uczen skarzy na innego nauczyciela

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: linczerka » 2012-03-10, 12:24

Basso profondo pisze:Myślisz, że nie potrafię rozpoznać, czy nauczyciel myśli przede wszystkim o uczniach, czy przede wszystkim o sobie? Że po sposobie pisania, wypowiadania się, czy szerzej po sposobie formułowania myśli nie potrafię ocenić prawdopodobieństwa, czy dany nauczyciel ma szansę stać się autorytetem dla mojego dziecka?

Wróżka :shock:
Basso profondo pisze: Pomogłem już tu tylu osobom, że jeden tytuł wątku mogę mieć w głębokiej d***

I ta postawa mi się nie podoba.
Basso profondo pisze:Moja jadowitość w tym wątku ma wg mnie podłoże merytoryczne

Poczytaj słowniki - wyjaśniają pojęcie merytoryka.
Basso profondo pisze:być może nieudolnie

Na pewno nieudolnie.
Basso profondo pisze:nie dopieszczać się życzeniami

To już kultura osobista.
Basso profondo pisze:Moja jadowitość w tym wątku ma wg mnie podłoże merytoryczne

Basso profondo pisze:gdzie staram się - być może nieudolnie - wypowiadać merytorycznie

Otóż to! Samo staranie to za mało.
To tyle na temat dyskusji z Tobą. Dziewczyna na forum chciała pomocy, ale widocznie Ty lubisz kopać leżącego.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: haLayla » 2012-03-10, 16:32

Basso profondo pisze:Swoje dzieci, swoich uczniów też uczę samodzielnego myślenia, a nie wpasowywania się w klucz wymyślony przez autora testu.


Obrazek

Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać :wink:
<3

Peonia
Posty: 620
Rejestracja: 2011-09-23, 16:35
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: łódzkie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: Peonia » 2012-03-11, 09:24

Basso profondo pisze:Powtórzę: żeby skutecznie pomóc uczniom, trzeba być autorytetem. Nie budzi mojego zaufania nauczycielka, która pisze jak gimnazjalistka. Jak mogę ufać, że potrafi ona być wzorcem osobowym dla mojego dziecka? Jak mogę wysłać syna do niej na kółko, skoro potrafi ona całą godzinę tego kółka przepierniczyć za przeproszeniem z dziewczynkami na temat zupełnie niemający związku z tym, po co mój syn na takie kółko przyszedł? I żeby to jeszcze z tego pierniczenia cokolwiek wynikało, ale nie. Nauczycielka i tak nie pomoże, bo "trzyma się posady", a jedyną jej troską jest nie to, żeby dzieci coś z kółka wyniosły, lecz żeby mieć co wpisać do dziennika godzin karcianych.


Może masz trochę racji, ale po paru zdaniach, nie możesz oceniać forumowiczów. Bo ich nie znasz, nie wiesz, jak funkcjonują na co dzień, jak uczą i jakie mają osiągnięcia, czy mają autorytet, czy też tego autorytetu nie mają. Obrażasz ludzi, w zasadzie w każdym poście, co sprawia, że forum staje się nieciekawe, nieprzyjemne ... itd. Sam konkretnych rad lub przepisów nie podajesz, a ludzie czekają na rady, a nie linczowanie ich osoby.

Myślę, że masz problem :( i nad tą częścią swojej osobowości powinieneś popracować.Idąc twoim tropem myslenia można sądzić, z pozycji czytelnika forum, że masz nie najlepsze relacje ze współpracownikami, bo masz cięty język, zawsze mówisz, co myślisz, wszystkich krytycznie oceniasz, brak ci tolerancji i empatii, uważasz siebie, za najlepszego nauczyciela, a inni to... no i gdzie ta kultura osobista nauczyciela? Nie wiem...

Jest Ci przyjemnie? Chyba nie. Pamiętaj, nie było moim celem dokuczenie tobie, lecz zwrócenie uwagi na problem, jaki zauważają forumowicze. Bez forumowiczów forum zginie, a forumowicze nie będą korzystać z forum na którym panuje nieciekawa atmosfera...

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: b.hunter » 2012-03-11, 11:31

Peonia pisze:Obrażasz ludzi, w zasadzie w każdym poście


Pisząc takie bzdety sama to robisz.

