dyscyplina w klasie

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

anuska
Posty: 23
Rejestracja: 2007-11-05, 22:17

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: anuska » 2008-01-22, 18:49

Stawiam uwagi, ale niestety klasa jest samych chłopców i to bardzo ruchliwych. Widzisz wczoraj w domu siedziałam szykowałam plansze, żeby im pokazać i wytłumaczyć jeden temat (oni też będą szykować takie plansze), a oni wręcz nie dali mi dojść do słowa i znowu pół lekcji uspokajania, a później nie dziwie się, że matematyka jest dla nich nieprzyjemna - dla mnie też....ale postanowiłam, że przecież lubię uczyć i nauczę ich ze mną współpracować :) :) pozdrawiam

Awatar użytkownika
kasika
Posty: 311
Rejestracja: 2007-07-27, 17:01

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: kasika » 2008-01-22, 19:10

Współczuję ci miałam podobną sytuację gdy moje gimnazjalistki straciły przystojnego pana od matematyki ..... oj ciężko było . Każde moje słowo było pod obstrzałem . PanX. tak by nie powiedział pan X. robił inaczej :evil: :evil: :evil: Tak naprawdę dopiero od września złapaliśmy kontakt.`Nie daj się rób swoje.

korek
Posty: 62
Rejestracja: 2008-01-12, 17:44

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: korek » 2008-01-22, 20:21

kasika pisze:PanX. tak by nie powiedział pan X. robił inaczej :evil: :evil: :evil: Tak naprawdę dopiero od września złapaliśmy kontakt.`Nie daj się rób swoje.


Czuję się tak jakbyś mówiła o mnie. Tylko, że w innym wypadku, z tą wychowawczynią. Też musiała troszeczke przecierpieć.

anuska pisze:Stawiam uwagi, ale niestety klasa jest samych chłopców i to bardzo ruchliwych.


A właśnie tak myślałam. :D

anuska pisze:a oni wręcz nie dali mi dojść do słowa i znowu pół lekcji uspokajania, a później nie dziwie się, że matematyka jest dla nich nieprzyjemna


A mówisz kiedyś specjalnie cicho? Wytłumacz cicho o co chodzi, potem się spytaj czy wszystko jasne, a następnej lekcji poproś o te plansze co mieli zrobić. Jeśli są chociaż troche inteligentni przynajmniej troche zaczną uważać albo spytają się kogoś innego co trzeba zrobić.
I nikt wtedy nie powie, że nie prowadziłaś lekcji. Prowadziłaś. Na poziomie klasy :wink: .

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: ann » 2008-01-22, 20:23

anuska, nie przejmuj się. Dla mnie pierwszy tydzień w szkole to była masakra. Potem się rozkręciło - niestety, miałam umowę tylko do końca czerwca, nowej nie dostałam. Teraz zostały miłe wspomnienia - jak np. dzieciaki wychodzące z siebie, by pokazać się z dobrej strony na (niezapowiedzianej) hospitacji czy pytania "a w przyszłym roku też mamy z panią? bo my chcemy" (w szkole, w której pracowałam jest dość duża rotacja nauczycieli) albo jeśli któremuś "delikwentowi" udało się zapamiętać coś z lekcji ;) No i został kontakt z dzieciakami - dzięki naszej klasie (i hasła w stylu "niech pani wraca"). Niby niewiele, ale bardzo miłe. Może to trochę nawine, ale dla takich chwil warto (przynajmniej dla mnie) pracować z dzieciakami :)
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

neverthelessek
Posty: 12
Rejestracja: 2008-01-29, 21:09

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: neverthelessek » 2008-01-29, 21:38

Witam,

Jako, że jest to wątek wgłębiający się w sposoby zapewnienia dyscypliny, chcę zasięgnąć Waszej rady.

Jestem początkującym nauczycielem języka angielskiego w szkole podstawowej. Ledwo co uzyskałem tytuł licencjata, otrzymałem pracę w takiej szkole. Z jednej strony ogromne szczęście choć jest też druga strona. A więc do rzeczy..

