dushka pisze:No ale zważ na swój wiek, a na wiek pierwszoklasistki w szkole podstawowej, na przykład

Gdy tak ruszyć makówką, podpowiada mi ona, że Jedlińskiemu niechodziło chyba o pierwszą podstawówkę, bo tam awansem byłoby nazywać "dzieci", a co dopiero wchodzić w sfery osobnych płuci i dorosłości...
Na moje od szkół ponadgimnazjalnych możnaby tak nazywać. Podstwówka i gimnazjum mają pokrewne prog. nauczania, a liceum nie cofa się w tematach. Miedzy gimnazjum a liceum jest przepaść, którą mało którzy potrafia przeskoczyć bez szwanku. Różnica, gimn: "dziecko usiadź. dobrze proszę Pani", liceum "czy szanowna Pani raczy usiąść? tak- Pani profesor*). Tak powinno być według mnie, a jak jest niewiem. Powinna być zmiana w zachowaniu... powadze... szanowaniu n-li... zwracania się do n-la...prog. nauczania... no, ale odbiegam od tematu.
W streszczeniu w ponadgimnazjalnych możnaby tak nazywać "żaków

"
* użyłem tegio jako ironii, nie aby pokazać, że liceum trzeba czcić.