Postautor: alfie » 2016-08-09, 19:55
Jeśli podczas lekcji albo szkolenia uczeń prezentuje postawę, że wie lepiej musisz go bacznie obserwować. Zwykle są to osoby, które coś nie coś wiedzą, ale nie są specjalistami, a ich wiedza jest tylko pobieżna. Możesz wtedy zaryzykować pytanie: "Czy chciałbyś się ze mną zamienić i poprowadzić dalej zajęcia?" - musisz jednak być wtedy przygotowany na to, że ta osoba się na to zgodzi, choć to rzadko się zdarza. Zwykle po takim pytaniu delikwent przestaje przeszkadzać. Jeśli jednak się zgodzi, pozwól mu zabrać głos, po czym uzupełnij jego wypowiedź, wyraźnie podkreślając, w których miejscach miał rację, a w których nie.
Jeśli nie jesteś gotowy na ten dość radykalny krok możesz też rozwiązać to inaczej. Zamień osobę przeszkadzającą w swojego pomocnika, spytaj go o jego doświadczenia - mogą okazać się istotne dla grupy. Nie staraj się natomiast udowodnić, że nie ma racji - wtedy istnieje szansa, że nawet jeśli nic nie wie na ten temat, będzie na tyle zawzięty, że się dowie i będziecie się licytować do końca kursu. Oczywiście nie ma idealnego rozwiązania, nie polecam jednak zupełnego ignorowania takiej osoby - musisz wybrać jedną z dwóch opcji. Albo skrócić dyskusję i kategorycznie podkreślić, że jesteś instruktorem i to Ty wiesz lepiej, bo masz na to kwalifikacje i posiadasz doświadczenie. Albo zaangażuj go i potraktuj jak kogoś kto się zna i jego doświadczenie jest cenne, jednak zachowaj przy tym swoją pozycję prowadzącego. Obojętnie co zdecydujesz - kontynuuj tę strategię do końca kursu.
Proponuję jednak zaangażowanie - zwykle skutkuje i procentuje.
Pozdrawiam, Ania.