Postautor: oramge » 2017-03-14, 20:49
Niestety tak się zdarza, i młodym, i starszym nauczycielom coraz częściej. Upatrzą sobie "ofiarę" zwierają szyki i do ataku. I przez jakiś czas można żyć cudzym życiem byle nie swoim. Nie ma jednej metody jak sobie z tym poradzić. Każda sytuacja jest inna. Ważne jest to, jak zachowuje się dyrektor. Zarzuca Ci jakieś uchybienia, żąda wyjaśnień, doradza, wspiera czy boi się o własny tyłek i to, co o nim mówią. Byle się nie narazić opinii i OP. A koleżanki? Chwilowo mają spokój? Zgadłam?
Udzielanie pomocy osobie na forum jest dość ryzykowne i obarczone wysokim prawdopodobieństwem nieskuteczności. Jeden i ten sam komunikat wypowiedziany przez 10 różnych osób w tej samej sytuacji może odnieść 10 różnych skutków. Każdy ma inny tembr głosu, mimikę, budowę, postawę, strój ... doświadczenie życiowe, umiejętności komunikacyjne.. , stąd to co było skuteczne w wykonaniu A, może pogrążyć B.
Ważne jest co Ty do tej pory zrobiłaś?