Peonia pisze:Sam konkretnych rad lub przepisów nie podajesz, a ludzie czekają na rady, a nie linczowanie ich osoby.


A to już jest kompletna bzdura. Poczytaj dokładniej forum.

Peonia
Posty: 620
Rejestracja: 2011-09-23, 16:35
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: łódzkie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: Peonia » 2012-03-11, 12:46

Nie będę polemizować na ten temat, bo jak wcześniej wspomniałam

cyt. "Pamiętaj, nie było moim celem dokuczenie tobie, lecz zwrócenie uwagi na problem, jaki zauważają forumowicze. Bez forumowiczów forum zginie, a forumowicze nie będą korzystać z forum na którym panuje nieciekawa atmosfera..."

i napisałam,że można sądzić , a nie że sądzę. Nie chcę nikogo oceniać po postach, ale napisałam, jak to odbierają forumowicze ( z wypowiedzi forumowiczów w innych tematach, bo taki problem juz zaistniał).

Owszem Basso udziela rad, dzięki mu za to, ale zawzwyczaj jednak pyta innych o podstawy prawne ich wypowiedzi. Często z ironią.

Mój apel - zadbajmy o miłą atmosferę na forum.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: katty » 2012-03-15, 18:38

Myślę, że zamiast uczepiać się jednej osoby i wytykać jej wszelkie zła tego świata, lepiej zastanowić się nad samym zjawiskiem. Mogę opowiedzieć swoją sytuację.

Jestem wychowawcą. Na szczęście dobrze żyję ze swoją klasą i chętnie przychodzą do mnie ze swoimi problemami. Jest też problem z jedną nauczycielką, w mojej ocenie poważny. Pani od historii, która na nieszczęście uczy moją klasę, to nauczycielka, która pracę zaczęła na przełomie lat 80. i 90. Na początku miała swoją własną klasę wychowawczą - pierwszy i ostatni raz. Nikt więcej nie odważył się jej powierzyć takiego obowiązku, bo dawno nie było tylu skarg. Pani jest bardzo specyficzna i już sam wygląd, fryzura i sposób ubioru mogą do niej uprzedzać dzieci, niemniej nie pozwoliłam swoim dzieciom na dyskusję na poziomie "pani jest jakaś dziwna". Charakter pani ma też bardzo specyficzny i przyznam się bez bicia, że mimo, iż jestem osobą dorosłą, sama mam z tą panią problem, nie lubię jej, staram się unikać, bowiem każda rozmowa z nią na jakikolwiek temat to głównie wyjątkowo uciążliwy dla uszu krzyk i nielogiczne argumenty, poza tym pani bywa nieobliczalna i nieraz zachowuje się jak dziecko, wpadła np. kiedyś do mnie do klasy i już od progu z wyciągniętym palcem wycelowanym w jednego z najinteligentniejszych uczniów zaczęła krzyczeć, że on jej to, on jej tamto, bo on przerywa lekcję, bo ciągle ma pytania, bo niech ja coś zrobię - czułam się, jakby mi jeden uczeń na drugiego przyszedł skarżyć w sposób, którego nie toleruję i dzieci szybko się uczą, że tak nie warto. A uczeń po prostu zawsze ma dużo pytań, ot tak z czystego zainteresowania przedmiotem - co w tym złego, że się dziecko pyta?). Niemniej na poziomie lubienia czy nielubienia też z dziećmi nie dyskutuję, uczę ich, że mamy prawo kogoś lubić bądź nie, jednemu odpowiada to, drugiemu tamto, jednak każdemu należy się szacunek a życie nie jest takie wspaniałe, żeby pozwolić nam otaczać się tylko osobami lubianymi i trzeba się nauczyć jakoś żyć i współpracować ze wszystkimi na zasadach wzajemnego szacunku. Jeszcze nie raz ani nie dwa spotkają na swojej drodze nauczyciela, z którym nie będzie się im łatwo "dogadać" i nie o to chodzi. Zapowiedziałam też uczniom, że chętnie wysłucham ich skarg i podejmę jakieś środki zaradcze, jak zastosują się do dwóch rad: po pierwsze, na zajęciach z historii mają się zachowywać IDEALNIE. Wszyscy. Póki oni nie będą w stu procentach w porządku, nie mamy o czym dyskutować. Jak przez pewien czas będzie na lekcjach tak, jak u mnie (nie jestem tytanem dyscypliny, ale jako, że jestem wychowawcą.. hmm.. samo się robi, moja klasa na moich lekcjach naprawdę działa jak w zegarku), wrócimy do tematu. Po drugie, do następnej rozmowy mieli się przygotować "merytorycznie", bo nie zamierzam wysłuchiwać licytacji pretensji i rozgoryczenia. Dostali za zadanie zorganizować się, spotkać, przedyskutować sprawę i spisać swoje zarzuty wobec nauczycielki. Krótko i do rzeczy. Przeprowadziłam dyskusję i zastanawiam się, co dalej zrobić, bo wyszły na jaw rzeczy bardzo rażące:
- Zamieszanie z kartkówkami i sprawdzianami. Pani zapowiada kartkówkę, nie mówi z czego. W dniu kartkówki okazuje się, że to jednak sprawdzian, ale pani go nazwała kartkówką. (Sprawdziłam zapis tematu w dzienniku z tej lekcji: "Kartkówka z..." - Jakim sposobem kartkówka może być tematem lekcji, skoro lekcja trwa 45 minut a kartkówka max. 15?)

