problem z rodzicem

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Martynahistoryczka
Posty: 36
Rejestracja: 2012-03-24, 17:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem z rodzicem

Postautor: Martynahistoryczka » 2012-09-05, 11:34

Koma, nie dokonałam fałszerstwa. Na kartce było COŚ - umówmy się, COŚ, zasługujące jednakowoż na zwykłą banię! Po prostu pod kartką wpisałam że to jest na dwa i już..... nie miałam za bardzo wyjścia, w razie odmowy i tak zostałabym przegłosowana przez komisję....

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

Re: problem z rodzicem

Postautor: b.hunter » 2012-09-05, 12:34

Martynahistoryczka pisze:w razie odmowy i tak zostałabym przegłosowana przez komisję....


? :shock:

Martynahistoryczka
Posty: 36
Rejestracja: 2012-03-24, 17:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem z rodzicem

Postautor: Martynahistoryczka » 2012-09-05, 16:43

Basso... ja protestowałam, tyle, że słownie. Po egzaminie dziewczyna wyszła i do członków komisji (w tym dyrektor jako przewodniczący, ja jako egzaminator i jeszcze jeden nauczyciel) powiedziałam, że ta osoba nie zdaje. Na co dyrekcja mniej więcej tymi do mnie słowy: "Proszę nie komplikować, tylko pisać tutaj dwa, bo ta dziewczyna i tak przejdzie." O tym, jakie rodzice jej mają układy z dyrekcją wolę nie pisać. Ponadto, argumentem koronnym było stwierdzenie, iż ona jest tak słaba, że pozostawienie jej na drugi rok nie ma najmniejszego sensu i nic nie da. A my się będziemy tylko dłużej z nią męczyć.

Fakt faktem, mogłam zdobyć się na większy protest, lecz:
1. nic by to nie dało
2. miałabym przerąbane u dyrekcji
3. w tej szkole jest tyle takich sytuacji, że toby można książkę napisać, a każdy ze strachu siedzi cicho.
4. fakt, jestem młodym nauczycielem, pracuję krótko i nie do końca znam się na niektórych przepisach prawnych. dopiero ostatnio zaczęłam się tym interesować i w szoku jestem ile praw jest u nas łamanych.

Martynahistoryczka
Posty: 36
Rejestracja: 2012-03-24, 17:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem z rodzicem

Postautor: Martynahistoryczka » 2012-09-05, 17:35

Na drugi raz tak pewnie zrobię:)

Zawsze zastanawia mnie jedna rzecz. Nauczyciele jako grupa zawodowa są tak niesolidarni jak chyba w żadnej innej profesji. Przecież wystarczy żeby całe grono się "postawiło" na jakiejś radzie i pewnych rzeczy by nie było. Sami poniekąd sobie na to pozwalamy, by tak nas traktowano. Cóż, kiedy każdy się boi wychylić, aby nie podpaść. Znam takich, co próbowali - marny ich żywot obecnie.... Jedyna rada - wystąpić solidarnie, a z tym bywa ciężko.

maniakos
Posty: 122
Rejestracja: 2008-05-04, 10:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem z rodzicem

Postautor: maniakos » 2012-09-07, 19:24

Martynahistoryczka pisze:Na drugi raz tak pewnie zrobię:)

Zawsze zastanawia mnie jedna rzecz. Nauczyciele jako grupa zawodowa są tak niesolidarni jak chyba w żadnej innej profesji. Przecież wystarczy żeby całe grono się "postawiło" na jakiejś radzie i pewnych rzeczy by nie było. Sami poniekąd sobie na to pozwalamy, by tak nas traktowano. Cóż, kiedy każdy się boi wychylić, aby nie podpaść. Znam takich, co próbowali - marny ich żywot obecnie.... Jedyna rada - wystąpić solidarnie, a z tym bywa ciężko.


Dokładnie. Sam jestem zdziwiony. Zero koleżeństwa, poczucia wspólnej sprawy. Popatrzcie na internautów, którzy jako jedyna grupa skutecznie przeciwstawiła się planom premiera. Wystarczy trzymać się razem. Mam nadzieję, że dożyję czasów, kiedy uczeń będzie uczniem, a nie "grzecznym barankiem", któremu trzeba dać n-tą szansę na poprawę. Niestety nic na to nie wskazuje...

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: problem z rodzicem

Postautor: koma » 2012-09-07, 21:55

Martynahistoryczka pisze:Na drugi raz tak pewnie zrobię:)

Na drugi raz, to przyłóż się do zrobienia solidnego testu!

Postaraj się, aby to nie była jakaś "kartka", tylko solidnie opracowany test, do którego dołączysz kryteria oceniania - taki zresztą miałaś obowiązek jako egzaminator.
Przejrzyste i jasne - najlepiej punktowo - procentowe. Konkretne.
Stawiasz ocenę za poprawkę zgodnie z kryteriami, a nie na oko czy wg widzimisię dyrektora.
Kryteria dołączasz do pracy ucznia i wszystko razem podpinasz pod protokół z egzaminu.
Wtedy nikt Ci nie będzie dyktował, jaką ocenę masz postawić na poprawce.

Niestety, nieznajomość fachu szkodzi.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: problem z rodzicem

Postautor: koma » 2012-09-07, 23:01

Basso profondo pisze:Testomania ma swoje poważne wady.

