Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: abilidian » 2012-09-10, 20:41

iluka pisze:
abilidian pisze:ziewczyny się spóźniły to powiedziałem, że zgodnie z zasadami mają nieobecność,
Ale ile się spóźniły? 5, 19 min czy 30?
abilidian pisze:Nie będę pisać skoro mam nieobecność.
Ja bym nie pisała, nie ma mnie to nie oiszę, nawet może bym wyszła z klasy :roll:


Iluka jak zwykle wyluzowana + lewicowe podejście ;) Czasami trzeba mocno wkroczyć, bo później wyjdzie to na dobre i nauczycielowi, i uczniom :wink:

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: koma » 2012-09-10, 20:43

Czy uczniowie mogą się u Was spóźniać? Nie ma za to żadnej kary regulaminowej?
Może coś na ten temat mówi WSO??

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: abilidian » 2012-09-10, 20:47

koma pisze:Czy uczniowie mogą się u Was spóźniać? Nie ma za to żadnej kary regulaminowej?
Może coś na ten temat mówi WSO??


Wiesz, z tego co pamiętam to spóźnienie, ale taka prawda że jakbym się trzymał regulaminu to bym przegrał na starcie, bo kilka moich punktów jest przeciw regulaminowi. A tak na razie może szału nie ma, ale nie czuję się na straconej pozycji :)
Po prostu później zluzuję, ale teraz nie ma mowy.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: iluka » 2012-09-10, 20:59

abilidian pisze:kilka moich punktów jest przeciw regulaminowi
No jak ja wyluzowana, to on buntownik :devil: A gdzie wspólny front wychowawczy?
Jako dziecko, nastolatka i dorosła jestem może nieco przekorna :albino: Ale żeby lewicowe poglądy :ncool:
U nas zzwycajnie spóźnienie to do 15 min. Ileśtam spóźnień obniża ocenę zachowanie. I tyle. Beż zbędnych emocji :bball:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: koma » 2012-09-10, 21:08

iluka pisze:Ileśtam spóźnień obniża ocenę zachowanie. I tyle. Beż zbędnych emocji

U mnie tak samo.

marek474
Posty: 155
Rejestracja: 2008-08-26, 15:38
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: marek474 » 2012-09-10, 21:46

Bardzo dobrze robisz, mam identyczne poglądy jak Ty. Ty w klasie rządzisz i ustalasz zasady, tylko musisz być konsekwentny. Ale uważaj, bo w mojej szkole, za takie zagranie (wpisanie nieobecności, gdy uczeń był) już by interweniowali rodzice i to nie u dyrekcji. Rodzice, ba uczniowie doskonale znają swoje prawa. U mnie zdarzyło się nawet, że za przetrzymywanie dzieciaków na przerwie (nienotoryczne), rodzice interweniowali. Więc tu lepiej uważać, tzn. wszystko ok, ale zgodnie z przepisami. Oczywiście dużo zależy od szkoły, a w szczególności od rodziców...
Pozdrawiam!

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: edzia » 2012-09-10, 22:16

koma pisze:Dziewczyny się spóźniły - więc powinny dostać "spóźnienie", chyba że przyszły tuż przed dzwonkiem, kiedy zakończyłeś juz wprowadzanie materiału.
Nie uważasz, że nauczyciel powinien tu decydować?

koma pisze:Postawienie warunku, że przerobisz nieobecność na spóźnienie, jeżeli... nie było zbyt trafione.
Było bardzo trafione!

koma pisze:Czy uczniowie mogą się u Was spóźniać?
Mam nadzieję, że tylko niefortunnie zadałaś pytanie. Jak to "mogą"? To chyba oczywiste, że nigdzie nie mogą. Przynajmniej nie powinni móc.