- Kartkówki i sprawdziany często z tematów, o których nie było mowy na lekcji (podejrzewam, że pani się czasem mylą i przynosi nie tem sprawdzian, ale nie umie się przyznać do błędu)

- Dzieci (i rodzice, bo rodzice też mi problem zgłosili) nie wiedzą, za co mają ocenę. Sprawdzian jest oodany niepokreślony, po prostu wpisana ocena. Dziecko chcące się dowiedzieć, co zrobiło nie tak, zostaje skrzyczane i dostaje polecenie, żeby sobie sprawdziło w książce. A wydawało mi się, że powinniśmy się uczyć na błędach - co jest nieco skomplikowane, jak się nie wie, gdzie jest błąd.

- Co gorsza dzieci czasem w ogóle nie wiedzą, czy i jaką dostały ocenę, w szczególności pani lubi "stawiać" na lewo i prawo jedynki za to, że ktoś się odezwie na lekcji. Potem dzieci przychodzą zapytać, czy pani faktycznie postawiła jedynkę - i nie ma po niej śladu, więc w zasadzie do końca nie wiedzą, jakie mają oceny. A ocena musi być jawna

Zarzutów było więcej, sporo naprawdę sensownych i wydaje mi się, że powinnam jakoś zareagować, bo to, o czym napisałam, jest ewidentnie naruszaniem statutu szkoły i niewywiązywaniem się z obowiązków nauczyciela. Próbowałam porozmawiać z nauczycielką, niemniej nie wyszło, skończyło się to tylko jej krzykiem i rządaniem poinformowania jej "kto coś takiego powiedział! nazwisko! NAZWISKO!"

Czy ktoś z Was ma może pomysł, co dalej zrobić z tą sprawą?

izkaolek
Posty: 93
Rejestracja: 2012-01-23, 14:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne, Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: izkaolek » 2012-03-16, 10:52

Katty, dziwię się, że rodzice jeszcze nie zareagowali w takiej sytuacji. Spotkałam się z tym, iż nauczyciel uczący wcześniej w liceum nie potrafił odnaleźć się w gimnazjum. Była rozmowa z rodziców z wychowawcą na zebraniu.(Czasami warto zapytać na zebraniu, czy są jakiś problemy i zewrzeć szeregi.) Potem rozmowa wychowawcy z nauczycielem. Następnie rodzice napisali pismo do dyrekcji szkoły, wszyscy się podpisali. Wychowawca nas poparł (było to w klasie mojej córki). Nauczyciel miał lekcje hospitowane przez dyrektora i usłyszał potem, co ma zmienić.
Po tych hospitacjach moje dziecko stwierdziło, że mu współczuło, bo widziało jak , pan się denerwował podczas tych zajęć.
U nas skończyło się dobrze, nauczyciel starał się stosować do zaleceń z hospitacji. Myślę, że jeśliby sprawa nie zakończyłaby się w ten sposób, postulowalibyśmy dalej zmianę nauczyciela. Wychowawczyni nas wspierała, a że to była klasa integracyjna mogła obserwować sytuację będąc na lekcjach (także dzieci i ich zachowanie).
Rozumiem,że niektórych nauczycieli trudno ruszyć, ale jeśli zarzuty są prawdziwe należy działać.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: katty » 2012-03-16, 11:11

