problem w klasie

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: problem w klasie

Postautor: malgala » 2014-03-22, 21:54

ulkaaa b, czy zastępstwo masz tylko w tej klasie?
Jaka sytuacja jest w innych?

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: iluka » 2014-03-23, 00:22

ulkaaa b pisze:sprawa znajdzie się u dyrektora, czego bym nie chciała.
Niemożliwe mi się wydaje, aby dyrektor popierał czy chociażby akceptował takie zachowanie młodzieży. może nawet Ty pierwsza powinnaś to zgłosić do dyrektora?
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

ulkaaa b
Posty: 10
Rejestracja: 2014-03-22, 16:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: problem w klasie

Postautor: ulkaaa b » 2014-03-23, 12:21

malgala pisze:czy zastępstwo masz tylko w tej klasie?

Mam jeszcze w innej, ale tamta nie jest tak liczna i tak rozgadana.

iluka pisze:Niemożliwe mi się wydaje, aby dyrektor popierał czy chociażby akceptował takie zachowanie młodzieży.

Nie powinien popierać ich zachowania, ale oni na pewno nie powiedzą jak się zachowują tylko jaka ja jestem niedobra dla nich. A nie umieją nie dlatego, że się nie uczą tylko pewnie, że ja ich nie nauczyłam.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: problem w klasie

Postautor: vuem » 2014-03-23, 17:47

ulkaaa b pisze:ale oni na pewno nie powiedzą jak się zachowują tylko jaka ja jestem niedobra dla nich. A nie umieją nie dlatego, że się nie uczą tylko pewnie, że ja ich nie nauczyłam.


Ale Ty na pewno powiesz coś innego... a wtedy dyrektor oceni gdzie leży problem, zakładam, że właściwie.

ulkaaa b
Posty: 10
Rejestracja: 2014-03-22, 16:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: problem w klasie

Postautor: ulkaaa b » 2014-03-23, 21:16

Ale Ty na pewno powiesz coś innego... a wtedy dyrektor oceni gdzie leży problem, zakładam, że właściwie.

Pod warunkiem, że zechce mnie słuchać... Nawet jeśli i udałoby mi się wytłumaczyć, że uczniowie czegoś nie rozumieją, bo np. rozmawiają kiedy tłumacze albo się spóźniają to i tak będzie moja wina, że rozmawiają i się spóźniają.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: problem w klasie

Postautor: edzia » 2014-03-24, 20:56

ulkaaa b, a ja uważam, że w tej sytuacji powinnaś poprosić kogoś o pomoc. Pewnie się obawiasz, że zostaniesz postrzeżona jako osoba niekompetentna, jako taka, co sobie nie radzi z uczniami, ale myślę, że jeśli przedstawisz swoje stanowisko mądrze, rzeczowo, spokojnie, kompetentnie, to dyrektor powinien ci pomóc opanować tę klasę. Oczywiście mądry dyrektor, a to już musisz sama ocenić. Możesz też poprosić o pomoc wychowawcę, choć z tego co piszesz, niekoniecznie pomoże taki "mamusiowaty" wychowawca. Natomiast odradzam prosić o pomoc pedagoga czy psychologa, bo oni potrafią tylko kontrakty z uczniami pisać i stosować inne nieskuteczne "rozmowy z uczniami".

A teraz jak moim zdaniem powinna wyglądać taka pomoc. Otóż jeśli jesteś dobrze przygotowana do lekcji, jeśli w innych grupach sobie radzisz z dyscypliną, a tylko w tej jednej nie, jeśli tylko takie problemy masz, jakie opisujesz, to śmiem twierdzić, że masz zadatki na dobrego nauczyciela, a tylko grupa trafiła ci się taka, co pozwala sobie na testowanie cierpliwości i może... poczucia humoru nauczyciela. Trzeba więc nimi potrząsnąć, w sensie zrugać ich równo od stóp do głów (w sensie: opier***ć). Osoba rugająca musi to zrobić autentycznie, musi być ostra w słowach, nie może być miękka, musi mieć złość w postawie ciała i na twarzy. Powinny paść słowa w rodzaju "I nie życzę sobie, byście przeszkadzali nauczycielce w prowadzeniu zajęć!", "A który zechce jeszcze dogadywać na lekcji/spóźniać się, będzie miał ze mną ostro do czynienia!", oraz na podsumowanie coś w rodzaju "I żeby mi to było ostatni raz!". Potem jeszcze przez jakiś czas powinna pilnować, czy rzeczywiście było to ostatni raz, tzn. wpaść jeszcze parę razy do klasy podczas twojej lekcji, czasem celowo, czasem "przy okazji" i sprawdzić stan dyscypliny. Oczywiście podczas takiej kontroli to uczniowie powinni czuć się kontrolowani, a nie ty, ale oczywiście ty też musisz wówczas już nie zatracić wypracowanych efektów i porządnie przyłożyć się do utrzymania dyscypliny.

Jeśli jednak nie masz autentycznego zaufania do dyrektora czy do wychowawcy, że ci pomogą nie szkodząc bardziej (bo pamiętaj, że ich zła pomoc może być dla ciebie niedźwiedzią przysługą), to przynajmniej przedstaw dyrektorowi problem. Zrób to spokojnie, profesjonalnie, rzeczowo. W razie ich skargi, będziesz mieć tę przewagę, że dyrektor będzie już znał twoje stanowisko w tej sprawie.

