Nie wiem na ile to moje nawyki ze szkoły językowej, a na ile realna potrzeba, ale nie wyobrażam sobie prowadzić zajęć bez dodatkowych kserowanych materiałów. Uważam, że w podręczniku jest za mało ćwiczeń, szczególnie gramatycznych. Dyrektorka szkoły, w której rozpoczynam pracę we wrześniu, zapowiedziała mi już, że trzeba się bardzo mocno ograniczać z kserokopiami.
Jak Wy sobie radzicie? Ograniczyliście kserówki, czy zorganizowaliście zbiorkę pieniążków na ksero u rodziców?