Rodzice nie chcą się wychylać, bo to ostatnia klasa i boją się zaszkodzić dzieciom, wychodzą z założenia, że niech się jeszcze rok przemęczą. Dzieci z kolei prosiły rodziców, żeby tylko z panią od historii przypadkiem nie próbowali rozmawiać, bo pani się potem wyżywa na nich - ile w tym prawdy nie wiem, może po prostu zbiorowa histeria. Pani robi różne inne kwiatki, np. na kole historycznym zajmuje się z dziećmi malowaniem i haftowaniem. A niech sobie dzieci malują i haftują, nie mam nic przeciwko, tylko niech to się nie nazywa kołem historycznym. Hospitacji było już mnóstwo i nic z tego nie wynika. Pani od historii rok w rok dostaje za swoją pracę nagrodę dyrektora.... (Zresztą nie wiem, co mogą pomóc hospitacje, wiadomo, że nauczyciel pod obserwacją inaczej się zachowuje, niż gdy go nikt nie obserwuje ;) Sama pamiętam z czasów liceum naszą panią od geografii, która na zwykłych lekcjach zachowywała się skandalicznie a podczas hospitacji nagle czary mary, nauczyciel wybitnie zainteresowany uczniami, pogodny, uśmiechnięty, taktowny, kulturalny.)

izkaolek
Posty: 93
Rejestracja: 2012-01-23, 14:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne, Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: izkaolek » 2012-03-16, 13:56

Przedmówca ujął celnie sprawę. Wszystko należy załatwiać na piśmie.
A jeśli chodzi o hospitacje, to jeżeli dyrektor wie w czym leży problem ze skargi rodziców, to doszuka się błędów nauczyciela. Przejrzy dziennik, wybrane zeszyty uczniów, poobserwuje lekcję. Sama zauważyłaś kartkówkę 45- minutową. Oczywiście, że nauczyciel będzie się bardziej starał na takiej lekcji, ale nie przepisze dziennika a zachowanie uczniów też coś mówi.
Może warto, żeby przeprowadzić monitoring przestrzegania praw ucznia przez nauczycieli. Można to zrobić w różnej formie np.: plebiscyt wśród uczniów, jakieś badania podane do wiadomości ogółu, skrzynka zażaleń i propozycji do realizacji na terenie szkoły, wszystko anonimowe. Może pedagog szkolny albo samorząd szkolny by się w to włączył.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: katty » 2012-03-17, 11:12

Dziękuję bardzo za wyczerpującą poradę. Czyli narzędzia tak naprawdę są, tylko potrzeba jakiegoś odważniejszego rodzica. Jedno mnie zastanawia. Jak to jest, że nie raz się trafi jakaś mamusia, która będzie słała skargi do dyrektora, kuratorium i prezydenta RP obwiniając Bogu ducha winnych nauczycieli o wszelkie zło tego świata, bo dziecko przecież święte i genialne, a oni mu nie stawiają samych szóstek i co gorsza jeszcze uwagi za złe zachowanie śmią wpisywać... Jak to jest, że takie mamy potrafią się zawziąć i kilka skarg tygodniowo wypisywać latami a jak naprawdę jest podstawa do złożenia skargi, wszyscy milczą? Ta pani już tyle lat uczy, tyle klas przeszło przez jej ręce, wszystkie miały te same problemy. Dziwi mnie, że nie trafił się ani jeden rodzic, który próbowałby coś zrobić.

hnatio1
Posty: 30
Rejestracja: 2009-01-13, 18:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: lubelskie

Re: uczen skarzy na innego nauczyciela

Postautor: hnatio1 » 2012-04-04, 01:40

Uczniowie bardzo często obgadują innych nauczycieli. Jest to ich forma "obrony", która często kamufluje ich lenistwo: "To nauczyciel źle robi, nie ja". Jeśli pozwolimy, aby uczeń przy nas oceniał naszych kolegów jest tylko kwestią czasu, jak zacznie nas oceniać przy innych, albo nawet w oczy nam powie co o nas myśli.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron