Druga strona medalu

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Druga strona medalu

Postautor: Basiek70 » 2009-11-20, 12:24

Czasami problem leży niestety nie po stronie rodziców czy uczniów...
Wstawiam to tutaj, ponieważ chodzi o możliwe rozwiązania, zgodne z przepisami i prawem oświatowym. Chciałabym zapytać, co zrobić, jak zareagować. Nie chodzi tu o walkę z panią - tylko o konstruktywne rozwiązanie problemu. Bo problem jest jednak...


"W szkole funkcjonuje system punktacyjny dot. zachowania. Są punkty za zachowania pozytywne i negatywne.
Przy czym te za zachowania pozytywne są wpisywane na koniec tygodnia zbiorczo, dzieci nie są przez wychowawczynie informowane o ich ilości, mogą zajrzeć do zeszytu i sprawdzić.
Punkty negatywne są wpisywane na bieżąco przy złym zachowaniu dziecka w formie uwagi, przy biurku.
Więc jak dla mnie jest to system motywacji negatywnej.
Punkty pozytywne istnieją dla tych dzieciaczków jako "abstrakcyjne", negatywne dotykają ich osobiści i niosą za sobą jednoznaczny komunikat - jesteś niegrzeczny.
Nie ma pochwał.
Wychowawczyni zasłania się brakiem czasu i koniecznością realizowania programu, co uniemożliwia jej podobno poświęcenie kilkunastu minut raz w tygodniu na powiedzenie każdemu dziecku "gratuluję, w tym tygodniu zdobyłeś tyle, a tyle pozytywnych punktów ponieważ..."
Po mojej córce generalnie to spływa. Nie interesuje się na razie tymi punktami szczególnie.
Są jednak dzieci, które biorą to bardzo do siebie, są dzieci, które mają trudności z koncentracją, są nadpobudliwe i otrzymują codziennie po kilka uwag, zbierają po kilkadziesiąt negatywnych punktów i nie starają się, bo przecież i tak dostaną punkty minusowe.
Okazało się, że chłopcy mający problemy z koncentracją i nie wykonujący zadań we właściwym według nauczycielki tempie zostawali na przerwie w klasie aby to zadanie dokończyć. Nie byli puszczani w związku z tym do toalety, nie zjedli drugiego śniadania i nie mieli szansy odreagować po lekcji.
Zdarzyły się również przypadki, w których chłopcy wrócili do domu z brudną bielizną z tego powodu. Trauma na całe życie. Przez cały dzień siedzieli w szkole z kupą w majtkach bo pani nie pozwoliła im pójść do łazienki.
Sprawę poruszyliśmy na zebraniu.
Wychowawczyni odebrała uwagi klasy bardzo osobiście. Wypowiadał się głównie ojciec jednego z tych "niegrzecznych" chłopców, kilka osób próbowała złagodzić jego emocjonalne wypowiedzi, ale niestety dyskusja merytoryczna była niemożliwa, pani odebrała to wszystko bardzo osobiście jako atak na swoją osobę, większość rodziców milczała.
Chodziło o to, by przekonać ją, do większego pozytywnego motywowania dzieci za pomocą pochwał i do nie skracania i nie zabierania dzieciom przerw.
Znam tego chłopca, wiem, że jest bardzo żywym dzieckiem, trudno mu się skoncentrować, ale nie jest niegrzeczny.
Dodatkowo chłopak ma opinię z poradni na życzenie wychowawczyni - nie jest dzieckiem z ADHD, nie jest nawet nadpobudliwy, pedagog zasugerowała, że jeżeli wychowawczyni sobie z nim nie radzi, powinna go traktowac tak jak dziecko nadpobudliwe, dodatkowo podkreśliła jego niską samoocenę i konieczność stosowania pochwał. Wychowawczyni powiedziała, że nie będzie tego robić, bo przy dwudziestu dzieciach w klasie nie ma możliwości indywidualnego podejścia do jednego chłopca. "
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Druga strona medalu

Postautor: Cytryn » 2009-11-20, 18:56

Kiedyś byłam na warsztatach "Jak mówić, żeby dzieci słuchały, jak słuchać, żeby dzieci mówiłY"( w oparciu o znaną książkę). Warsztaty- jako jedyne chyba ze wszystkich, jakie przeżyłam w oświacie, wspominam bardzo dobrze. Poleciłabym tej pani nauczycielce i te warsztaty, i tę książkę.
Wzmocnienie pozytywne działa o niebo lepiej o negatywnych uwag, które stosowane w nadmiarze przestają "robić wrażenie". Może ktoś powinien z nią na spokojnie pogadać, bez emocji, bez oceniana( to wywołuje agresję, chęć obrony i "blokuje" na przyjmowanie argumentów). Nie można też pouczać. Trudne, ale możliwe do zrobienia...No i...można zacząć od pochwalnie ją za coś, co naprawdę dobrze robi :wink:


Wróć do „Prawo oświatowe”