Problemy z emocjami i z dyscypliną

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

asiad
Posty: 7
Rejestracja: 2011-03-24, 15:16
Kto: rodzic
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: asiad » 2012-06-05, 18:49

Chodzi mi o nauczyciela wspomagającego naukę dziecka, które na lekcji kompletnie nie pracuje, nie jest skupione, nie pisze sprawdzianów (oddaje pustą kartkę - bo pół lekcji "buja w obłokach", a potem stwierdza, że i jak już nie zdąży), ma puste zeszyty itd. Dziecko inteligentne, acz leniwe. Zdiagnozowane epi.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: Basiek70 » 2012-06-05, 19:14

ale w zapisie nie ma zapewne że potrzebny nauczyciel wspomagający, tylko że potrzebne jest wsparcie dla dziecka, a tego moze mu udzielać nauczyciel prowadzący klasę
ale odpowiadajac na pytanie: w szkole masowej w klasie nieintegracyjnej jak najbardziej może być zatrudniony nauczyciel dla dziecka mającego orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego - jednakże gmina nie ma obowiązku go zatrudnić, bo realizacja zapisu orzeczenia może przybierać różne formy
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

asiad
Posty: 7
Rejestracja: 2011-03-24, 15:16
Kto: rodzic
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: asiad » 2012-06-06, 07:36

Faktycznie nie ma zapisu o nauczycielu wspomagającym, jest zapis o indywidualizacji w nauczaniu, ale nie jest tak, jak sobie to wyobrażałam. Nie do końca respektowane sa zapisy z opinii.
Jestem u skraju wytrzymałości, sfrustrowana, szukam jakiegokolwiek rozwiązania, żeby zmienić stan rzeczy jaki obecnie jest. Szkoła nie pomaga, nie wspiera.
Czy mogę oczekiwać np. od dyrekcji szkoły czegoś w rodzaju sprawozdania z realizacji opinii psychologicznej na koniec roku szkolnego?

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: iluka » 2012-07-26, 21:25

Chyba mam déjà vu?! Linczerko, przypomina mi się sytuacja niemal identyczna sprzed kilku lat... Śledziłam losy takiego dziecka, bo sobie wyliczyłam, że mi przypadnie w klasie czwartej. Koleżanka z 1/3 (z b.dużym doświadczeniem i bez kłopotów z dyscypliną uczniów do tej pory) dostawała rozstroju nerwowego, depresji i co tam jeszcze. Przez brak zgody rodziców biła głową w mur obojętności ze strony dyrekcji. Początkowo jej głos był głosem wołającego na puszczy. Nie miała żadnego nauczyciela wspomagającego w klasie. Dopiero jak się zaczęły skargi innych rodziców, zostali poszkodowani inni nauczyciele na zastępstwach, bo koleżanka lądowała kilka razy w szpitalu /przeważnie w niedzielę po południu/ oraz poproszono panie z PPP na obserwację na lekcje koleżanka ped. szk. i dyrekcja zaczęły sporządzać notatki ze zdarzeń i wzywać w każdym przypadku rodziców. Rozmowom nie było końca... Po około dwóch latach przepychanek rodzice zdiagnozowali dziecko /autyzm-ZA, początkowo tylko ADHD/. Uczeń dostał NI w domu. Koleżanka jeszcze z rok, dwa pochorowała i zmarła. On w klasie piątej zaczął chodzić się integrować na plastyce i muzyce z mamusia do pilnowania w ławce a klasie szóstej już chodził normalnie, ale różnie to wyglądało, choć nie tak jak dawniej. Obecnie szczęśliwie poszedł do gimnazjum.
Ale był taki moment, że rodzice zostali postawieni przed wyborem albo szkoła zawiadamia odpowiednie służby, albo zdiagnozują dziecko.
Napisz może w wolnej chwili, jak to teraz u was wygląda?
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: linczerka » 2012-07-26, 22:13