Ogólnie praca z większością klas (uczę dwie trzecie, dwie czwarte i trzy piąte klasy) układa się dobrze. Uczyli mnie na studiach, że absolutna cisza na lekcjach nie jest konieczna. Dlatego też na moich lekcjach dzieci mają zawsze niewielką ilość czasu na żarty i coś do powiedzenia od siebie. Szeptanie do koleżanek czy kolegów też jest dozwolone jeśli uczeń zrobił określone zadanie.

Jest natomiast jedna klasa piąta, z którą chcę załatwić raz na zawsze sprawę dyscypliny. Klasa ta składa się z uczniów ambitnych rodziców.. myślę, że większość uczniów jest również ambitna. Jedno co od razu rzuca się w oczy to to, że konkretni uczniowie często nagadują jeden na drugiego i są w stanie pouczać się wzajemnie. Dochodzi też do tego, że dziewczyna mówi koledze, że go nienawidzi. Oczywiście zaszokowało mnie to i zgłosiłem wychowawczyni. Mimo to nadal tak jest. Najważniejsze jest jednak co innego.. czytałem i słyszałem wiele rad jak zdyscyplinować uczniów którzy przeszkadzają. Sęk w tym, że tu chodzi o język angielski. Mając na uwadze, że większość uczniów tej klasy chodzi na dodatkowe lekcje/korepetycje to bardzo często wiedzą więcej niż jest w treści lekcji. Powoduje to znudzenie tychże uczniów. Nie jest łatwo zadać takie pytanie przeszkadzającemu uczniowi, które mieści się w treści nauczania, aby nie znał odpowiedzi. Dodam, że obecnie (początkowo było więcej) tylko jedna uczennica jest w stanie utrudnić lekcje niekończącym się gadaniem. Ona zaczyna gadać prowokując paru innych uczniów do gadania i tak tracę czas lekcji na uspokajanie ich. Myśląc tutaj o dobrze tych uczniów, którzy "nie chodzą na korepetycje" i cicho siedząc na lekcji chcą się nauczyć, muszę załatwić tą sprawę. Nie może być tak, że uczniowie nie zrozumieją czegoś dlatego, że inni, uważając, że wszystko wiedzą, gadają. Nie mam jeszcze mocnego głosu, ale posunąłem się do zwracania uwagi i uspokajania podniesionym głosem. W takich sytuacjach owa uczennica odpowiada, że nie nie mam prawa krzyczeć na nią itd. A co z wezwaniem rodziców? Jej akurat matka, "ciągle zajęta" zdaje się nie być zainteresowana. Mając na uwadze, że innych gadających uczniów uspokoiłem po paru szczerych rozmowach z ich rodzicami, nadal chcę tą dziewczynę w ten sam sposób przywołać do porządku. Co jeszcze mogę dodać.. Nawet od wychowawczyni usłyszałem na samym początku, że to jest specyficzna klasa. Nie jest na pewno zbyt zgrana skoro jeden uczeń jest w stanie nagadywać na drugiego. Powiedziałbym, że to jest sprawa dla wychowawczyni. Najważniejsze jest aby poradzić sobie z tą sprawą.

Czyli jeszcze raz: klasa bardzo dobra z angielskiego, pare osób wie więcej niż jest w programie nauczania i stąd ciężko ich zagiąc (acha, no i ci co wiedzą więcej bezczelnie mówią, że oni nic się nie nauczyli w tym roku na angielskim - jak mieli się nauczyć, skoro program nauczania jest akurat taki jak oni uczyli się na korepetycjach?); generalnie jedna uczennica uważająca, że może wszystko, co rozwala lekcje prowokując rozmowy.

Podchodzę ambitnie do nauczania i zależy mi aby wytworzyć takie warunki jak w innych klasach do nauki języka. Uważam, że jeśli przywołam do porządku tą jedną uczennicę to cała klasa zacznie zachowywać się odpowiednio. Dodam jeszcze, że w naszej szkole jest skala punktów ujemnych i dodatnich za określone zachowania. Jak na razie wiem, że muszę konsekwentnie wpisywać je każdemu gadającemu bo nie pozwolę aby notorycznie przeszkadzający uczeń niesprawiedliwe dostał dobre zachowanie.

PROSZĘ O RADY, im szybciej tym lepiej. Na pewno są tutaj angliści i swoim doświadczeniem mogą pomóc mi rozwiązać tą sprawę.

Piotrek

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Jolly Roger » 2008-01-29, 22:22

1. Marchewka - Urozmaić metody, może jakaś drama choćby storytelling. Może karaoke.
- spróbuj z tych lepszych zrobić swoich asystentów. Niech pomagają słabszym, ale musisz ich uczyć też tego, że nauka to nie wykonywanie za innych zadań. (podział na grupy z liderem, ale prezentację obsługuje uczeń słabszy, którego lider przygotowuje)

Tu odważna uwaga: program ma być pomocnym drogowskazem, a nie gorsetem. Wywal program, rób swoje :mrgreen: Podręcznik (z ciekawości zapytam o tytuł) ma cię wspierać, ale nie możesz się ograniczać do niego. Jak masz perełki w klasie musisz tak kombinować, żeby je szlifować, a jednocześnie nie zgubić reszty. Dlatego zastanów się jak zróżnicować pracę. Możesz dzielić klasę i jednym dawać zadania zaawansowane, a innym proste.

2. Kijek - dzisiaj jestem w zbyt dobrym humorze by pisać jak zgnębić chwasta :wink: Podpowiem tylko, że zaganiany rodzic bedzie równie mile widziany przez dziecko jak i przez ciebie.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-01-29, 22:41

Program nauczania to nie jest jakis wyrok. Fakt, trzeba go zrealizować bo takie mamy wymagania, ale nauczyciel musi być elastyczny. Uczniom lepszym należy przygotować takie ćwiczenia i materiał aby nie nudzili się na lekcji a już broń Boże pozwalać sobie na tego typu uwagi - o zgrozo - piątoklasistki jakie wymieniłeś w swoim poście. Nauczyciel ma za zadanie oprocz realizacji także (a czasem nawet przede wszystkim) byc wychowawcą na swoim przedmiocie. Najpierw rozwiąż sprawę braku dyscypliny (poczytaj posty bo nei chce sie rozwodzic :wink: ). Z uczniami słabszymi pracuje się więcej jeśli tego potrzebują a tych mocniejszych należy wspierać w ich rozwoju. Skoro zatem dziewczynką którą opisujesz już "to wszystko wie", przygoruj dla niej coś ambitniejszego - nawet układanki czy puzzle językowe z tego samego działu są przecież zróżnicowane po względem trudnośći.

Muszę się jednak jeszcze odnieść to twojej wypowiedzi, że tej uczennicy nie można zagiąc... :| przecież język jest jak jedna wielka kopalnia a stwierdzenie że nie można jej zagiąc... nie dokończę :|
Przecież nawet na poziomie podstawowym (czy na jakimkolwiek) jest tyle ciekawych elementów - struktur gramatycznych, słownictwa, użycia tego samego czasu do różnych celów że wystarczy ucznia zainteresować skoro uważa się za "mocnego" a efekt będzie oczekiwany.

Jeśli jednak uważasz że mógłbyś nie sprostać takiemu "wyzwaniu" poproś tą dziewczynkę o przygotowanie materiału, który będziecie omawiać na następnej lekcji. Wytłumacz jej że oprócz przygotowania będzie musiała jeszcze wytłumaczyc swoim kolegom z klasy o co w tym wszystkim chodzi. Ty oceń ją ale tylko wtedy gdy uczniowie będą w stanie po jej prezentacji odpowiedzieć na pytania sprawdzające (taką metodę opisywała kiedyś malgala w jednym z postów). Dziewczyna zrozumie, że popełnia błąd "ucząc" nauczyciel oraz że nie ma takich rzeczy o których moglaby powiedzieć że wie wszystko. Potem przygotowuj dla niej specjalne materiały - bardziej ambitne, może jakieś łamigłówki słownikowe itp a z resztą pracuj w swoim tempie :)
"My wish is world's command"

neverthelessek
Posty: 12
Rejestracja: 2008-01-29, 21:09

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: neverthelessek » 2008-01-29, 23:00

