malgala pisze:I nikt mnie nie przekona, że wszystkie sprawdziany są sobie równe i według jednakowej skali można je oceniać.
Wszystko zależy od tego jakie zagadnienia dany sprawdzian obejmuje.
Jeżeli są to wiadomości i umiejętności podstawowe, niezbędne w toku dalszej nauki, to nie mogę zastosować takiej samej skali jak w przypadku sprawdzianu obejmującego znacznie szerszy zakres materiału, którego bardzo dobre opanowanie nie jest niezbędne do zrozumienia kolejnych zagadnień.
Ale oczywiście, że można.
Jeśli nawet materiał, który testujesz jest łatwiejszy i oczekujesz przyswojenia na poziomie "80%", to przecież możesz bez problemu tak stworzyć polecenia, by to"80%" wypadło około "30%" testu.
Po drugie, czemu widzisz konieczność różnicowania? Dla postawienia poprzeczki w każdym sprawdzianie na mniej więcej równym (pod względem wysiłku intelektualnego) poziomie?
A czemu? Nie może być łatwiejszych i trudniejszych sprawdzianów? Skoro przecież dana umiejętność, czy partia wiedzy jest ŁATWIEJSZA, to naturalnie większość klasy otrzymuje bez większego wysiłku bardzo dobre oceny.
I nie ma w tej sytuacji przecież niczego nienormalnego.
... pomijam już problem doraźnego ustalania skali, dyskutowania z uczniami, czemu znów na piątkę trzeba mieć inną liczbę punktów.
No i nie trzeba kruszyć kopii w imię "autonomii nauczyciela" jeśli pojawi się pomysł z unifikowania skali w PSO, czy WSO.
malgala pisze:A jakim cudem?
Gdyby tak było, to wszystkie sprawdziany musiałyby być porównywalne (a już w obrębie tego samego przedmiotu nie są) i nie zależeć od specyfiki przedmiotu.
To o czym piszesz to technika wykonania sprawdzianu.
Bez względu na przedmiot osoba, która osiąga wyniki prawie idealne otrzymuje piątkę.
Osoba, która co piąty raz "trafia" otrzymuje lufę.
Gdzie tu widzisz pole dla specyfiki przedmiotu
Mam wrażenie, że ta autonomia nauczyciela, zakaz narzucania itd to hasła powtarzane w imię ... chyba jedynie podkreślenia siły urzędnika państwowego, któremu nawet dyrektor może podskoczyć
Znam wiele przypadków zunifikowania skali na poziomie WSO! i nikt nie ma z tym problemu.
Specyfika testu? To się go tworzy w specyficzny sposób. A uczeń wie, że "musi zdobyć 80%", bo dostateczne nie interesują".
malgala pisze:Jedyne, co powinno w tym zakresie funkcjonować, to porozumienie nauczycieli uczących w klasach równoległych, polegające na wspólnym ustaleniu progów dla sprawdzianów obejmujących ten sam zakres materiału.
Czy zmieniasz skalę ze względu na klasę? Co roku poprzeczka o 10% wyżej?
Przecież to można zrobić na poziomie zawartości testu z palcem w ...
Inny zakres materiału wymaga innej skali? Tzn żeby zdać do następnej klasy muszę zaliczyć trygonometrię na 35%, a geometrię na 45%?
A po co, że tak zapytam?