Prowadzenie kółka nie będąc nauczycielem

[historian]

Witam,

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł. Mianowicie, po zdaniu licencjatu, chciałbym prowadzić kółko historyczne w szkole w której prawdopodobnie nie będę miał etatu na zasadzie 1-3 godzin tygodniowo. Głównym tego celem miało by być dla mnie zdobywanie doświadczenia pedagogicznego przez niezobowiązującą pracę z uczniami. Dlatego mógłbym to robić nawet w formie wolontariatu, wymierną korzyścią było by dla mnie zdobywanie wcześniej wspomnianego doświadczenia.
Stąd też moje wątpliwości. Czy istnieje w ogóle taka możliwość prawna? Czy starając się o takie zajęcia, nie zostanę potraktowany jak wariat:)

Byłbym wdzięczny za pomoc:)

Pozdrawiam

[Peonia]

Hmm..praca z uczniami jest zawsze zobowiązująca

Obecnie wolontariat jest zjawiskiem normalnym w szkole, przynajmniej w moim mieście. Dyrekcja szkoły powinna się nawet ucieszyć, że jest osoba, która za free chce pracować z uczniami. Przy odrobinie szczęścia mozna zdobyć nawet etat, gdy dyrekcja stwierdzi, że wolontariusz jest dobrym nauczycielem.

[historian]

Pisząc 'niezobowiązująca' miałem na myśli fakt, że to miałyby być zajęcia pozalekcyjne, bez elementu stresującego w postaci ocen:)
Poza tym, zgadzam się w 100% z szanowną poprzedniczką. Praca z uczniami zawsze zobowiązuje:)
Dziękuję za wyrażenie opinii, może ktoś miałby jeszcze ochotę wypowiedzieć się na ten temat:)

[tecumseh]

Chyba praca na zasadzie wolontariatu jest możliwa/praktykowana, pamiętam jak po studiach magisterskich szukałem pracy, w jednej szkole proponowano mi pracę na zasadzie wolontariatu
odmówiłem, bo chciałem mieć jakiekolwiek pieniądze:)