Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Monita83
Posty: 161
Rejestracja: 2007-08-08, 20:39

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: Monita83 » 2007-10-22, 21:15

I nie próbuj ich przekrzykiwać, najlepiej nic nie mów. Jeżeli szybko się nie uciszą i nie zaczną rozwiązywać zapisanych zadań, pod koniec lekcji sprawdź ile z nich zrobili.
- malgalo, a jeśli przez dłuższy czas ciszy nie będzie na lekcji, to co najlepiej robić? Też nie zwracać na to uwagi? Ostatnio również nurtuje mnie ten problem... powiedzmy, że klasa otrzymuje jakieś pytania do tekstu czy wiersza, który ma przeczytać (to w moim przypadku, bo ja uczę przecież polskiego :wink: )- sama musi to opracować, odpowiedzieć na te pytania itd. Ale jeśli mimo to młodzież nadal nie jest spokojna na lekcji? W końcu przecież (niestety) zacznie to przeszkadzać innym nauczycielom i klasom, które uczą się obok... :cry:

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: dushka » 2007-10-22, 21:21

Jeśli nadal nie jest spokojna - oceń ich pracę po prostu. Raz, drugi, trzeci - aż sie opamiętają.

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: akinomka » 2007-10-22, 21:41

Malgalo, dzięki za tyle klarownych wskazówek. Sama chętnie skorzystam 8) Podnoszenie głosu naprawdę nie ma sensu, a często dajemy się ponieść emocjom.

Co do lekcji w poniedziałek... Czy nie jest tak, że Ty sama uprzedzasz się do tych lekcji? Już w niedzielę jesteś pesymistycznie nastawiona, bo jutro jest poniedziałek i pewnie będzie problem? Oprócz uczniów, warto tez przyzwyczajać siebie do bezstresowych poniedziałków. Samoanaliza to klucz do rozwiązania, wiem, bo trenuję na sobie :wink:
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: malgala » 2007-10-22, 21:55

Pamiętajcie, że na lekcji to nauczyciel ustala pewne zasady i wyznacza granice, których uczniom przekroczyć nie wolno. Jeśli pozwolicie im na przekroczenie tych granic raz, drugi czy trzeci, potem będzie bardzo trudno. Nie znaczy to, że nie dacie rady opanować klasy. Tylko pozwalając lub nie reagując stanowczo na pewne zachowania narażacie się na zmasowany atak uczniów. To jest z ich strony próba sił. Chcą się przekonać na ile mogą sobie u danego nauczyciela pozwolić. Jeśli teraz są kłopoty z utrzymaniem dyscypliny na lekcji, to już najwyższa pora, żeby uczniowie przekonali się o waszej konsekwencji i stanowczym postępowaniu. Będzie to trudne, gdy już pozwalają sobie na takie zachowania. Ale jest jeszcze na tyle wcześnie, że można odnieść pod tym względem sukces.
Są nauczyciele, którym się to udaje w sposób naturalny, są tacy których uczniowie w jakiś sposób się boją. Nie zaliczam się ani do jednych, ani do drugich. W pierwszych latach pracy popełniłam wiele błędów. Teraz od wielu już lat tego typu problemy mam tylko przez pierwsze lekcje z klasą IV i nowymi uczniami w pierwszej gimnazjum. Uczniowie szybko się zorientują, że zachowując się właściwie na lekcjach, lekcje te stają się dla nich przyjemne.
Nie wiem jak to robię, ale wiem, że matematyka jest w naszej szkole przedmiotem, który uczniowie najczęściej w różnych sondażach wymieniają jako swój ulubiony i to nawet ci słabsi. Nie mam też kłopotów po tylu latach pracy ze strunami głosowymi. Ale ja na lekcji mówię mało i to tylko to co konieczne. Dużo więcej muszą mówić uczniowie gdy są przy tablicy. Czasami też są takie lekcje, na których przez długi czas panuje prawie zupełna cisza przerywana tylko szelestem kartek i ewentualnie odgłosem kreślenia tego co napisali. Jest to czas przeznaczony na indywidualne rozwiązywanie zadań. Nikt nikomu nie przeszkadza, nikt nikogo nie rozprasza. Potem jest czas na zaprezentowanie własnych rozwiązań na tablicy i ewentualną dyskusję. Lubię patrzeć na ich skupione miny, a najbardziej lubię gdy mimo niepowodzeń nie załamują się i próbują rozwiązywać dalej.

spooky27
Posty: 29
Rejestracja: 2007-09-04, 12:58

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: spooky27 » 2007-10-23, 09:23

Dzięki malgalo! Naprawdę mi pomogłaś. A najważniejsze, że poczułam że nie jest jeszcze tragicznie i mogę dać radę.