abilidian pisze:ale taka prawda że jakbym się trzymał regulaminu to bym przegrał na starcie, bo kilka moich punktów jest przeciw regulaminowi. A tak na razie może szału nie ma, ale nie czuję się na straconej pozycji
Po prostu później zluzuję, ale teraz nie ma mowy.
Brawo, brawo, brawo! Jako młodego nauczyciela bardzo podziwiam. :)

iluka pisze:abilidian napisał/a:
Nie będę pisać skoro mam nieobecność.
Ja bym nie pisała, nie ma mnie to nie piszę, nawet może bym wyszła z klasy
Ja myślałam, że tak reagują tylko nastolatki z fochami...

marek474 pisze:Ale uważaj, bo w mojej szkole, za takie zagranie (wpisanie nieobecności, gdy uczeń był) już by interweniowali rodzice i to nie u dyrekcji. Rodzice, ba uczniowie doskonale znają swoje prawa. U mnie zdarzyło się nawet, że za przetrzymywanie dzieciaków na przerwie (nienotoryczne), rodzice interweniowali. Więc tu lepiej uważać, tzn. wszystko ok, ale zgodnie z przepisami.
Dobrze, że ostrzegasz kolegę, ale jestem pewna, że wielu taką radę wzięłoby tak na serio, że zrezygnowaliby z wszelkich metod. Abilidian na szczęście tego nie zrobi. :)

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: koma » 2012-09-10, 22:31

edzia pisze:Nie uważasz, że nauczyciel powinien tu decydować?

Nie uważam! Na białe nie mówi się czarne. Spóźnienie to spóźnienie.
Kręcąc i przeinaczając autorytetu nie zdobędzie - odbiorą to jako gubienie się.

edzia pisze:Było bardzo trafione!

j.w.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: koma » 2012-09-10, 22:36

edzia pisze:Mam nadzieję, że tylko niefortunnie zadałaś pytanie

Wiem, o co pytam - zaręczam Ci.

Dziewczyny wołały spóźnienie...
W mojej szkole za więcej niż 5 spóźnień obniża sie ocenę zachowania.
Pytałam, jak jest w szkole abilidian.

A że nie można się spóźniać, wie każdy "średnio" wychowany człowiek - mam nadzieję, że Twoja uwaga była tylko nieco niefortunnie zwrócona. :wink:

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: koma » 2012-09-10, 23:08

Być może jest zbyt odległe, ale jednak działa.
Może dlatego, że to szkoła podstawowa.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: edzia » 2012-09-10, 23:16

koma pisze:Nie uważam! Na białe nie mówi się czarne. Spóźnienie to spóźnienie.
Kręcąc i przeinaczając autorytetu nie zdobędzie - odbiorą to jako gubienie się.
Wiesz, u was przyjęto, że spóźnienie jest do 15 minut bodajże. To ja się spóźnię 20 minut i powiem, że spóźnienie to spóźnienie. Wpiszesz mi spóźnienie czy nieobecność?

koma pisze:W mojej szkole za więcej niż 5 spóźnień obniża sie ocenę zachowania.
Czy to oznacza, że można się bezkarnie spóźnić 5 razy? Oraz czy obniżenie oceny zachowania jest jedyną konsekwencją za spóźnienia? Oraz czy o ocenie zachowania rzeczywiście decyduje wychowawca?

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: iluka » 2012-09-10, 23:47

edzia pisze:abilidian napisał/a:
Nie będę pisać skoro mam nieobecność.
Ja bym nie pisała, nie ma mnie to nie piszę, nawet może bym wyszła z klasy
Ja myślałam, że tak reagują tylko nastolatki z fochami...
Tak reagują osoby widzące niekonsekwencje w czyimś poleceniu /bez względu na wiek/.
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: edzia » 2012-09-10, 23:51

iluka pisze:Tak reagują osoby widzące niekonsekwencje w czyimś poleceniu /bez względu na wiek/.
Ty masz być mądrze konsekwentna.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: abilidian » 2012-09-11, 05:23

