Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

poloniści, historycy, nauczyciele WOK, to miejsce dla Was

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

dyksio
Posty: 20
Rejestracja: 2007-09-12, 17:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: dyksio » 2008-09-09, 22:11

Witam!
Pytanie do kolezanek/kolegów polonistów uczących w szkołach średnich. Jakie są wasze sprawdzone sposoby pomagające nauczyć ucznia czytać ze zrozumieniem czy też napisać wypracowanie maturalne? Pytanie może wydać się banalne i wskazywać, że oczekuję jakichś cudownych recept - otóż nie. Chodzi mi raczej o sposób w jaki pracujecie np. z arkuszmi maturalnymi (w klasie), może jakieś zasady, które przedstawiacie uczniom jako te, których zawsze trzymać się trzeba, metody pracy, pytania etc. Szczerze mówiąc, pracuję trochę "po omacku", a wiadomo, że młody i niedoświadczony belfer może sie wiele dowiedzieć właśnie u madrzejszych kolegów po fachu.
Chciałbym, zeby ten temat stał się także miejscem wymiany ciekawych pomysłów, konspektów, linków do stron i materiałów metodycznych czy też polecania naprawdę pomocnych w przedmaturalnych przygotowaniach publikacji (w końcu nie wszystko się da za nauczycielską pensję kupić :)
Nie traktuj życia na serio, żywy i tak z niego nie wyjdziesz ;D

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: agadanuta » 2008-09-09, 23:14

No cóż - bogatego doświadczenia nie mam. Pierwszy raz mam klasę maturalną. W tamtym roku (pracuję w technikum, gdzie żaden z uczniów nie jest pasjonatem języka polskiego), czyliw trzeciej klasie zaczęłam "trenowanie" arkuszy maturalnych - po to, by się oswoili z wymogami rozwiązywania takich testów. Załapali po pewnym czasie. Ćwiczyliśmy takie proste sprawy - że np. jeśli nie piszą "cytuj", to nie przepisuj dosłownie fragmentu tekstu, etc. Niestey MYŚLENIA nie da się wypracować u ucznia, który po prostu myśleć nie chce. A takich mam.

TRzeba powtórzyć pewne terminy, które mogą spotkac, a których (niestety) w języku codziennym nie używają. Wstyd - ale często padają pytania: co to jest konkluzja, co to jest dygresja, co to jest parabola - no i oczywiście szereg terminów literaturoznawczych trzeba przewałkować od początku - od epitetów zacząwszy.

No takie realia...

dyksio
Posty: 20
Rejestracja: 2007-09-12, 17:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: dyksio » 2008-09-10, 08:48

Wstyd - ale często padają pytania: co to jest konkluzja, co to jest dygresja, co to jest parabola - no i oczywiście szereg terminów literaturoznawczych trzeba przewałkować od początku - od epitetów zacząwszy.


Skąd ja to znam :D
Racja, z tym mysleniem to podstawa:) Myslący uczeń niemal na pewno zda maturę z polskiego - oczywiscie przy minimum wiedzy. Podobnie jak Ty staram się od czasu "dusić arkusze" i analizować modele do nich. Moi uczniowie piszą maturę dopiero za rok, ale czasu pozostało tak naprawdę niewiele...
Co do czytania ze zrozumieniem: staram się ich namawiać do czytania powazniejszej prasy: dzienników typu "Wyborcza", tygodników np. "Polityka", ale nie wiem czy wielu po nie sięga ;)
Buszując po internecie trafiłem na ciekawą stronkę z darmowymi kursami dla maturzystów. Nie zagłębiałem się dokładnie w treść, ale wydaje mi się, że i nauczyciel moze cosik z nich skorzystać. Wersja podstawowa jest za darmo, a teksty w przypadku kursu pisania wypracowań maturalnych (bo są i inne) opracowywane są metodą "6 pytań/kroków". Na razie podaję link i czekam na opinie (sam takową wysmażę, kiedy dokładniej przeanalizuję o co tam chodzi:)

http://www.e-matura.edu.pl/moodle/course/view.php?id=5

Warto tez mówić naszym ulubieńcom o takich materiałach w internecie.

A teraz zmykam do pracy :)
Nie traktuj życia na serio, żywy i tak z niego nie wyjdziesz ;D

paweł_polonista
Posty: 56
Rejestracja: 2008-08-05, 09:42
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: paweł_polonista » 2008-09-16, 22:20

Ja uczę klasy pierwsze LO, ale już od początku korzystamy z arkuszy maturalnych. Biorę tzw. gotowce. Tekst + pytania, zaś oni rozwiązują. Uczę dwie klasy pierwsze z roszerzonym zakresem z języka polskiego i gdybym miał im wszystko po kolei tłumaczyć, niegdy bym nie zrealizował materiału. Przede wszystkim, moi uczniowie bardzo dużo piszą. Wypracowania wszelakie : eseje, analizy utworów, rozprawki, listy, ogłoszenia, felietony... po prostu wszystko. Muszą nauczyć się systematycznie pracować. Do każdego zagadnienia podchodzimy problemowo, staramy się je rozgryźć. Często prowadzę z nimi pogadanki, zadaję pytania trudne, a czasem banalne, by nauczyć ich poprawnego, logicznego myślenia. Burza mózgów - kolejny atut lekcji. Wypisywanie kilkunastu wyrazów o podobnym znaczeniu, by ich język był giętki a słownictwo rozbudowane. Gra w skojarzenia, zabawy językowe. Generalnie polecam dużo tekstów na czytanie ze zrozumieniem, jeśli od początku przyzwyczaimy uczniów, nie będzie problemów w klasie trzeciej przed maturą. Ponadto pisać, pisać i jeszcze raz pisać...Bądźcie konsekwentni !

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: agadanuta » 2008-09-17, 17:42

Pawle - masz w zupełności rację. Tak powinno się to robić.

Ale próba zabawy słownej w technikum o profilu jakimśtam, gdzie przychodzą uczniowie, którzy często mieli dwóje albo tróje z polskiego - nie napisali nigdy w życiu samodzielnie poprawnego wypracowania - jest fiaskiem. Skojarzeń nie ma - wyrazy w użyciu - tylko kolokwialne. Tak - ćwiczę testy czytania ze zrozumieniem w klasach, które mam od pierwszej klasy. Niestey - wyniki są takie - jedna trzecia klasy jedynki, jedna trzecia dwóje (to ta lepsza wersja wyników). I niestety naprawdę - trzeba uczyć większość poprawnego pisania - bo albo tak, albo powiedzieć im - idź sobie dziecko na korepetycje (czego nie popieram). Albowiem samo dziecko niestety sobie nie poradzi.

A Ci uczniowie, też chcieliby przystapić do matury - no cóz..licza się i chęci...
No cóz - nie będę się juz wypowadać w tym wątku - bo jak widać recept nie znam :(

paweł_polonista
Posty: 56
Rejestracja: 2008-08-05, 09:42
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: paweł_polonista » 2008-09-18, 19:02

Rozumiem Cię koleżanko i wiem, że praca w technikum nie jest łatwa, tymbardziej, że wiem, iż uczniowie z technikum nie są szczególnie zainteresowani językiem polskim. Pozytywne jest to, że się nie zrażasz i starasz się z nimi pracować.
Powiem Ci szczerze, że sam zrobiłem dyktando ortograficzne w liceum!!!!! W klasie pierwszej o profilu humanistycznym. Ponad połowa osób otrzymała ndst i dop. Dostatecznych i dobrych było też niewiele. I aż jedna piątka! Muszę się przyznać, że liczyłem na lepsze wyniki... Smutne jest też to, że to niby humaniści, a czytać nie lubią, pisać też nie. W ogóle najlepiej nic nie robić, bo po co?

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Poloniści: wasze sposoby poskramiania matury ;)

Postautor: agadanuta » 2008-09-18, 21:55

Tak. Z czytaniem oraz ortograficznym pisaniem jest tragedia.
Mam swój pogląd na tę kwestię - a raczej na genezę tego stanu.
Z dezaprobatą oglądam podręczniki i ćwiczeniówki maluchów z kals I-III. Uzupełniają całe trzy lata te cwiczenióweczki, w których piszę się od przypadku do przypadku i to po kilka wyrazów. W taki sposób nie da się wykształcić "dobrego pisania". W tym tez upatruję niechęć do pisania w ogóle. Pismo mają takie z roku na rok (mówię o kolejnych rocznikach - a dodam, że uczę też w gimanzjum) koślawsze; generalnie coraz gorzej. A niestety nawyk pisania (ortograficznego czy tez ładnego graficznie) kształtuje się chyba w klasach I-III. :)

Ale mnie złe nie zmorze.
Howgh!


Wróć do „Przedmioty humanistyczne”