Hmm.. powiem tak. Pare lekcji temu powtarzaliśmy jak się robi liczby porządkowe z cyfr w języku angielskim. Skoro jest pare bardzo dobrych uczniów poprosiłem jedną z nich aby, skoro już o tym wie, wytłumaczyła główną zasadę tworzenia owych liczb. I zrobiła to. Ja następnie rozwinąłem temat i wytłumaczyłem wszystko jeszcze raz plus omówiłem wyjątki które trzeba zapamiętać. Efekt - na następny dzień wzywa mnie wychowawczyni klasy i mówi, że dzieci skarżyły się na to, że ja sam nie wytłumaczyłem materiału tylko kazałem uczennicy to zrobić.. (ręce opadają!).
Co do pomocy mocniejszych uczniów słabszym to pare razy tak zrobiłem, w innych klasach to działa fajnie, ale tutaj było wielkie oburzenie. Jakto.. nauczyciel sam nie może wytłumaczyć tylko wysługuje się uczniem? I jeszcze jedna sprawa z tym związana, dzieciaków jest ponad 20 i wiadomo, że jeden nauczyciel czasami nie jest w stanie pomóc wszystkim. I tak latam i pomagam.. pomagam jednemu, drugiemu.. nagle zgłasza się jedna dziewczyna (najsłabsza i do tego pyskata) i prosi o pomoc. Nie mogąc nadążyć mówię, żeby poczekała bo teraz pomagam innemu uczniowi. Efekt - znów rozmowa z wychowawczynią i ponoć dzieciaki powiedziały, że uczennica potrzebowała pomocy a ja powiedziałem, że nie mam dla niej czasu. Tak klasa rzeczywiście jest specyficzna. Co jeszcze mnie zszokowało to to, że powtarzaliśmy tworzenie liczby mnogiej rzeczowników. Są zasady ogólne, że dodaje się końcówki no i są wyjątki. Wytłumaczyłem, uczniowie zrobili zadane ćwiczenia bezbłędnie. No i potem mówię, że trzeba się tego nauczyć. I wyskakuje jedna bardzo dobra uczennica i żąda, żebym to im wytłumaczył i wielce dziwi się, gdy mówię, że tego trzeba się po prostu nauczyć.

To są moje początki i stąd te sprawy do załatwienia.

Jeśli chodzi o podręcznik to nazywa się Winners2.
A jeśli chodzi o materiały dodatkowe, jako, że nie jestem jeszcze studnią pomysłow zapytam o jakieś źródła dodatkowych materiałow bo do tej pory sam wymyślałem dodatkowe ćwiczenia.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Basiek70 » 2008-01-29, 23:35

Jak mi się super czyta posty młodego anglisty, niesamowite, ze młody i do tego facet ma takie podejscie do zawodu!
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

neverthelessek
Posty: 12
Rejestracja: 2008-01-29, 21:09

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: neverthelessek » 2008-01-29, 23:39

Basiek70 pisze:Jak mi się super czyta posty młodego anglisty, niesamowite, ze młody i do tego facet ma takie podejscie do zawodu!


To może napiszesz coś więcej? :-]

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Basiek70 » 2008-01-30, 00:05

Więcej.... widzisz, ja uczę w klasach 1-3 i nie mam problemu z dyscypliną, żadnego. Koleżanka na angielskim też nie ma. Ja szczerze mowiąc nie wiem, jak to robię ;) chyba dzięki temu, ze raz, jestem naprawdę konsekwentna, dwa, że jasno określam zasady, wymagania, prawa i obowiązki, trzy, że wyznaję zasadę "Jak Kuba Bogu..." i jak dzieci mnie nie słuchały - ja ich nie chciałam słuchać, jak gadały, po cichu proponowałam coś atrakcyjnego a potem informowałam, ze skoro nie chcą tego to trudno.... ale to raz, młodsze dzieci, a dwa, jestem z nimi cały dzień. Co z tą panienką? po pierwsze jednak bym ją zainteresować spróbowała, nie przejmując się programem. Kurcze, moje orły, co się nudzą, bo po 5 minutach skończyły dwie strony ćwiczeń obowiązkowych, raczę krzyżówkami, rebusami, pracą ze słownikiem (2 klasa, program nie przewiduje, ale co mi tam, zresztą bardzo polubili). O! Daj jej może wyrażenia idiomatyczne do tłumaczenia? Chocby z wierszy Brykczyńskiego? Moi ostatnio szukali znaczeń takich wyrażeń, jak np. być zdrowym jak rydz. Znajdź jej coś, czego nie wie i dowiedzenie się tego będzie wyzwaniem. Pochwal i nagródź za wysiłek. Nie przejmuj się "donosami", oni badają, na ile mogą sobie pozwolić. Poszukaj sojusznika w wychowawcy, który na te "donosy" będzie odpowiadał spokojnie, ze to wszystko norma i się dziwił, co ich tak dziwi. Trzeba pokazać klasie, że jest klasą i musi znać swoje miejsce, a z drugiej strony doceniać talent i zdolności. Pytac, skoro to co w książce już wiedzą, czego nie wiedzą a ich interesuje. Ja myślę ze oni widzą młodego nauczyciela, czują się kocni w przedmiocie i dlatego testują na ile można sobie pozwolić. Okaz im, ze możesz ich lubić i cenić, ale tylko wtedy, gdy oni będa się właściwie zachowywać.
Mnie urzekło zamiłowanie do zajęcia, taka energia w opisywaniu sprawy, zacięcie, pasja, chęć, no kurcze, takich belfrów nam trzeba! Ja sama wariatka jestem zawodowa, od jutra z bólem i lzami ide na zwolnienie, no muszę, nie dam rady, a i dzieci pozarazam, ale jak tak, bez pracy tydzień :(
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-01-30, 13:46