marek474 pisze:Bardzo dobrze robisz, mam identyczne poglądy jak Ty. Ty w klasie rządzisz i ustalasz zasady, tylko musisz być konsekwentny. Ale uważaj, bo w mojej szkole, za takie zagranie (wpisanie nieobecności, gdy uczeń był) już by interweniowali rodzice i to nie u dyrekcji. Rodzice, ba uczniowie doskonale znają swoje prawa. U mnie zdarzyło się nawet, że za przetrzymywanie dzieciaków na przerwie (nienotoryczne), rodzice interweniowali. Więc tu lepiej uważać, tzn. wszystko ok, ale zgodnie z przepisami. Oczywiście dużo zależy od szkoły, a w szczególności od rodziców...
Pozdrawiam!


Szczerze to mam kilka punktów na swoją obronę, a dokładniej które utwierdzają mnie w podjętych krokach:
1. Jest to początek roku, uczniowie chcą sprawdzić czy szanuję siebie i zasady, które wprowadziłem, więc muszę od razu ucinać wszelką niesubordynację (choć staram się nie być despotą jak pisał mi Basso - są reguły, przekraczają je to nie jest ok i ja nie jestem ok)
2. Jest to klasa w większej części dysfunkcyjna, więc u nich ciężko ze świadomością praw i obowiązków.
3. Po swojej stronie mam panią dyrektor - przed rozpoczęciem roku powiedziała mi słowa, które mój tato często używa "Pamiętaj, jeżeli masz miękkie serce - musisz mieć twardą d..."

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Początki - co gdy klasa staje "okoniem"?

Postautor: abilidian » 2012-09-11, 05:35

Basso profondo pisze:
abilidian pisze:Generalnie, na razie jest tak, że jak wychodziłem ze szkoły to sobie pomyślałem - kurczę, pouczyłbym dziś jeszcze jakąś klasę.
Spokojnie, jeszcze ci dadzą popalić, na razie się zbroją.

Wpisywanie nieobecności za spóźnienie nie jest sprawiedliwe (zauważ, że oceniam to w kategoriach wartości, a nie zapisów w szkolnych dokumentach i to jest wg mnie właściwe podejście). Spóźnienie to spóźnienie.

Inna sprawa, że uczeń powinien ponosić konsekwencje spóźnienia. Spóźnialskich się bierze do tablicy, albo zostawia na przerwie z jakimś bonusowym zdaniem do wykonania.

Przemyśl, jak się z tego mądrze wycofać, tak aby uczniowie odebrali to jako przejaw twojej roztropności, a nie słabości.

Dzięki Basso za sprowadzanie mnie na ziemię, bo między innymi Twoje posty mówią mi"Miej się na baczności, wygrałeś potyczkę, ale nie bitwę". Będę cały czas rozwijał wątek, bo na pewno jeszcze mnie spotkają trudne sytuacje. Poza tym coraz bardziej interesuję się kwestią dyscypliny, poza tym przyda mi się to np. w życiu (jak choćby np. kwestia uśmiechu, który oznacza zazwyczaj podporządkowanie).
Zauważ, że powiedziałem im, że wpisuję nieobecność i to ich zadaniem jest pójście do wychowawcy i usprawiedliwienie tego, więc mają szansę na otrzymanie spóźnienia, ale liczy się to z konsekwencją rozmowy z wychowawcą.
Jeżeli chodzi o wycofanie się to pomyślałem, że przy następnej takiej sytuacji poproszę ucznia/uczennicę żeby została na przerwie i zaproponuję inną karę, sugerując że ani mi nie zależy na tym żeby jej karać, ani jej żeby dostawać dodatkowe zadanie/nieobecność.
Później na forum klasy powiem, że np. uczeń przeprosił i zgodziliśmy się na inny wymiar kary, bo uczeń okazał skruchę (będzie musiał/a przeprosić na przerwie). Może być coś takiego?


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”