Nie dam im się :)
Pozdr.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: malgala » 2007-10-23, 14:42

spooky27 pisze:Nie dam im się

I tak trzymaj :lol:

spooky27
Posty: 29
Rejestracja: 2007-09-04, 12:58

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: spooky27 » 2007-10-24, 10:21

Drogi miwues :)
Sytuacja jest trudna do opisania. Od września do klasy dołączył chłopak wyraźnie opóźniony w rozwoju (powtarza klasę). Ma już papiery na obniżenie wymagań, ale wielu nauczycieli i dyrekcja uważają, że należy go przenieść do szkoły specjalnej. Nie dość, że mam z nim problemy dydaktyczne, to jest on również agresywny w stosunku do innych. Zaczepia uczniów, obraża ich, podobno mnie też, ale tego już nie słyszałam. Powoduje to podobne reakcje w drugą stronę. Zwracanie uwagi "normalnym" (wybaczcie) uczniom powoduje ich zarzuty, że czepiam się ich a Jego zostawiam w spokoju, bo SIĘ GO BOJĘ. A wielokrotnie mówiłam im, żeby zostawili go w spokoju i nie zwracali uwagi. To przede wszystkim powoduje jego agresję. Najbardziej denerwuje mnie, że On wciąż się śmieje - niezależnie od tego czy go tłuką, obrażają, czy robią cokolwiek innego.

Inne sytuacje? Absurdalne szczerze mówiąc. Np. jestem niesprawiedliwa, bo wpisałam brak zadania domowego gdy nie mieli zeszytu ("a przecież to nie to samo"). Jest paru takich uczniów, którzy uwielbiają wprost rozmowy nie na temat. A gdy ich nie ma.... Jest po prostu cuuudownie :)

Takie sytuacje staram się rozwiązywać na bieżąco - rozmawiam z nimi, mówię że mi się to nie podoba, rozmawiam z rodzicami. To działa, ale wciąż na krótką metę. Wiem, że gdy rozbrykają się na wcześniejszych lekcjach to nie mogę z nimi ujechać. A niestety mam z nimi tylko popołudniami :(

ignac.kam
Posty: 4
Rejestracja: 2007-10-06, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: ignac.kam » 2007-10-25, 14:40

spooky27 napisała:
"Sytuacja jest trudna do opisania. Od września do klasy dołączył chłopak wyraźnie opóźniony w rozwoju (powtarza klasę). Ma już papiery na obniżenie wymagań, ale wielu nauczycieli i dyrekcja uważają, że należy go przenieść do szkoły specjalnej. Nie dość, że mam z nim problemy dydaktyczne, to jest on również agresywny w stosunku do innych. Zaczepia uczniów, obraża ich, podobno mnie też, ale tego już nie słyszałam. Powoduje to podobne reakcje w drugą stronę. Zwracanie uwagi "normalnym" (wybaczcie) uczniom powoduje ich zarzuty, że czepiam się ich a Jego zostawiam w spokoju, bo SIĘ GO BOJĘ. A wielokrotnie mówiłam im, żeby zostawili go w spokoju i nie zwracali uwagi. To przede wszystkim powoduje jego agresję. Najbardziej denerwuje mnie, że On wciąż się śmieje - niezależnie od tego czy go tłuką, obrażają, czy robią cokolwiek innego. "

odpowiadam:
Jeśli chodzi o takie zachowania na lekcji - ja mam NIE jednego ucznia tylko wielu...
W klasie gimnazjalnej, w której mam wychowawstwo uczą się różni uczniowie, jak wszędzie. Jednak codziennie przychodząc do pracy wysłuchuję uwag na temat "moich" uczniów. Jeden z nich jest na pograniczu upośledzenia, pochodzi z rodziny niepełnej a jego braki są ukazane w następujący sposób: otóż ZAWSZE się śmieje głośno na lekcji z tego, co mówi nauczyciel lub kolega, nudzi się - bo nic nie rozumie, nawet naprostszych poleceń i tę swą nudę prezentuje kręcąc się na miejscu, krzycząc, wydając różne dźwięki - komentując. Cała klasa oczywiście albo zwraca mu uwagę, bo nie może się skupic, albo się śmieje razem z nim lub z niego ( z czego on oczywiście nie zdaje sobie sprawy - bo jest przekonany o swym wyjątkowym poczuciu humoru). Z kolei następny - ma zdiagnozowane ADHD - które oprócz tradycyjnych zachowań dla tego typu schorzeń objawia się u niego tak, że Karolek zawsze zna odpowiedź na każde pytanie - i zawsze wyprzedza innych w odpowiedziach. ZAWSZE. Na dodatek, by byc pewnym tego, że zostanie usłyszany - krzyczy. I na tej płaszczyźnie rywalizuje z poprzednikiem. Na przerwach z kolei dwaj koledzy przeważnie się popychają, kłócą lub biją. Następną osobą w klasie jest dziewczynka, która posiada orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim - ona z kolei w ogóle się nie odzywa - myśli wolno, chodzi wolno, pisze wolno, wygląd zewnętrzny niestety nie maskuje niedociągnięc. Kilka dziewczynek jej dokucza , z czym walczę na całego. Jest jeszcze chłopiec , który się jąka i niedoszła samobójczyni, poza tym dwóch zeszłorocznych uczniów i czterech dyslektyków. Mówię wam - chwilami nie mam siły rano wstac. Może nie ma na moich lekcjach wrzasku, biegania po klasie ale to wymaga ode mnie tyle wysiłku, że po jednej lekcji wychodzę wypompowana jak balon bez powietrza. Na dodatek zróżnicowanie wymagań, wieczne lawirowanie z zadaniami w taki sposób, by pozostali nie zorietowali się, że stopień trudności dla kogoś jest niższy niż zwykle powoduje, że notorycznie odczuwam zmęczenie pracą. Jest takie powiedzenie, że jak się okaże, że ktoś ma gorzej niż ja, to się od razu robi lepiej - więc może moja poprzedniczka się tak poczuje.
Ilona

spooky27
Posty: 29
Rejestracja: 2007-09-04, 12:58

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: spooky27 » 2007-10-29, 17:17

Minął kolejny poniedziałek a ja znów dostaję załamki. Dlaczego dzieciaki mają wszystkich za nic? Brakuje mi słów. A najbardziej wkurza mnie stronniczość niektórych nauczycieli. Żałuję bardzo, że moi "koledzy" w naszej szkole nie trzymają jednego frontu. Co z tego, że jeden czy dwóch nauczycieli stara się coś zrobić z zachowaniem danej klasy kiedy reszta im pobłaża? Dziś byłam na zastępstwie w pewnej klasie 3. Grupka 6 chłopaków wyprawiała hece nie zainteresowana kompletnie moją osobą i tym co chciałam powiedzieć. Powiedziałam o tym nauczycielce , która z nimi pracuje stale. I co? Okazuje się, że oni są tacy zawsze, a ich wychowawca wciąż im pobłaża i idzie na rękę (w zeszłym roku mieli poprawne zachowanie bo usprawiedliwił im około setki nieobecności!!!)
Dla mnie to jest odrażające. Mam dziś taką załamkę, mam ochotę rzucić tą robotę. Niestety w tej szkole, w tej sytuacji, w tym systemie nie ma nic pięknego.
Żałuję, ale niestety piękne i przyjemne chwile stanowią tak wielką rzadkość a przeważają niestety te nieprzyjemne...Wciąż muszę się użerać.... :?:

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: Basiek70 » 2007-10-29, 19:43

współczuję bardzo. ie uczniów. szkoły, a dokładniej grona pedagogicznego.
Niestety, współpracownicy mogą obrzydzić tą pracę. Kurcze, chyba bym szukała pracy w innym miejscu... w moim regionie z taka specjalizacją można wybierać w ofertach.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

walllly
Posty: 30
Rejestracja: 2007-10-09, 16:17

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: walllly » 2007-10-29, 20:05

Drodzy nauczyciele!

Zastanówcie się lepiej jak zainteresowac nas tematem. Uczniowie ktorzy zamiast na lekcje przychodzą na wielogodzinne "wykłady" naprawde chcą w jakiś sposób urozmaicić sobie obowiązek jakim jest szkoła. Pomyślcie czy jak Wy byliście w szkole ani razu nie uczestniczyliście w tego typu zachowaniach? "niegrzeczne odzywki", chamstwo, wyśmiewanie się z nauczyciela? Jesteśmy tylko ludzmi, myślę że takie sytuacje miały miejsce i to nie raz. Uczniowie są chamscy i wredni ale nie tylko w stosunku do nauczycieli... Wśród równieśników sa 1000 razy gorsi. W mojej szkole spokój jest tylko na przedmiotach które sa albo:

-bardzo trudne : trzeba słuchac - inaczej będzie problem z promocją do następnej klasy.
-fajne: lekcje prowadzone są ciekawie, można się pośmiac (z umiarem), porozmawiać a jednocześnie realizować temat.
-nudne ale nauczyciel jest surowy.

Na lekcjach na ktorych nauczyciel chce byc zbyt "fajny" jest glosno. Podobnie jest z n-lami ktorzy nie potrafia opanowac klasy (sa przedmioty na ktorych ani jedynka ani uwaga nie ma znaczenia, najwazniejsze zeby sie posmiac). Najglosniej jest na lekcjach na ktorych nie ma zasad... Uczniowie lekcewaza n-la bo wiedza ze zawsze jedynke da sie poprawic, sprawdzian napisac tydzien przed zakonczeniem roku szkolnego itp...


Chcę tez dodać, że malo kto wie jakie skutki ma takie zachowanie... Coś co dla nas jest zartem moze zabolec innego czlowieka. Nauczyciel doprowadzony do takie stanu j/w powinien liczyć się z tym że te dzieci jakby nie patrzeć robią to żeby się pobawić a nie zniechecic n-la do swojej pracy. Do niedawna nie bbylo dla mnie problemem rzucenie w n-la papierkiem (lub jak niektorzy ..yy... innym przedmiotem) Jednak po szczerej rozmowie z n-lem wiem co on czuje i to co wydaje sie niewinnym zartem ma fatalne skutki.

Pozdrawiam

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: akinomka » 2007-10-30, 17:27

Tak rzeczowa wypowiedź może zawstydzić niejednego nauczyciela...
Ostatnio zmieniony 2007-10-30, 19:23 przez akinomka, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.

walllly
Posty: 30
Rejestracja: 2007-10-09, 16:17

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: walllly » 2007-10-30, 18:37

akinomka pisze:Tak rzeczowa wypowiedź może zawstydzić nie jednego nauczyciela...


Ta arogancka, chamska, złośliwa, wurgarna i bezczelna młodzież ma również inne, lepsze oblicze trzeba tylko potrafić je dostrzec :) :) :)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: malgala » 2007-10-30, 19:33

walllly pisze:Na lekcjach na ktorych nauczyciel chce byc zbyt "fajny" jest glosno. Podobnie jest z n-lami ktorzy nie potrafia opanowac klasy (sa przedmioty na ktorych ani jedynka ani uwaga nie ma znaczenia, najwazniejsze zeby sie posmiac). Najglosniej jest na lekcjach na ktorych nie ma zasad... Uczniowie lekcewaza n-la bo wiedza ze zawsze jedynke da sie poprawic, sprawdzian napisac tydzien przed zakonczeniem roku szkolnego itp...

I ta wypowiedź wyraźnie pokazuje dlaczego na niektórych lekcjach uczniowie nie zachowują się tak, jak oczekują tego od nich nauczyciele.
walllly pisze:W mojej szkole spokój jest tylko na przedmiotach które sa albo:

-bardzo trudne : trzeba słuchac - inaczej będzie problem z promocją do następnej klasy.
-fajne: lekcje prowadzone są ciekawie, można się pośmiac (z umiarem), porozmawiać a jednocześnie realizować temat.
-nudne ale nauczyciel jest surowy.

Jestem zwolenniczką tych środkowych.
walllly pisze:Ta arogancka, chamska, złośliwa, wurgarna i bezczelna młodzież ma również inne, lepsze oblicze trzeba tylko potrafić je dostrzec

Oczywiście, że ma i to zdecydowana jej większość.

Martka
Posty: 2
Rejestracja: 2007-11-12, 18:40

Re: Arogancja i chamstwo dzieci i młodzieży wobec nauczycieli

Postautor: Martka » 2007-11-12, 18:51

Witam.Jestem nowa na tym forum i mam nadzieję,że ktoś mi pomoże.Nauczycielce z 6 letnim stażem, którą bezczelność rodziców potrafi czasami ,,zamurować". Przejęłam po koleżance pewną grupę językową, z którą sobie nikt w szkole nie radzi. W szkoel cieszę się poważaniem wśród uczniów. Uchodzę za osobę bardzo wymagającą, ale zarazem uwielbianą przez uczniów. Tym bardziej zaskoczyła mnie opinia wychowawcy tejże grupy. Mama jednej z uczennic, zaczęła grozić wychowawcy,że pośle mnie do dyrektora, że jej córka chce zmieniać szkołę przeze mnie, a to takie dobre dziecko. Nawymyślała tyle rzeczy na mój temat,że nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy z oburzenia od razu zadzwonić do tej pani i prosić o wyjaśnienie. Niby jej córkę gnębię, biorę do tablicy, grożę odpytywaniem całej klasy etc. Tak się składa,że owa istotka uczennica zawsze odmawia pójścia do tablicy, nigdy nie jest przygotowana i tak jak reszta klasy nastawiona anty do języka niemieckiego(początkujący, klasa LO). Należy dodać,że grupa ta w poprzednim roku nic nie robiła z moją koleżanką, nie nosili podręczników i dostawali oceny za ładne oczy. Dziś jestem ja, ta grupa ,,potworków"i rok pracy do nadrobienia,bowiem oprócz powiedzenia ile mam lat i jakie jest moje hobby nic więcej nie potrafili we wrześniu. Jak się zachować w stosunku do tej matki (która jest psychologiem),bowiem nigdy ni miałam problemów z rodzicami uczniów.pozdrawiam


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”