vuem pisze:Porozumienie dotyczy sprawdzianów rozumianych jako testy modułowe/unitowe/śródroczne/roczne. Nikt nikomu się nie wcina do "drobnicy".
Widzę więc, że jesteście... normalni. W każdym razie inaczej to przedstawiałeś wcześniej.
vuem pisze:Do porozumienia dosżło, by uniknąć niepotrzebnych dyskusji, by sytuacja była klarowna dla uczniów i nie było niesnasek, szczególnie w obrębie tego samego przedmiotu, że niby u Kowalskiego łatwiej, a u Nowaka trudniej.
No i dobrze. Przyjmuję tę argumentację, zwłaszcza że dotyczy tylko jednego rodzaju testów. Mimo to nie powinna być wpisywana do statutu, ale pewnie nie mieliście innego pomysłu, by progi oceniania stały się ogólnoszkolne. Też rozumiem.
Problem byłby pewnie, gdyby pojawił się nowy nauczyciel w szkole, który chciałby inaczej oceniać. Ale w sytuacji jednego rodzaju testów pewnie nawet ja bym odpuściła.
Czyli doszliśmy do takich stanowisk, że możemy chyba uznać je za pełną zgodę.
Co nie zmienia oczywiście faktu, że taki zapis jest bezprawny.
Ale spokojnie, nawet podczas kontroli statutu nikt się takich szczegółów nie czepia.
Podsumowując tę dyskusję, stwierdzam, że chyba najbardziej byłam uczulona na argument sprawiedliwości. Jakoby to wpisanie wspólnych progów zaliczania sprawdzianów do statutu spełniało poczucie sprawiedliwości całej społeczności szkolnej, że niby nikt do nikogo nie będzie mieć pretensji o łagodniejsze lub surowsze wymagania, itd. Bzdura do potęgi, podobnie jak przy punktowym systemie oceniania zachowania!
Pozostaje więc dla mnie niewyjaśnionym,
po co wpisywać te progi do statutu, skoro, pomijając bezprawność, niczemu (moim zdaniem) nie służą. Podobny dylemat ma, widzę, iluka. Ale w porządku, ja nie wymagam odpowiedzi.
Czuję, żeś się nad takimi pierdołami nigdy nie zastanawiał i masz zamiar wytrwać w tym postanowieniu w przyszłości.