Pedagogizacja rodziców

[Catenatus]

Od ostrzeżenia do groźby króciutka droga, cienka linia...

Potrafisz tylko wtórować ;] Nie mierz ludzi swoją miarą, potrafię oddzielić oba pojęcia. Jednocześnie ostrzeżenie może mieć różne wydźwięki, groźba zaś - jednoznaczny.

[dushka]

Dziękuję za oświecenie

[Catenatus]

Dziękuję za oświecenie

Proszę darować sobie ironię. Skoro twierdzisz, że od ostrzeżenia do groźby króciutka droga, to tylko zauważyłem, że ostrzeżenie może być przyjacielskie bądź wrogie, groźba raczej tylko wroga. Chyba, że oświecisz mnie, że jest inaczej.

[dushka]

Ironia? A skąd. Dlaczego nadinterpretujesz moje słowa? Ja tylko chciałam być uprzejma

[Catenatus]

Ironia? A skąd. Dlaczego nadinterpretujesz moje słowa? Ja tylko chciałam być uprzejma

Nadinterpretacja u mnie w tym wypadku wynika z Twojego uprzedzenia do mnie i - zapewne, jak sądzę - do moich poglądów. A przepraszam najmocniej, jeśli się co do ironii pomyliłem.

[dushka]

Ależ jakie uprzedzenie? Nie zauważyłam

[iga5]

Catenatus - chociaż zgadzam się z Twoim zdaniem na temat pedagogizacji rodziców, popieram przedmówców krytykujących twoją wypowiedź jako niestosowną. Twój pierwszy post był skierowany ad personam, nie ad meritum, i do tego był w formie bardzo niegrzeczny (dalsze również).
Jeżeli chcesz kogoś przekonać, nie wypada zaczynać od obrażania go.
Mam nadzieję, że przemyślisz sprawę i będziemy mogli dalej wymieniać poglądy, a nie oceny forumowiczów.
Na marginesie - zadaniem szkoły nie jest pedagogizacja rodziców, ale współpraca z nimi, a to nie to samo.