Zachowanie uczniów na korytarzu

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

varimatras
Posty: 1
Rejestracja: 2012-11-09, 20:57
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Biologia
Lokalizacja: mazowieckie

Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: varimatras » 2012-11-09, 21:27

Witam serdecznie,

Jestem młodym nauczycielem i uczę w gimnazjum. Miałem niemiłą sytuację, mianowicie dyżur w szatni i dwóch uczniów grających piłką zrobioną z posklejanych gazet. Powiedziałem im aby przestali grać, nie było odzewu więc podszedłem i powiedziałem żeby oddali tą piłkę. Jeden z nich ją wziął i schował za plecy udajac głupiego, że nie wie o czym mówie, stałem z wystawioną ręką pare minut i powtarzałem polecenie. W koncu zapytałem go o nazwisko jego i wychowawcy, nie chciał powiedzieć. Powiedzialem mu więc "to pójdziecie ze mną" złapałem go za bluzę i lekko pociągnałem dając do zrozumienia, że ma iść. On sie wyrwał i powiedział, że nie mam prawa go dotykać i on nigdzie nie idzie, to samo z drugim, nic poza głupkowatym śmiechem. W końcu sobie po prostu poszli, a ja nie mogłem za nimi, bo miałem dyżur...

Co robić w takich sytuacjach z problematycznymi uczniami których nie znacie... ?

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: daughter » 2012-11-10, 12:21

W gimnazjum nie jest już jak w podstawówce, że 90% dzieci zatrzyma się i odda Ci piłkę. Tylko właśnie robią to, o czym piszesz- durnowaty śmiech i sobie odchodzą. Nie jesteśmy policją, nie będziemy za nimi biegać jak idioci, oni tylko na to czekają. Następnym razem daj im wybór: albo oddają Ci piłkę, albo sami ją chowają. Może to coś da. Gimnazjaliści nie uważają się już za dzieci, myślą, że są już tak 'dorośli', że trzeba im dać złudne wrażenie, że mają wybór.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: daughter » 2012-11-10, 20:44

Basso profondo pisze: Gdy dziecko ma głupiki w oczach, przytrzymać za rękaw, by nie uciekło.

Naprawdę ma się z nim siłować? Przecież każdy w takich sytuacjach reaguje automatycznie próbując się wyrwać.

Basso profondo pisze:Przeorganizować pracę wychowawczą szkoły i za priorytet postawić sobie prymarny cel wychowawczy: Nastolatek ma obowiązek okazywać nauczycielowi mądre, przemyślane posłuszeństwo. Odmowa wykonania polecenia opiekuna to sytuacja absolutnie wyjątkowa i musi być usprawiedliwiona naprawdę ważnymi okolicznościami.

Pisząc coś takiego udowadniasz stereotyp nauczyciela głaza, który za nic ma swoich uczniów. Jest Pan i poddany.
Basso profondo pisze:
daughter pisze:Następnym razem daj im wybór: albo oddają Ci piłkę, albo sami ją chowają.

Metoda polecana w "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały..."
Nieetyczna i nieskuteczna.

W podstawówce działa bardzo dobrze. To, że Tobie nie wychodzi, nie oznacza, że nie jest skuteczna w innych przypadkach. Wydaje mi się, że próbować można różnych rozwiązań i w końcu wybrać to, które najlepiej pasuje, a nie skreślać od razu.

Lydia
Posty: 88
Rejestracja: 2011-11-06, 19:56
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: Lydia » 2012-11-10, 23:16

Basso profondo pisze:Tylko źle wychowane dziecko usiłuje się wyrwać swojemu opiekunowi.
Nie ma "pana" i "poddanego". Autorytet nauczyciela trzeba pojmować i kształtować podobnie jak autorytet rodzicielski. Posłuszeństwo nie jest niewolnictwem. Nauczyciel, który tego nie rozumie, będzie mieć zawsze kłopoty z dyscypliną.

Fajnie się to czyta. Ciekawe ile ma wspólnego ta teoria z praktyką... :?
Pozdrawiam,
mamuśka Lydia :D

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: vuem » 2012-11-11, 09:04

Lydia pisze:Fajnie się to czyta. Ciekawe ile ma wspólnego ta teoria z praktyką...


Bardzo dużo.

Czy Tobie nie udało się zbudować autorytetu rodzica, czy jak rodzice opisywanego delikwenta przegrałaś i Twoje dziecko robi co chce? ;)

Powyższe jest wykonalne z większością młodzieży w szkołach.
Z tą większością, której wychowanie nie zostało przez rodziców zaniedbane.
Szacunek do dorosłego i zrozumienie faktu, że dziecko i dorosły nie są równorzędnymi partnerami wynosi się z domu, a "wykańcza" i "szlifuje" w przedszkolu i szkole.
Jeśli wychowuje ulica, to wtedy w szkole pozostaje jedynie egzekwowanie pseudo-szacunku i posłuszeństwa na bazie strachu, systemu kar itp.

Lydia
Posty: 88
Rejestracja: 2011-11-06, 19:56
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zachowanie uczniów na korytarzu

Postautor: Lydia » 2012-11-11, 17:38

vuem pisze:Czy Tobie nie udało się zbudować autorytetu rodzica, czy jak rodzice opisywanego delikwenta przegrałaś i Twoje dziecko robi co chce?

Na szczęście nie mam takiego problemu, na razie przynajmniej :)
vuem pisze:Powyższe jest wykonalne z większością młodzieży w szkołach.
Z tą większością, której wychowanie nie zostało przez rodziców zaniedbane.
Szacunek do dorosłego i zrozumienie faktu, że dziecko i dorosły nie są równorzędnymi partnerami wynosi się z domu, a "wykańcza" i "szlifuje" w przedszkolu i szkole.
Jeśli wychowuje ulica, to wtedy w szkole pozostaje jedynie egzekwowanie pseudo-szacunku i posłuszeństwa na bazie strachu, systemu kar itp.

Ten przekaz jest łagodniejszy i przez to łatwiejszy do przyjęcia. ;)

Być może wyglądało to inaczej ale zgadzam się z Basso profondo, i vuem, . To jest wykonalne ale trudne, coraz bardziej trudne. Mam wrażenie, że wszystko jest postawione na głowie. :|
Pozdrawiam,
mamuśka Lydia :D


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”