Możesz też spróbować sama ich porządnie zrugać, ale musisz być do tego porządnie przygotowana, by nie spalić (można powiedzieć, że masz tylko jedną szansę, a jeśli ją źle wykorzystasz, wówczas będzie jeszcze gorzej z dyscypliną). Twoja postawa podczas rugania ma być autentyczna, groźna, inna niż do tej pory, silna, pewna siebie, przemyślana, nieznosząca innej opcji, niż spacyfikowanie uczniów. Powodzenia!

marcmarta
Posty: 5
Rejestracja: 2014-08-27, 12:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: problem w klasie

Postautor: marcmarta » 2014-08-27, 12:45

Witam,
Ja z kolei chciałam prosić o jakieś rady na pierwsze lekcje matematyki w szkole średniej. Dostałam tylko 2 klasy na próbę i muszę się jakoś wykazać, a przede wszystkim nie podpaść. Nie wiem jakie są moje szanse w tej szkole, ale klasy nie są nowe - przejęłam. Przedmiot dla wielu uczniów trudny, chciałbym być wymagająca, a jednocześnie lubiana przez uczniów. Nie wiem od czego zacząć od założenia dyscypliny w klasie, a wymaganiami, sprawdzianami na początek nie straszyć? W jaki sposób? (klasy liczne, żeby nie weszli mi na głowę) czy odwrotnie? Co zrobić, żeby nie poszli na skargę do dyrektora, żeby np. nie chcieli wrócić do poprzedniego nauczyciela? Słyszałam, że już był taki jeden nauczyciel, który usiłował nauczyć swoich podopiecznych matematyki, ale niestety uczniowie wzięli go w obroty, a później rodzice poszli do dyrektora na skargę... w każdym razie długo ten nauczyciel nie popracował. Bardzo proszę a jakieś cenne konkretne wskazówki, jestem przerażona, bo strasznie zależy mi na pracy, a nie mam doświadczenia w nauczaniu. Uczniowie mogą szybko wyłapać moje bieżące przygotowywanie się do lekcji i wziąć to jak niekompetencje.
Pozdrawiam
Marta

lenaskaw
Posty: 121
Rejestracja: 2007-12-25, 11:52
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: lenaskaw » 2014-08-27, 13:49

Kiedy zaczynałam pracę, usłyszałam od pewnej nauczycielki takie trzy słowa: KONSEKWENCJA, KONSEKWENCJA, KONSEKWENCJA!!!! Naprawdę sprawdza się, uczniom trzeba "wyłożyć" jasne zasady pracy i współpracy, wymagać od nich i od siebie. U mnie się to sprawdza i problemu z nauką i dyscypliną na lekcji nie mam.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: iluka » 2014-08-27, 14:00

lenaskaw, Zgadza się. Tylko dodałabym od siebie drugie "K", które właściwie powinno być pierwsze: KOMPETENCJA.
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

lenaskaw
Posty: 121
Rejestracja: 2007-12-25, 11:52
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: lenaskaw » 2014-08-27, 14:02

iluka, ZGADZAM SIĘ Z CAŁĄ MOCĄ:) :P

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: problem w klasie

Postautor: malgala » 2014-08-27, 14:18

Też się z wami zgadzam.
Sprawdza się w 100%.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: iluka » 2014-08-27, 14:19

:D ...bo tupanie nóżką, kiedy w głowie pusto... :lol:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: problem w klasie

Postautor: iluka » 2014-08-27, 14:29

marcmarta pisze: muszę się jakoś wykazać, a przede wszystkim nie podpaść.
Złe to nastawienie moim zdaniem. Wystarczy zwyczajnie solidnie pracować i współpracować.
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

marcmarta
Posty: 5
Rejestracja: 2014-08-27, 12:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: problem w klasie

Postautor: marcmarta » 2014-08-29, 11:19

Wykształcenie mam kierunkowe, nie podyplomowe więc z kompetencją nie powinno być problemu. Jednak wiadomo, że początkujący nauczyciel będzie się przygotowywał do każdych zajęć, przerabiał zadania, które zamierza rozwiązywać z uczniami na lekcji, uczniowie mogą to wyłapać. Są nauczyciele którzy mają coś w sobie i uczeń nie "podskoczy im" na sam widok, inni nie mają czegoś takiego. Wielu nie radzi sobie z dyscypliną, a od pierwszego wrażenia dużo zależy. Od czego zacząć? Od swoich wymagań, np. na lekcji trzeba uważać, nie wolno rozmawiać kiedy coś tłumaczę, klasówki zapowiadam, kartkówki - nie... i co jeśli ktoś np. zacznie rozmawiać? Wpisywać punkty czy zapytać na ocenę? W każdym razie nie pozostawić bez reakcji?
Zdaje sobie sprawę, że jak popełnię błąd na początku, później będzie mi to ciężko naprawić. Uczniowie są teraz bardzo żywi, rozgadani, co będą wiedzieli z moich lekcji?

marcmarta
Posty: 5
Rejestracja: 2014-08-27, 12:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: problem w klasie

Postautor: marcmarta » 2014-08-30, 09:22

Właśnie się dowiedziałam, że jedna z klas którą przejęłam liczy 41 osób. Jest to klasa słaba, większość chłopców i trudno tam jest prowadzić lekcje: nie uważają, przeklinają do siebie, jedzą na lekcji. Jak ich nauczyć matematyki? Zainteresować przedmiotem? Głosu nie mam zbyt dźwięcznego i donośnego. Jak ich zdyscyplinować, wyrobić sobie autorytet....?:(


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”