Witajcie.
Mam małe pytanko odnośnie klasyfikacji.
Nie miałem wystawionego zagrożenia / żadne pismo nie dotarło do rodziców.
Czy nauczyciel może mi teraz wystawić 1 na koniec?
Pozdrawiam i dziękuję.
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Wszystko na szczęście się rozwiązało. Mama zadzwoniła do ministerstwa (!) . Znaleźli tam odpowiedni artykuł (nie można dać oceny niedostatecznej bez informacji dla rodzica ) i moja waleczna rodzicielka podążyła do nauczyciela i dyrekcji ze stosowną informacją. Nauczyciel postawił mi 2
Co nie oznacza, że niewysłanie pisma do rodziców pozbawia możliwości ustalenia oceny niedostatecznej. (...) Informowanie o ocenie przewidywanej nie należy do trybu ustalania samej oceny.
676 pisze:wiedząc o grożącej mu ocenie mógłby się podciągnąć
Ciekawe jakie miał oceny cząstkowe i ocenę na 1. semestr, że tak go zaskoczyła ta ocena niedostateczna
A może po prostu nie chodził do szkoły w czasie,
Rodzice oczywiście dopełnili swego obowiązku i byli na ostatniej wywiadówce , odebrali kartkę z ocenami cząstkowymi
Nie jest to związane z moim pytaniem, nie będę udzielał wyjaśnień na ten temat.
Jakie szkody i jak jest w stanie je udowodnić?
Nie, gdyż działanie nauczyciela nie było bezprawne.
A może tak odwrotnie - wystąpienie z roszczeniem wobec ucznia (albo rodziców, jeśli uczeń nie jest jeszcze pełnoletni), który zawalając rok skarb państwa, a tym samym nas na dodatkowy koszt naraził?
To idź do kancelarii adwokackiej zamiast ludziom na forum gitarę zawracać!
676 pisze:Byliśmy, ale wciąż szukam możliwości załatwienia sprawy w ten sposób, by nie robić nauczycielowi zbędnych problemów i by wszystko pozostało w murach szkoły.
676 pisze:Chodzi tak naprawdę o to, by pomóc Waszemu koledze po fachu - bo jak się skończy ta sprawa, to dla mnie jest tak naprawdę (teoretycznie) wszystko jedno.
676 pisze:to nie w moim interesie leży by było szybko i bezboleśnie.
I co adwokat na to?676 pisze:To idź do kancelarii adwokackiej zamiast ludziom na forum gitarę zawracać!
Byliśmy,
Cudownie676 pisze:Chodzi tak naprawdę o to, by pomóc Waszemu koledze po fachu
Czyli jak? Bo naprawdę nie wiem , o co ci tak naprawdę chodzi = zarówno względem tamtego nauczyciela jak i forumowiczów.676 pisze:wolałbym jednak na początku sprawę próbować rozstrzygnąć łagodnie
I co załatwić, skoro ten uczeń już repetował?
Czemu chcesz pomóc człowiekowi, który Twojego kolegę skrzywdził?
A co leży w Twoim interesie?
I co adwokat na to?