczynkę przerastają obowiązki, chyba jeszcze do nich nie dojrzała.
Wictoria3 pisze:Próbowałam wielu sposobów na obniżenie jej napięcia, podwyższenie poczucia wartości, przesadzam, daję zadania, które tak chetnie niegdyś wykonywała. Zamiast lepiej jest coraz gorzej.

Podejrzewam, że dziewczynka nie potrafi zbyt długo skoncentrować na czymś uwagi a nauka w klasie I już w pewnym stopniu takiej umiejętności od dziecka wymaga. Czuje się zmęczona i zniechęcona.
Nie mam doświadczenia w pracy ani z zerówką, ani z klasą pierwszą. Spróbuj może stwarzać jak najczęściej takie sytuacje, w których dziewczynka będzie mogła odwrócić swoją uwagę od aktualnie wykonywanych czynności. Staraj się nawet co 10 minut zlecać jej jakieś zadanie. Może to być starcie tablicy, sprawdzenie czy kwiatki mają wystarczająco wilgotną ziemię w doniczkach, rozdanie dzieciom kart pracy itp. Zlecaj jej do wykonania zadania łatwe ale wymagające ruchu. Stopniowo wydłużaj jej czas pracy. Aby inne dzieci nie odebrały tego w ten sposób, że jest w pewnym sensie faworyzowana powiedz klasie, że każde dziecko przez pewien czas będzie twoim asystentem. Zaczniesz od tej dziewczynki i na przykład po 2 tygodniach jej "obowiązki" przejmie kolejna osoba, która może robić dokładnie to samo tylko nie tak już często.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: Basiek70 » 2007-10-25, 19:24

Znam ten "ból"
Obawiam się, ze recepty nie ma...
ale napiszę jak ja sobie poradziłam
Ja raczej z tych "wyrodnych": obowiązek to obowiązek, każdy jakiś ma. Od początku dzieci utwierdzałam w przekonaniu, ze nauka to ich obowiązek, jak rodziców obowiązkiem jest praca i opieka nad nimi. Próbowaliśmy tworzyć historyjki, jak to mamusia i tatuś Eli i Krzysia (imiona specjalnie wybrane - nie ma takich dzieci w klasie) wzięli przykład ze swoich dzieci, które nie chciały chodzić do szkoly i przestali gotować, robić zakupy, zabierać dzieci do kina... dzieciom się nie podobał taki scenariusz! Ta dziewczynka wciąż się skarżyła na bole brzuszka. Powiedziałam jej w koncu, bardzo zatroskana, ze to okropne, poważne i ze w związku z tym, zaraz idziemy dzwonić na pogotowie po lekarza. Zdziwiona strasznie zaczynała że po co, zeby po tatusia i mamusię. Pytałam, czy tata jest lekarzem, mała, ze nie, ze piekarzem. No to mówię, że to nie to samo, ze piekarz piecze chleb, a dzieci leczy lekarz i że jak ją boli to trzeba sprawdzić, zbadać. No to ją już nie boli... Dobrze, ale jak znów zacznie, będziemy od razu dzwonić.
Bóle brzucha, placze, nicnierobienie, ciągła absencja i zabieranie dziecka po godzinie trwało całą zerówkę... A tą moją metodą po trzech tygodniach miałam w klasie uśmiechnięte, zadowolone dziecko, ale uwaga! jak miała byc lekcja z anglistką albo katechetką było kieosko, jak mała wchodziła do klasy i mnie nie widziała, zaczynał się koncert, to trwało ze trzy miesiące. Rozmazane rozbeczane rozjęczane dziecko jak wchodziłam do klasy ocierało buzię i z uśmiechem wbiegało za mną.
Do czego zmierzam? Często dzieci chcą w ten sposób wymusić to, co im pasuje. Jak się im na to nie pozwoli, z okazaniem pełnej troski i zrozumienia, ale konsekwentnie, szybko godzą się ze musi być jak jest i nie da się wywalczyć swoich rządów.
Nie twierdzę ze tak jest zawsze, ale często mamy do czynienia z fanaberiami i przyzwyczajeniem do skuteczności takich metod działania dzieci, ze płaczem lub chorobą wymuszą wszystko co chcą.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

katarzyna66
Posty: 23
Rejestracja: 2007-10-16, 08:33

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: katarzyna66 » 2007-10-26, 09:09

Trzeba być na prawdę ostrożnym w ocenianiu, czy dziecko jest na prawdę chore, czy nie.
A jaki masz kontakt z rodzicami? Czy oni na pewno wiedzą co się dzieje w szkole?

Wybacz moje pytania, ale wiem jak utrudniony jest kontakt: rodzice-nauczyciel. (godziny pracy rodziców i godziny pracy szkoły. A jeżeli dziecko ma problemy, to rodzic chce pracować, żeby zarobić na terapie, na leki, na szkoły..., zasiłek opiekuńczy nie wystarczy na to wszystko) Przeżywałam to niejednokrotnie.

Zakładam, że rodzice chcą dziecku pomóc. Być może czekają w kolejce do lekarza, do psychiatry, może muszą szukać lepszego specjalisty, może uporać się z własną psychiką - jak traktować dziecko z takim problemem.