Co to w ogóle za dzieciakia są??? To, że nauczyciel karze się czegos nauczyć traktują jak jakąs obrazę i lecą z tym do wychowawcy?! A ty badz stanowczy nawet dla wychowawcy, powiedz w czym rzezc i niech cie wiecej tak nie atakuja, porozmawiaj z uczniami. Przeciez to dzieci!!! piątka klasa podstawówki... o zgrozo co z nim wyrośnie :?

Ja uczę tez w gimnazjum i na poczatku tez mialam problemy wychowawcze. Podstawa to ustalic zasady - co mozna, co nie i samemu byc przykladem i konsekwentnie je stosowac!!!

Jesli chodzi o sytuacje jaka przedstawiles, to mam wrazenie, ze chyba nie poinformowales tej dziewczynki w jakim celu ona to tlumaczy innym. Dlatego pewnie ona zrozumiała że ty tego nie wiesz i prosisz ja o pomoc.
Moim zdaniem, trzeba bylo troche ja podbudowac, zachecic ze skoro juz to wie, to moze poczuc sie przez chwile nauczycielka i zostac oceniona. Moze warto by było dac jej jakas role w klasie? np. rola eksperta? bedzie czuc sie doceniona ale nie bedzie przemadrzala bo to ty zawsze bedziesz miec ostatnie zdanie - poprawianie jej wypowiedzi, dyktowanie do zeszytu itp.

U mnie w gimnazjum tez byl taki jeden cwaniaczek i wielokrotnie mi przeszkadzal i twierdzil ze to go nudzi bo on to wie i ze mu takie powtorki nie sa potrzebne. Pewnego dnia powiedzialam zeby zamienil sie ze mna rolami zwracając się do niego per profesor. Niesety jego wypowiedzi były nieskładne więc powiedziałam ze do roli profesora się niestety jeszcze nie nadaje. Kilkakrotnie jeszcze próbował cos wtracic ale szybko zorieentowal się ze to nie on tu jest najwazniejszy i to nie on ma wystarczająco dużą wiedze do przekazania innym. Od tamtej pory zwracam się do niego "Profesorze" jeśli jest jakas trudna sytuacja językowa lub zwyczajnie, humorystycznie. Problemy wychowawcze z tym uczniem zniknęły a teraz jest jednym z ambitniejszych uczniów mimo,że ten materiał ktory omawiamy już zna.

Co do materiałów - skontaktuj sięz konultantem metodycznym wydawnictwa z którego masz podręcznik (Oxford?). Oni dają materiały za darmo, poza tym możesz przecież wypożyczyc jakies ksiazki na ich poziomie i wybrac cos dla nich. Ponadto - od czego jest internet? tego jest po prostu masa....... Wystarczy chcieć.

Musisz też zdać sobie sprawę z tego, że uczeń piatej klasy, nawet jeśli angielskiego uczy się od małego i chodzi na korepetycje czy do szkoły językowej NA PEWNO nie wie tyle, ile TY z licencjatem! To oburzające, że uczniowie kwestionują twoje kwalifikacje! Musisz im to uświadomić i sam w to uwierzyć!
"My wish is world's command"

neverthelessek
Posty: 12
Rejestracja: 2008-01-29, 21:09

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: neverthelessek » 2008-01-30, 16:54

Hmm.. dziś serio wziąłem się w sobie i przygotowałem coś dla tych zaawansowanych uczniów. I teraz wiem, że ważniejsze od zrobienia ciekawszych lekcji jest zachowanie się klasy. Oni przy każdej wolnej okazji dziś gadali i z 15 min poszło na ich uspokajanie i wpisywanie uwag. Jedna dziewczyna, o której pisałem wcześniej została zapytania z paru słówek z tekstu poprzedniego, nie wiedziała i dostała ocenę. Uspokoiła się tylko trochę. W ogóle ta klasa lubi przeciągać robienie zadania ile się tylko da. Np pytam jednego ucznia (syn nauczycielki-koleżanki mojej) a ten zaczyna się ruszać na boki jakby chciał tańczyć i można czekać sporo zanim z łaski swojej odpowie. Nie pozwalałem na to. Była też inna sprawa.. tłumacząc czytankę o zakupach trafiło się słowo 'chips'. I wielkie oburzenie bo przetłumaczyłem to słowo na 'czipsy'. I mówię, pokażcie mi opakowanie po czipsach i zobaczcie co tam jest napisane. Bo oni twierdzą, że 'chips' to frytki i już. Mają trochę racji bo różnie się na to mówi. Ale sposób w jaki ta klasa zaprotestowała daleki jest od standartu. Ostatecznie mogę to uznać za błąd.
Pod koniec lekcji gdy zrobiliśmy już ćwiczenia wszystkie z książki, powiedziałem, że teraz zadam zadanie w którym zobaczę kto naprawdę jest dobry z angielskiego. Dzieci mają ułożyć dialog z przywitaniem się, zaproponowaniem zrobienia imprezy i kupieniem odpowiednich rzeczy na tą imprezę do jedzenia i picia. Skończyło się, że dzieciaki zrobią to w domu bo nie starczyło czasu. Zadzwonił dzwonek i każdy już chce wybiegać z klasy. Zatrzymałem ich i czekałem aż się uspokoją. Trochę to trwało bo śpieszyli się do domu i protestowali. Ja natomiast wiem, że to nauczyciel kończy lekcje i mam prawo ich przetrzymać. W końcu dokończyłem tłumaczyć co mają zrobić w tym dialogu, pewnie nie wszyscy słyszeli, ale wiem, że powiedziałem i odpowiednio ich ocenię. Żeby wrażeń było mało gdy zostałem jeszcze w klasie żeby paru uczniom wpisać oceny do dzienniczka, usłyszałem nagle trzask drzwii od klasy. Od razu ruszyłem i zobaczyłem dwóch uczniów tej klasy jak schodzili na dół, nikogo innego nie było. Jutro idę do dyrektorki w tej sprawie bo to już była przesada. Powiem i o zatrzymaniu ich na przerwie i o tym trzaśnięciu drzwiami.

Nie napisałem jeszcze, że początkowo byłem takim przyjaznym nauczycielem i nie byłem wystarczająco stanowczy. I teraz bardzo tego żałuję i poświęce czas aby odbudować swój wizerunek. To tylko ta jedna klasa sprawia problemy i zrobię z nią porządek.

I jeszcze było pare razy pare spraw z inną klasą. Była to klasa trzecia. Jedna rozmowa z wychowawczynią wystarczyłą aby osoby przeszkadzające mnie przeprosiły i zdecydowanie poprawiło się ich zachowanie. Zastanawiam się dlaczego w tej klasie wychowawczyni nie osiągnęła takiego efektu..

PS: Tak, zależy mi bardzo bo lubię dobrze wykonywać swoją pracę. Dlatego właśnie tutaj u was piszę aby nauczyć się uczyć. Szkoda, że nas na studiach tego nie uczyli.. dla mnie to podstawa. Uczyli nas różnych pierdół a nie nauczyli czegoś co dla mnie wydaje się najistotniejsze. I tak oto polski nauczyciel jest przygotowany do nauczania przez uczelnię.. tak czy siak chcę sam siebie podszkolić w nauczaniu i dlatego piszę do was.

korek
Posty: 62
Rejestracja: 2008-01-12, 17:44

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: korek » 2008-01-30, 19:07

neverthelessek pisze:Zadzwonił dzwonek i każdy już chce wybiegać z klasy. Zatrzymałem ich i czekałem aż się uspokoją. Trochę to trwało bo śpieszyli się do domu i protestowali. Ja natomiast wiem, że to nauczyciel kończy lekcje i mam prawo ich przetrzymać.