Na życzenie rodzica, to nie mój przyszły uczeń. Zdarzyło mi się mieć zastępstwo, a po nim rozmowę (?) z matką na jej własne życzenie. Do tej pory nie rozumiem celu rozmowy, bo poza wyzwiskami i szkalowaniem dosłownie wszystkich, nic nie usłyszałam. W sumie to słuchałam matki z "rozdziawioną" buzią, po czym poinformowałam matkę, że jej niewłaściwego i skandalicznego zachowania ani zachowania dziecka nie będę tolerować. Dorzuciłam kilka zdań na temat mojej wizji pracy z nią i z jej dzieciakiem. Matkę odebrałam jako osobę mocno niezrównoważoną.
Burzliwe zachowanie dziecka na moim zastępstwie potraktowałam perfidnie - jak powietrze. Na osobności szepnęłam dziecku dwa słówka i było po kłopocie.
Od tej "rozmowy" matka omija mnie szerokim łukiem, a dzieciak na moją marsową minę rezolutnie reaguje. Może i dzieciak ma jakieś zaburzenia, ale przede wszystkim kłania się WYCHOWANIE i matki i dziecka. Potem kilka razy ukłoniłam się dziecku i matce.
Co będzie, to się okaże. Koleżanka, która ma przejąć dziecko, też sobie nie da dmuchać w kaszę. :devil: Już podziękowała całemu sztabowi specjalistów. Lekturę wzięła do poczytania. Sama się dzieckiem zajmie. Jak to mówią... z deszczu pod rynnę.
Dziecko pozostanie nadal pod opieką specjalistów, ale koleżanka stanowczo sprzeciwiła się obecności na zajęciach psychologa, zabieraniu dziecka z zajęć przez pedagoga i podobnym praktykom.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: iluka » 2012-07-26, 22:57

Dzięki za odpowiedź, wychodzę z założenia, że doświadczenia trzeba zbierać. Aleś mu pojechała tym powietrzem! Coś jak uczniowie ze ,,Sposobu na Alcybiadessa,, , kiedy po wielu hałaśliwych lekcjach oszołomili nauczyciela ciszą jak haszyszem. Brawo!
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
dora8201
Posty: 129
Rejestracja: 2012-07-25, 13:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: dora8201 » 2012-07-27, 14:26

linczerka, i ja założę się po tym co piszesz, że koleżanka ma ogromne szanse na to żeby poradzić sobie z tym chłopcem, a i zapewne z matką (co może być mimo wszystko trudniejsze). Nie ma to jak gro głów pochylających się na dzieckiem, czy obserwujących go i pewnie jeszcze (znając życie) wymienianie uwag jakie to dziecko jest niegrzeczne, złe, dziwne, chore itp i jak to wszystko jest nieskuteczne. Jeśli jest to kwestia wychowania (na tle której mogą pojawić się zaburzenia emocjonalne) a koleżanka z tego co piszesz w kaszę sobie dmuchać nie da i miała odwagę podziękować wszystkim specjalistom i innym doradcom to dość szybko da sobie z chłopcem radę i wyprowadzi go na ludzi (przynajmniej w szkole) - choć na pewno nie będzie łatwo.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: linczerka » 2012-07-27, 14:42

dora8201 pisze:miała odwagę podziękować wszystkim specjalistom

To było nasze wspólnie ustalone stanowisko. Dzieciak napadami szału usiłuje wymóc na wszystkich takie zachowania i postępowania, jakie sobie akurat wymyślił. I tu potrzebna jest żelazna konsekwencja i anielska cierpliwość. Damy radę. Nie, żebym się wtrącała, ale zawsze mamy tak, że jedna na drugą może liczyć. W razie "awarii" jestem w zasięgu ręki. A dopóki koleżanka nie poprosi o pomoc, to uważam, że nie można się wtrącać. Trzeba dać trochę czasu, by to ogarnęła. Niechaj dzieckiem zajmie się jedna osoba, bo to powinno przynieść więcej pożytku niż sztab ludzi, w którym każdy "śpiewa" na inną nutę.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
dora8201
Posty: 129
Rejestracja: 2012-07-25, 13:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Problemy z emocjami i z dyscypliną

Postautor: dora8201 » 2012-07-27, 15:04

linczerka pisze:
dora8201 pisze:miała odwagę podziękować wszystkim specjalistom

To było nasze wspólnie ustalone stanowisko. Dzieciak napadami szału usiłuje wymóc na wszystkich takie zachowania i postępowania, jakie sobie akurat wymyślił. I tu potrzebna jest żelazna konsekwencja i anielska cierpliwość. Damy radę. Nie, żebym się wtrącała, ale zawsze mamy tak, że jedna na drugą może liczyć. W razie "awarii" jestem w zasięgu ręki. A dopóki koleżanka nie poprosi o pomoc, to uważam, że nie można się wtrącać. Trzeba dać trochę czasu, by to ogarnęła. Niechaj dzieckiem zajmie się jedna osoba, bo to powinno przynieść więcej pożytku niż sztab ludzi, w którym każdy "śpiewa" na inną nutę.


dokładnie tak!!! jeden ale zdecydowany i konsekwentny głos jest dużo lepszy niż wielogłos (i to fałszujący bo każdy gra na inną strunę) a poza tym być może nie będzie publiczności dla "występów" chłopca to i nie będzie po co ich robić


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”