Uczennica pierwszej klasy liceum, ktora na polrocze nie zostala sklasyfikowana z powodu duzej liczby opuszczonych godzin. Nie zaliczyla wcale wymaganego materialu, na zajeciach nie robi nic, nie prowadzi zeszytu, oddaje pusta kartke na testach. Problem tkwi w tym, ze uczennice te "nalezy" ocenic pozytywnie na koniec roku, ze wzgledu na znajomosci jakie posiada matka w tej szkole.
Dodam tylko ze dziecko zostawione samo sobie, matka nie mieszka z corka. Ciotka ktora sie opiekue dziewczyna nie jest upowazniona do jakichkolwiek informacji na jej temat. Sprowadza sie do tego, ze szkola nie wysyla nawet zawiadomien o zagrozeniu, aby sie nie "wydalo", a w przypadku gdy przychodzi ona do szkoly n-le i wychowawca KLAMIA co do ocen i sytuacji uczennicy.
Co w takiej sytuacji zrobic, zeby wyjsc z tzw twarza?? Dac 1 i napytac sobie biedy czy dac to 2 i... no wlasnie i co ?