ogromny problem wychowawczy

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

ogromny problem wychowawczy

Postautor: agadanuta » 2008-09-24, 22:02

Dzisiaj poszłam do szkoły pełna złych przeczuć.
Zaraz po moim wejściu w gimanzjum zadzownił dzownek na przerwę. Do pokoju nauczycielskiego wbiegł nauczyciel (pewnego przedmiotu) z okrzykiem: P. XY (to do mnie) ja juz do tej pani kalsy nigdy nie pójdę. Mogą mnie zwolnić z pracy, odejdę stąd, ale tam już nigdy nie pójdę! (Klasę mama trudną - II gimanzjum). Nauczyciel w stanie kresu wytrzymłości psychicznej. Co się okazalo? Uczniowie (kilku) rzucali w niego papierkami, gumą do żucia. Obrażali.

Jaka kara?

Piszę tak dość enigmatycznie, choć trzeba by dodać elemety kontekstu całej sytuacji. Nauczyciel i uczniowie prowadzą reguralną wojnę. Nauczyciel nie chce tolerować dość swobodnego zachowania uczniów. Uczniowie popełniali w przeszłosci różne wykroczenia, ale dyrekcja szkoły nie ukarała przykładnie uczniów. Nauczyciel nigdy nie był broniony przez dyrekcję.

Może to wygląda na chłodną relację. Ale - jestem załamana. Jako wychowawca. I człowiek.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: koma » 2008-09-24, 23:44

Smutne to, co piszesz...
Ja natychmiast włączyłabym do tego rodziców - i to ostro i szybko.
Zebranie razem: uczniowie i ich rodzice. Musicie zrobić ostre cięcie, bo będzie coraz gorzej.
...i po co zrzucać na dyrektora? Wychowawca może to zrobić sam.

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: agadanuta » 2008-09-25, 08:21

Do dyrektora poszedł ów nauczyciel uczący.

Czym ma być to ostre cięcie?

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: Jedliński » 2008-09-25, 11:51

jak zareagujesz lekko to będzie demoralizacja....

pomysł z rodzicami jest okey....

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: agadanuta » 2008-09-25, 21:15

Dziś zrobiłam w trybie natychmiastowym zebranie (wczoraj telefonicznie inforamowałam rodziców o nim). Przyszło 8 osób na 25. Byli to rodzice tych lepszych uczniów.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: koma » 2008-09-25, 22:11

Trochę musisz ich zrozumieć - mogło byc za szybko, praca, inne plany, zajęcia - mogą sie tłumaczyć.
Chyba poinformowałas o problemie tych, którzy przyszli? Teraz powiadom jeszcze raz - zaproś ich w odpowiednim wyprzedzeniem. Poinformuj o obraźliwym zachowaniu, paragrafach, funkcjonariuszu publicznym,....Musisz byc konsekwentna.

Zrób to listem z pieczątką szkoły.

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: agadanuta » 2008-09-25, 23:00

Tak - jutro zadzwonię ponownie do rodziców uczniów, którzy są winni najbardziej (czyli czynnie), bo są ustaleni (nauczyciel podał ich nazwiska - nie wyparli się).

Z tymi którzy byli rozmawiałam - hm - oni rozumieją nauczycieli i twierdzą, że to nie nauczyciel jest winny, tylko prowodyrowie klasy.

Dwóch jest szczególnie newralgicznych - postulują przeniesienie - lub rozdzielenie ich przez umieszczeie w równoległej klasie.

Od razu powiem - w tamtym roku naciskałam dyrekcję, by tak zrobiła - nie stalo się tak.

Planuje zaprosić na przyszłotygodniowa leckcję wychowawczą policjanta, który uczniom poowie o tym jakie jest w Polsce prawo, i że nauczyciela chroni ono tak samo jak funkcjonariusza publicznego. (Gdy ja im o tym powiem, nie wywrze to takeigo wrażenia, jak z ust policjanta).

Co jeszcze palnuję? Skłonić dyrekcję, by zrobic apel całej szkoły i dac uczniom naganę oraz kazać publicznie nauczyciela przeprosić.

Pewnie to się nie powiedzie.
Ale spróbuję.

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: whiteeye » 2008-09-29, 19:08

Doradźcie co zrobić w sytuacji, kiedy należałoby do szkoły wezwać policję, a dyrekcja nie robi tego?? Dodam, że sytuacja dotyczy ataku na dziewczynkę jej dotykania w intymnych miejscach - nie chcę opisywać całej sytuacji dokładniej. Dodam, że jestem wychowawczynią i jestem zniesmaczona postępowaniem dyrekcji.
Ostatnio zmieniony 2008-09-29, 20:11 przez whiteeye, łącznie zmieniany 1 raz.

Anita@
Posty: 122
Rejestracja: 2008-04-12, 23:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: Anita@ » 2008-09-29, 19:18

Ja bym się w takiej sytuacji nie pytała w ogóle dyrekcji tylko od razu wezwała policje! Przecież to jest chore. I ta dziewczynka została sama sobie? A sprawcy wywiną się od konsekwencji? Jak tak będą postępować dyrektorzy polskich szkół i nauczyciele, to niedługo w polskich szkołach będzie tragedia. Przecież to jest karalne. Na miejscu rodziców tej dziewczynki, to bym tego tak nie zostawiła.

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: whiteeye » 2008-09-29, 20:10

Sytuacja jest skomplikowana. Dziewczynka jest pochodzenia romskiego. Mama przyszła do szkoły ponieważ córka do niej zadzwoniła razem z rodziną - która wkroczyła do szkoły i zaczęła sama wymierzać "sprawiedliwość". Ja przez przypadek o sprawie się dowiedziałam, bo akurat jak dyrekcja rozmawiała z mamą to ja weszłam. Mam wrażenie, że gdybym nie weszła to nawet nie zostałabym poinformowana o tej sprawie. Mama zgodziła się na to, że wezwani zostaną rodziców chłopców podejrzanych, tylko problem w tym, że tylko jeden robił to na pewno a pozostałych dziewczynka nie chce ujawnić, bo mówi że to koledzy. Sprawa była u dyrekcji i ja byłam przekonana, że ona wezwie policję, ale tego nie zrobiła. Dopiero po zakończeniu lekcji podszedł do mnie ped. i powiedział żebym zadzwoniła do matki z pytaniem czy chce zgłosić tę sprawę na policji. Dla mnie sytuacja jest co najmniej dziwna. Byłam przekonana że dyr. zadzwoni a ona taki numer wywinęła. Po tej syt. ja wróciłam na lekcję i do 15.10 byłam na lekcjach. próbowałam się do mamy dodzwonić ale chyba ma wyłączoną kom.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: Jolly Roger » 2008-09-30, 13:31

czy rozmawiałaś z dyrekcja na temat powodu nie zgłoszenia sprawy na policję??
Może matka wycofała się ze stawianych zarzutów. Na spokojnie próbowałbym wyjaśnić wszelkie niejasności żeby potem swoja nadgorliwością nie wyrządzić komuś krzywdy. Pochodzenie dziecka to sprawa drugorzędna.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: whiteeye » 2008-09-30, 14:58

Mama nie chciała zgłaszać sprawy na policję. Dziś się wszystko wyjaśniło. A pochodzenie ma o tyle znaczenie, że osoby pochodzenia romskiego kierują się w życiu odmiennymi zasadami.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: Jolly Roger » 2008-10-01, 09:07

Albinosi, krótkowzroczni oraz chromi na jedna nogę też się kierują innymi zasadami. Co to ma do rzeczy w opisanym przypadku.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: whiteeye » 2008-10-01, 13:40

Złośliwości są tu chyba zbędne. Jeśli piszę że ma to znaczenie, to ma. Nie opisuję pełnego kontekstu sytuacji, ale możesz mi uwierzyć że ma to znaczenie. Miałeś kiedyś do czynienia z Romami?? Jeśli nie to nie wiem po co czynisz mi te złośliwości, równie dobrze możesz nic nie odpowiadać na mój post.
Ostatnio zmieniony 2008-10-01, 20:18 przez whiteeye, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: ogromny problem wychowawczy

Postautor: haLayla » 2008-10-01, 13:45

Jolly - Romowie mają inny pogląd na wiele europejskich norm społecznych, czego dowodzi głośna swego czasu afera, o tym, że trzydziestoparoletni Rom poślubił dwunastoletnią rodaczkę. Dla nich to coś normalnego, tak jak i wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę. A dla nas jest to pedofilia i samosąd, jednakże należało by tutaj uświadomić rzeczoną matkę, że znajduje się w kraju gdzie są takie a nie inne obyczaje, panuje takie a nie inne prawo. Ja na twoim miejscu, zgłosił na policję tę całą sytuację, zarówno w kontekście krzywdy tej dziewczynki, jak i wymierzania samosądów.
<3


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”