:evil: Wiem jaka jest Twoja sytuacja, ale sam pisałeś, że tylko kilku uczniów przeskadzało, więc dlaczego tych grzecznych też przetrzymałeś?
Hah, właśnie. Mnie najbardziej śmieszy to, że nawet jak jest dzwonek to i tak "lekcja kończy się na wyraźny znak nauczyciela", czy coś w tym guście...
Uważaj, bo jeszcze dorwą się do statutu szkoły.
Ja w swoim znalazłam właśnie o tym zakończeniu lekcji, ale też o tym, że uczeń ma prawo odpocząć na przerwie...

neverthelessek pisze:Była to klasa trzecia. Jedna rozmowa z wychowawczynią wystarczyłą aby osoby przeszkadzające mnie przeprosiły i zdecydowanie poprawiło się ich zachowanie.


Inne otoczenie, inny wiek, inna klasa. Wszystko. W piątej klasie już wychowawca nie ma aż takiego wpływu... :lol:

neverthelessek pisze:Nie napisałem jeszcze, że początkowo byłem takim przyjaznym nauczycielem i nie byłem wystarczająco stanowczy. I teraz bardzo tego żałuję i poświęce czas aby odbudować swój wizerunek.


Szkoda, że nie byłeś przyjazny i stanowczy. To bardzo pomaga... Mam nadzieje, że odbudujesz swój wizerunek, ale może być ciężko. Może być jeszcze jeszcze gorzej na lekcjach niż teraz... Ale kiedyś zrozumieją i się poprawią :D .

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-01-30, 19:27

Piszesz o klasie trzeciej.... podstawówki??? jak tacy uczniowie mogą mieć do nauczyciela pretensje??? :?

Jeśli chodzi o te nieszczęsne "chips" to koniecznie wytłumacz dzieciom, że w polskich szkołach obowiązuje standard brytyjski angielski nie amerykański, australijski czy jeszcze jakis tam inny dialekt i dlatego słowo chips powienines był przetłumaczyć jako frytki, podając nawet przykład, że w Anglii popularnym daniem jest fish&chips czyli nie ryba i czipsy tylko ryba i frytki :lol:.

W piosenkach tez sa śpiewane różne głupoty czasem bez ładu czy składu (nie mówiąc o porawnej wymowie) a chyba piosenki jakiegos hiphopowca nie podałbyś za przykład solidengo angielskiego? :P

Ponadto skoro uczniowie tak się upierali to trzeba dawać im szansę żeby sami się przekonali i poprosić żeby sprawdzili w słowniku (tu i teraz a nie w domu). Nauczyciel to przeciez nie chodząca encyklopedia :twisted:

[ Dodano: 30 Styczeń 2008, 18:34 ]
neverthelessek pisze:Pod koniec lekcji gdy zrobiliśmy już ćwiczenia wszystkie z książki, powiedziałem, że teraz zadam zadanie w którym zobaczę kto naprawdę jest dobry z angielskiego.


Uczniowie nie mogą mieć poczucia, ze dodatkowe cwiczenia ktore im przygotowales (czyli te ambitniejsze) sa dla nich jakas kara. Wrecz przeciwnie - trzeba ich wzmacniac w poczuciu sukcesu (wszystkie zadania z podrecznika zrobione - w nagrode za szybkosc - ciekawe cwiczenia) a broń Boże mówić że teraz to sprawdzimy kto tu jest dobry a kto nie... To stresuje i zniecheca.

[ Dodano: 30 Styczeń 2008, 18:35 ]
korek pisze:Uważaj, bo jeszcze dorwą się do statutu szkoły.
Ja w swoim znalazłam właśnie o tym zakończeniu lekcji, ale też o tym, że uczeń ma prawo odpocząć na przerwie...


Statut w kazdej szkole jest inny. To Grono Pedagogiczne ustala zapisy a neverthelessek jest przeciez jego częścią.[/b]
"My wish is world's command"


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron