Wsciekła jestem jak nie wiem co
Jako pedagog specjalny muszę pisać programy terapeutyczne dla dzieci, przygotowywać mnóstwo ćwiczeń dla nich, pisać sprawozdania, opinie - sowem, mnóstwo papierkowej roboty. I wszystko fajnie, lubię to, muszę to robić i robię. Jest jednak pewne "ale".
Jutro oddaję programy terapeutyczne dla 6 uczniów, każdy w 2 egzemplarzach, bo wg dyrektorki jeden muszę mieć w klasie, drugi musi byc u niej. Po podliczeniu kosztów całej "imprezy" okazało się, że na papier, tusz, koszulki, teczki wydałam prawie 200zł
W ciągu roku mnóstwo rzeczy musze xerować dla uczniów - zajęcia indywidualne, wyrównawcze, normalne lekcje dla dzieci integracyjnych wymagają dodatkowych materiałów. Za każdą stronę musze zapłacić 5gr. W efekcie w skali roku kwota staje się niebagatelna.
A z jakiej racji JA mam za to płacić? Jako kontraktowy zarabiam ok. 1000zł. To 200zł na programy terapeutyczne to dla mnie ogromna kwota! Czy w waszych szkołach też płacicie sami, z własnej kieszeni, za takie rzeczy?
W pracy nie mam prawa nic drukować. ba, nawet do komputera za bardzo nie mogę dojść! Nie wydaje mi sie, żeby taka sytuacja była normalna...
Czy ja naprawdę muszę dopłacać do swojej pracy? Zaznaczam, ze to nie jest sytuacja jednorazowa...