Dziękuję Wam bardzo za rady, są one cennymi wskazówkami dla mnie. Wraz z dyrekcją i pedagogiem cały czas próbujemy rozwiązać problemy z "trudnymi" uczniami w naszej szkole. Co do jednego ucznia z tej klasy (tego "skłonniejszego" do współpracy) już pewne efekty widać, aczkolwiek nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, zobaczymy jak długo wytrwa w swoich postanowieniach. Nie mniej do drugiego ciągle próbujemy dotrzeć. Nadal jest bardzo niedostępny. To zupełnie inny charakter, całkowicie nastawiony na "NIE" do wszystkiego. Wygląda to tak jakby on nie miał w ogóle sensu życia.Na niczym mu nie zależy, przynajmniej tak mówi. Zauważyłam już pewną małą zmianę a mianowicie pomimo tego że nadal stawia opór, to on ulega ostatecznie mnie. Jak każe mu wstać, to z oporem i ociągając sie, ale wstaje, każe przestać nucić coś, to przestaje (wcześniej potrafił patrząc mi prosto w oczy nucić dalej). Jest to mozolna praca i czasem zdaję sobie sprawę, że po prostu ze mną gra. Niestety zauważyłam że u pewni uczniowie zaczęli trochę mu wtórować i jak najszybciej chcę to ukrócić.
No nic próbujemy dalej:)
Pozdrawiam:)