Podstawowe pytanie: czy udaje, czy chce coś wymusić, czy ma niedojrzały układ nerwowy.
Mój syn miał duże opóźnienia w rozwoju emocjonalnym, wzmocnione jeszcze zespołem nadwrażliwości układu pokarmowego - jego na prawdę bolał i boli nadal brzuch w różnych dziwnych okolicznościach, a nerwowych tym bardziej. Nauczyciele nie przyjmowali tego do wiadomości. A może po prostu nie wiedzieli jak reagować.

Jeżeli rodzice dołączają jakieś opienie od specjalistów, albo z ppp to czytaj, tam są zalecenia jak postępować z takim dzieckiem.

A w kontekście takich sytuacji - ja jestem przerażona pomysłem posyłania do naszych przeładowanych szkół dzieci od lat 5...

Awatar użytkownika
Wictoria3
Posty: 10
Rejestracja: 2007-10-24, 15:59

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: Wictoria3 » 2007-10-26, 14:12

katarzyna66 pisze:A jaki masz kontakt z rodzicami? Czy oni na pewno wiedzą co się dzieje w szkole?


Tak jak pisałam, o problemie wiedzieli już od zerówki. W tych ostatnich dniach również zdają sobie sprawę, że zaczyna coś niepokjącego dziać się z ich córką. Do psychologa na razie nie idą, bo - tak jak pisałam - polecił przeczekać. W poniedziałek chcą rozpocząć powtórne badania, aby wykluczyć chorobę.

katarzyna66 pisze:Podstawowe pytanie: czy udaje, czy chce coś wymusić, czy ma niedojrzały układ nerwowy.

No właśnie... dzisiaj zrobiłam coś nietypowego. Kiedy od rana z obłędem w oczach zaczęła skarżyć się na bóle brzucha odpowiedziałam, że też mam takie same objawy i prawdopodobnie cierpimy na to samo. Jeżeli będzie nas coraz bardziej bolało, będę zmuszona wezwać do siebie pogotowie, a lekarz przy okazji sprawdzi, co dzieje się z brzuszkiem dziewczynki (rada z wcześniejszego postu od Basiek70, trochę zmodernizowana - bałam się drastyczniejszej metody) a tymczasem musimy zająć się pracą co pozwoli nam choć trochę zapomnieć o naszych dolegliwościach.
Chciałam sprawdzić tym sposobem, czy rzeczywiście są to bóle o podłożu psychicznym.
Pomogło, i to na cały dzień. Słyszałam, jak chwaliła się swojej babci, że "obie z pania znalazłyśmy sposób na chorobę". Nie wiem na jak długo poskutkuje ta metoda, boję się, że to nie będzie takie proste.[

quote="katarzyna66"]Jeżeli rodzice dołączają jakieś opienie od specjalistów, albo z ppp to czytaj, tam są zalecenia jak postępować z takim dzieckiem

NIe dostałam żadnej opinii z poradni oprócz ustnej inforamcji od rodziców.

katarzyna66 pisze:Wybacz moje pytania, ale wiem jak utrudniony jest kontakt: rodzice-nauczyciel. (godziny pracy rodziców i godziny pracy szkoły.


Na szczęście z rodzicami mam stały kontakt oraz wrażenie, że sami są bezradni.

Mój syn także znalazł się na oddziale pediatrycznym po nieustannych bólach brzucha, oraz towarzszacymi im objawami w klasie drugiej. Po gruntownych badaniach oraz głebszej analizie okazało się, że strsogennym czynnikiem było przygotowywanie się do pierwszej komunii i srogim księdzu. Polecono mi wypisać go z religii.

katarzyna66 pisze:A w kontekście takich sytuacji - ja jestem przerażona pomysłem posyłania do naszych przeładowanych szkół dzieci od lat 5...


Zgadzam się, nie wszystki są gotowe jeszcze w wieku siedmiu lat.
Wictoria i podglądanie świata

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Jak pracować z uczniem ze strwierdzoną nerwicą szkoną?

Postautor: Basiek70 » 2007-10-26, 15:40

Wictoria, skoro pomogło, to jest to argument za niefizjologicznym podłożem bólu. Postaraj się iść tym tropem: nie lekceważyć, nie mowić, ze nie boli, ale właśnie się troszczyć, że jak boli, to trzeba lekarza. Poproś tez rodziców, żeby nie reagowali ustępowaniem dziecku, jak zgłasza bol, żeby to nie był środek na zdobywanie tego, na co dziewczynka ma ochotę. Na pewno nie można tak zaszkodzić, za to często można pomóc. Moja dziewczynka jest teraz świetną uczennicą, mimo że bardzo cichą i nieśmiałą.
Sukcesów!
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Wictoria3
Posty: 10
Rejestracja: 2007-10-24, 15:59

Czy to była nerwica???

Postautor: Wictoria3 » 2008-06-08, 01:18

Witam ponownie po roku szkolnym. Dla zainteresowanych chciałabym tylko napisać o dalszych losach uczennicy z - jakoby - stwierdzona nerwicą. Dziewczynka jest pewna siebie, czasem nawet zbyt odważna, ale pilna. Już nie ucieka z lekcji płacząc histerycznie, bóle brzucha cudownie ustąpiły. Sama nie wiem, czy to rzeczywiście była nerwica szkolna czy tylko niedojrzałość szkolna. :?:
Pozdrawiam :D
Wictoria i podglądanie świata


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”