Ale tu sprawdzi się doskonale - kawa na ławę.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem z rodzicem

Postautor: iluka » 2012-09-08, 09:40

koma pisze: nieznajomość fachu szkodzi
ano :( Nie ma drugiego takiego egzaminu,do którego bym się tak starannie, z konsultacjami światłych osób przygotowywała 8)
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: problem z rodzicem

Postautor: koma » 2012-09-08, 10:27

iluka pisze:Nie ma drugiego takiego egzaminu,do którego bym się tak starannie, z konsultacjami światłych osób przygotowywała

Iluka, bo już nic nie rozumiem...Kto wystawił uczniowi ocenę z poprawki??
Chcesz powiedzieć, że z części pisemnej była pała, z części ustnej była pala, a w sumie KTOŚ postawił dopa??

A może skorzystano z mozliwości promowania z jedynką?
Tylko że taką decyzje podejmuje rada pedagogiczna, a nie dyrektor.
Byłas na radzie??

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem z rodzicem

Postautor: iluka » 2012-09-08, 10:42

To nie była moja poprawka, ale w mojej szkole.
koma pisze:Chcesz powiedzieć, że z części pisemnej była pała, z części ustnej była pala, a w sumie KTOŚ postawił dopa??
Nie. RP pod presją znanych wszystkim argumentów przegłosowała warunkowe wbrew opinii naucz. przedmiotu i wychowawcy.
Nadmienie, że w innej ZDANEJ poprawce zastosowano KRYTERIUM ZALICZENIA 50% WYMAGAŃ NA DOPA.
Mój poprawkowicz zaliczył na ok.93%, /90% pis. i 100% ust./
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Martynahistoryczka
Posty: 36
Rejestracja: 2012-03-24, 17:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem z rodzicem

Postautor: Martynahistoryczka » 2012-09-08, 14:31

Ja testu zrobić nie mogłam. Po prostu w mojej szkole funkcjonuje taki system egzaminów poprawkowych. Uczeń dostaje w czerwcu listę zagadnień, z których później pisze/odpowiada. Kryterium oceniania jest takie, jak kryterium oceniania wszelkich prac pisemnych na moim przedmiocie. Uczeń pisze odpowiedź na jedno z 5 (!!!!) zadanych mu pytań! Po czym udziela odpowiedzi ustnej na 3 inne pytania. Część pisemną oceniam, zaznaczam błędy wszelkiego typu i wystawiam ocenę końcową. Taka presja postawienia dopa na mojej poprawce była wynikiem tego, żeby rada mogła przegłosować przejście z jedną oceną ndst (z innego przedmiotu)

A testom też jestem przeciwna - nadmierna ilość ogłupia i oducza myślenia.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: problem z rodzicem

Postautor: koma » 2012-09-08, 14:49

Martynahistoryczka pisze:
A testom też jestem przeciwna - nadmierna ilość ogłupia i oducza myślenia.

Uzgodnijmy: Ty nie masz na poprawce uczyć myślenia, tylko sprawdzić ucznia, czy opanował chociaż podstawę programową.

Na razie to Ty zostałaś "ogłupiona" - pozwoliłaś, aby ktoś inny zadecydował za Ciebie wbrew Twojej woli.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: problem z rodzicem

Postautor: koma » 2012-09-08, 19:49

Basso profondo pisze:Abstrahując od tego, że w tej konkretnej sytuacji test pewnie by pomógł w słusznej sprawie

No przecież o to chodzi!
Zastosowanie zadań konkretnie punktowanych i dołączenie konkretnych, ostrych kryteriów oceny zawsze pomaga przeprowadzić poprawkę i obronić swoją ocenę.

Zagadnienia na poprawkę muszą byc zatwierdzone przez komisję, punkty wyraźnie mówią, na jaką ocenę uczeń odpowiedział - i niech teraz ktoś mi zarzuca, że niesprawiedliwie czy tendencyjnie przeprowadziłam poprawkę.
Pozwala uniknąć wpływu komisji na tę ocenę.

Z historii można to zrobić, bo tu więcej wiedzy niż umiejętności.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: problem z rodzicem

Postautor: malgala » 2012-09-08, 20:01

Z matematyki zawsze w części pisemnej podaję punktację przy zadaniach i skalę ocen.
Nikt mi nie może powiedzieć, że oceniłam niezgodnie z podanymi kryteriami ani nawet sugerować innej oceny.
Chociaż na ustnym kilkakrotnie dyrektor próbował naprowadzać jednego ucznia, ale powiedziałam (w miarę dyskretnie), że to ja jestem nauczycielem egzaminującym i nie przypominam sobie, żeby nastąpiła jakaś zmiana.

Martynahistoryczka
Posty: 36
Rejestracja: 2012-03-24, 17:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem z rodzicem

Postautor: Martynahistoryczka » 2012-09-08, 21:16

Zapewne można było zrobić i tak. W tym roku po raz pierwszy przeprowadzałam poprawki. Dlatego w czerwcu spytałam jak to się zwykle praktykuje i takie dostałam wytyczne. Pytania w części opisowej muszą być szerokie, pozwalające się "wykazać", np. opisz przebieg wojny trzynastoletniej, bo test sprawdza tylko "wyrywkową wiedzę".
(Zresztą w przypadku testu toby mi kazano nagiąć punktacje albo powołano inną "komisję" dla sprawdzenia stanu wiedzy uczennicy pewnie znając moją władzę :lol:) Zwyczajnie wyszłam z założenia, że szkoda nerwów i dałam tego dopa.
Cóż - za rok będę mądrzejsza :P


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron