Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

saffka
Posty: 5
Rejestracja: 2008-04-16, 19:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: wielkopolskie

Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: saffka » 2008-04-16, 19:48

Jestem młodą nauczycielką - wychowawcą w LO. Zwracam się dlatego o pomoc w rozwiązaniu/zaradzeniu następującej sytuacji.
Większość klasy, głownie chłopcy, ale i część dziewczyn, nie akceptuje jednego z uczniów. Nie jest on w pełni sprawny fizycznie - kuleje, ma wadę wymowy, co jest przedmiotem drwin innych. Uczeń jest grzecznym, nieśmiałym, wrażliwym (muzyk) chłopcem. Nie potrafi przeciwstawić się innym, zwrócić uwagi na ich krzywdzące go zachowanie. Dziś dyskutowaliśmy całą lekcję na temat zachowania klasy. Część jednak nie widzi problemu, nie dostrzega swojego negatywnego zachowania, rozmowa skończyła się właściwie na niczym. Co w takiej sytuacji mam zrobić jako nauczyciel - wychowawca???

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: malgala » 2008-04-16, 21:54

Po pierwsze wyraźnie musisz im uświadomić, że nie będziesz tolerować takiego zachowania.
Moim zdaniem taka sytuacja musiała istnieć w tej klasie od początku. Rozmowy są potrzebne, ale same rozmowy niczego już w tej chwili nie załatwią.
Tu już nie tylko o uświadomienie uczniom ich niewłaściwego zachowania wobec kolegi chodzi. Uczniowie wykazują całkowity brak tolerancji. Może uświadom im, że zachowują się jak dzieci w przedszkolu (nie chcę się z nim bawić bo jest brzydki, biedny, ma brudne ubranie, nie ma takich ładnych zabawek jak ja, ...).
Powinnaś pracować jednocześnie z klasą i z tym uczniem. Chłopak musi uwierzyć, że nie jest gorszy od innych, nabrać śmiałości, czymś wzbudzić podziw kolegów.
Może postaraj się wykorzystać jego zdolności muzyczne. Postaw przed klasą zadanie wymagające współpracy, ale takie, w którym właśnie ten chłopiec będzie mógł się szczególnie wykazać.
Postaraj się wybrać grupę uczniów, którzy nie wyśmiewają się z niego. Porozmawiaj z nimi. Powiedz, że bardzo liczysz na ich pomoc. Niech postarają się przez miesiąc zachowywać tak, jakby był taki sam jak inni, jakby nie widzieli jego ułomności. Pozwoli mu to trochę się otworzyć, przynajmniej częściowo pozbyć nieśmiałości.
Następny krok to na przykład godzina wychowawcza, na której każdy zaprezentuje swoje pozaszkolne zainteresowania (a może nawet jakś pokaz na forum szkoły).
Jeżeli w klasie od dawna jest taka sytuacja jak opisałaś, to znajdą się osoby bardzo oporne, które w dalszym ciągu będą uważały się za lepsze od niego. W tym przypadku konsekwentnie wzięłabym to pod uwagę przy ocenie zachowania na koniec roku.

otaka
Posty: 149
Rejestracja: 2008-01-23, 12:32

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: otaka » 2008-04-16, 22:41

miwues pisze:Karcić, Koleżanko, i to dolegliwie

Już to widzę, pierwszy krok do linczu klasowego.
otaka

saffka
Posty: 5
Rejestracja: 2008-04-16, 19:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: saffka » 2008-04-17, 13:28

Z karceniem to też nie jest prosta sprawa. 2 osoby dostały juz ode mnie naganę wychowawcy za swoje zachowanie. Jednak teraz zaczynają go traktować jak ucznia - ducha, przestają np z nim rozmawiać, zachowują się tak jakby nie istniał, więc nie mam podstaw do ukarania. A problem zostaje...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: Jolly Roger » 2008-04-20, 18:15

Szczerze to ja bywam bezradny wobec takich sytuacji. Mam podobny problem choć to nie tyczy "mojej" jest dziewczynka skazana na ostracyzm rówieśnika. Cierpi przez rodziców, ludzi nadzwyczaj kłótliwych. Ona jeszcze zbyt młoda by sie dystansować wobec zachowań własnych rodziców, a dzieciakom cięzko jest zrozumieć, że nie może odpowiadać za "grzechy" rodziców. Zwłaszcza jak w domu słyszą o tych pop.....ych N.......kich


Karać za to, że nie chcą zaakceptować, że odrzucają? :roll:
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: malgala » 2008-04-20, 18:56

Jolly Roger pisze:Karać za to, że nie chcą zaakceptować, że odrzucają?

Karać za to, że wyśmiewają, że dokuczają.
I podejmować wszelkie możliwe działania, żeby w końcu zaakceptowali.

Miałam trochę podobny problem gdy dostałam wychowawstwo w klasie IV. Dziewczynka z rodziny patologicznej. Oboje rodzice piją, awantury, bójki. Cicha, bojąca się komukolwiek narazić, nieśmiała, z wadą wymowy. Cały czas sama, na uboczu. Duże zaległości w nauce. Wyraźnie odstawała od reszty klasy. Prowadziłam bardzo dużo rozmów z całą klasą, z poszczególnymi uczniami o akceptacji, o tolerancji, o tym, że tworzymy coś w rodzaju dużej rodziny i wszyscy musimy się starać, aby każdy czuł się w klasie dobrze. Natychmiast reagowałam na przypadki wyśmiewania się z niej, wpisując uwagi, udzielając upomnień i nawet raz nagany wychowawcy.
Zupełnie przypadkowo odkryłam, że ładnie rysuje. Postanowiłam to wykorzystać. Zaproponowałam klasie prowadzenie gazetki ściennej dotyczącej wszystkich ważnych wydarzeń z życia klasy. Oczywiście musiałam sama zadbać o to, aby tych wydarzeń było sporo i aby były one dla uczniów atrakcyjne. Organizowaliśmy ogniska klasowe, wspólne wyprawy do lasu, dyskoteki, loterie fantowe, wycieczki i cały szereg innych działań. Po każdej imprezie prosiłam uczniów o napisanie krótkiej notatki i przygotowanie rysunków ilustrujących tę imprezę. Wspólnie wybieraliśmy najciekawsze notatki, które nieco poprawialiśmy pod względem stylistycznym i ortograficznym i w obecności autora (a czasami i kilku autorów) przepisywałam je na komputerze odpowiednio formatując i nadając ciekawy wizualnie wygląd. Każda taka notatka podpisana była nazwiskiem jej autora. Podobnie było z rysunkami. Już po pierwszej klasowej imprezie najlepsze okazały się rysunki tej dziewczynki. Wspólnie układaliśmy podpisy do przedstawionych na rysunkach sytuacji, a następnie również w obecności uczniów przechodziły one przez skaner, uzupełniane podpisami i drukowane. Komputerowe opracowanie materiałów na gazetkę stało się zalążkiem klasowej kroniki. Rysunki tej dziewczynki zostały przez klasę docenione i to był pierwszy krok do akceptacji. W tej chwili moje dzieciaczki kończą klasę VI. Stanowią wspaniały zespół. Pomagają sobie wzajemnie, cieszą się z sukcesów kolegów, martwią ich porażkami. Nie ma czegoś takiego jak obrażanie się na siebie, kłótnie, gniewanie się. Owszem, czasami dochodzi do drobnych sprzeczek, nieporozumień, ale jest to krótkotrwałe. A ta dziewczynka znalazła w klasie to, czego nie ma we własnym domu. Ma tu wsparcie, wie, że zawsze może liczyć na pomoc w nauce (chociaż teraz już nawet tej pomocy nie potrzebuje). Nawet wada wymowy gdzieś zginęła. Pojawia się tylko czasami drobne jąkanie po awanturach domowych, ale nikt w klasie nie zwraca już na to uwagi.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: Jolly Roger » 2008-04-20, 19:09

Ostracyzm to nie wyśmiewanie. Dziewczynka traktowana jest jak śmierdzące powietrze, ale nie spotkałem się, żeby ktoś ją wyzywał, dokuczał poza tym, że odwracał sie z niesmakiem. Ona sama przyjęła reguły gry, bo tez sie separuje, gdy pracują w grupach jest bierna, a grupa wykonuje zadanie za nią.
Teraz tak sobie pomyślałem, że może zbyt słabo pracowałem aby ją wciągnąć, ale chyba zabrakło mi pomysłu i determinacji.
Karania za takie traktowanie jak śmierdzące powietrze to sobie jakoś nie wyobrażam, a jak wzmacniać ją w grupie też nie bardzo wiem. Zwłaszcza, że nie jestem wychowawcą choć to nie musi być usprawiedliwieniem.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: malgala » 2008-04-20, 19:38

W przypadku mojej uczennicy wyśmiewanie się i dokuczanie zdarzało się sporadycznie, ale na najdrobniejszy jego przejaw starałam się natychmiast reagować.
Odwracanie się, ignorowanie było natomiast na porządku dziennym. Nikt nie chciał z nią siedzieć, nikt nie chciał stanąć w parze.
Jako wychowawca miałam znacznie ułatwione zadanie, bo przynajmniej znając sytuację mogłam zaplanować i realizować cały szereg zadań zmierzających do naprawy tej sytuacji. Nauczycielowi tylko jednego przedmiotu w klasie jest pod tym względem trudniej, co nie znaczy jednak, że takie działania są niemożliwe.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: Jolly Roger » 2008-04-20, 22:20

malgala pisze:Jako wychowawca miałam znacznie ułatwione zadanie, bo przynajmniej znając sytuację mogłam zaplanować i realizować cały szereg zadań zmierzających do naprawy tej sytuacji. Nauczycielowi tylko jednego przedmiotu w klasie jest pod tym względem trudniej, co nie znaczy jednak, że takie działania są niemożliwe.

bardzo mi to pomogło :P
Jak ktoś ma jakieś pomysły to chętnie przeczytam.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Klasa nie akceptuje ucznia. Problem wychowawcy.

Postautor: malgala » 2008-04-20, 23:39

Nie znam specyfiki twojego przedmiotu, trudno mi więc coś radzić. Na matematyce mogłabym na przykład zaimprowizować od ręki jakieś matematyczne zawody, a tej uczennicy polecić prowadzenie ich punktacji. Już po kilku minutach uczniowie by się dopytywali ile ich zespół ma punktów. Przynajmniej by się do niej odezwali. Jeżeli grzecznie, to dobrze, w przeciwnym razie moja natychmiastowa reakcja.
Organizując pracę w grupach starałabym się, aby za każdym razem inna osoba prezentowała wyniki pracy swojej grupy. No i oceniając pracę poszczególnych grup poprosiłabym najpierw osoby kierujące pracą grupy o dokonanie oceny zaangażowania zespołu oraz o wypowiedź w jaki sposób nad danym zagadnieniem pracowali. Robię tak nawet wtedy, gdy nie ma uczniów odrzucanych przez klasę.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron