Postautor: Łosoś » 2013-10-09, 14:56
Nie chodzi o moje inne zdanie( każdy może mieć swoje), ale to na jakiej podstawie sobie to zdanie wyrabiamy.
Żadne z ćwiczeń Dennisona nie są skuteczne jeśli chodzi o procesy nauczania. To, że ćwiczenia ruchowe poprawiają koordynacje ruchowo-wzrokową to chyba oczywiste. Większość ćwiczeń na w-fie poprawi tę koordynację, zajęcia taneczne czy z dyrygowania również. Natomiast jeśli będzie pohukiwać jak sowa z wyciągniętym ramieniem przyklejonym do policzka nie poprawi to Twojej umiejętności czytania ze zrozumieniem- to bzdura. Podobnie jak teoria o współpracy półkul( gdzie Dennison stwierdza, ze można "wyłączyć" jedną z półkul! ).
Co do skuteczności metody- nie ma żadnych wiarygodnych badań na ten temat. Natomiast wyciągnięte zostały wnioski z samego opisu metody i są negatywne- linki podawałam.
Żeby sprawdzić, czy coś działa należałoby przeprowadzić badania na grupie kontrolnej( sporej, zróżnicowanej) i w dość długim okresie czasu- wtedy można by sobie powiedzieć, że to działa. Wypowiedzi entuzjastów po kursach są mało wiarygodne. Jeśli puszczę plotkę, że kakao poprawia myślenie logiczne, to założę się, że po jakimś czasie wielu ludzi z mojego otoczenia w to uwierzy. Ba...będzie twierdziło, że po wypiciu kakao myśli się im bardziej świeżo i łatwiej rozwiązuje problemy...etc..
Co do wody- a czy ja gdzieś twierdziłam, ze nie należy jej pić( w takiej czy innej postaci)? Na szkoleniu jednak usłyszałam, że mimo braku odczuwania pragnienia mamy popijać wodę( małymi łykami) bo to 'usprawnia procesy nauczania" i współpracę między półkulami mózgowymi- co nie znajduje potwierdzenia w żadnych badaniach naukowych. A to, że odwodniony organizm pracuje gorzej jest chyba oczywiste.
Jest jeszcze coś- podłoże ideologiczne. Dennison stworzył tę teorię po kursie "dotyk dla zdrowia" i oparł ją o NLP, akupresurę i ogólnie rzecz biorąc- hinduskie założenia religijne. Stąd ogromne podobieństwo ćwiczeń wg Dennisona z ćwiczeniami hatha joga, mudrami czy nauką o meridianach( punktach energetycznych- zresztą pojęcie meridian jest nawet użyte w jego podręczniku do kinezjologii. Jeśli ktoś wierzy w punkty energetyczne- bo to już kwestia wiary, nie nauki- to proszę bardzo, niech sobie wierzy- ja to odrzucam).
Mój wniosek jest taki: ćwiczenia ruchowe pomagają na koordynacje wzrokowo-ruchową, czemu nie. Tylko dlaczego akurat takie? Mogą być...każde inne. Dowolne.
Po drugie- nie ma żadnych naukowych badan na skuteczność metody Dennisona i rzekomy wpływ na rozwój procesów myślowych w ściśle zakreślonych granicach( czytanie, pisanie, myślenie logiczne etc.).
Zatem- nie dorabiajmy do ćwiczeń ruchowych dziwacznej ideologii wmawiając ludziom, że ma naukowe podstawy( stwarza się pozory tychże poprzez używanie bardzo uproszczonych schematów, np. półkul mózgowych i posługując się terminami z neurobiologii, przy czym wiele stwierdzeń z punktu widzenia nauki jest po prostu śmieszne i nie przystaje do współczesnej wiedzy na ten temat).
Zatem- jeśli stosujesz metodę Dennisona, to wiedz, że ma źródło w "mądrościach wschodu", że nieoparta jest na żadnych naukowych podstawach, a jedyną korzyścią będzie ewentualny rozwój koordynacji wzrokowo-ruchowej. Przy czym cwiczenia tak pieczołowicie opisane( kapturek myśliciela, sowa, pozycja Dennisona) można spokojnie zastąpić czymkolwiek innym. Jest wiele ćwiczeń na koordynację wzrokowo-ruchową. Fajniejszych i bez dorobionej ideologii( że niby "rozwija" to czy tamto , bo "półkule lepiej pracują").
Ogólnie rzecz biorąc wg mnie jest to bzdura, a na szkolenie szkoda czasu.
A w poprzednim poście chodziło mi o to, że nie rozumiem podejścia osób, które nie chcą skonfrontować tego, co usłyszą na szkoleniu z faktami naukowymi.