Witam was serdecznie.
Jestem tu nowy, ale chciałem się Was spytać o radę dla mnie.
Mój problem wygląda następująco. Do naszego LO dostał się uczeń z niepełnej rodziny, ojciec dziecka nie mieszka z matką, matka z kolei jest bardzo zgnębiona i w pewnych kwestiach obojętna, nie może na synu wymusić niczego łącznie z chodzeniem do szkoły. Delikwent urodził się na początku stycznia 1991 roku i już za 1,5 miesiąca będzie pełnoletni więc będzie mógł się po prostu wypisać o czym zresztą wiele razy wspominał. Jest on od 3 lat uzależniony od alkoholu, porusza się w środowisku kryminogennym, bardzo możliwe ,że już sam kradnie, prawdopodobnie także pali trawkę. Wielokrotnie z nim rozmawiałem lecz ja swoje a on swoje.
Ostatni raz pojawił się w szkolę na początku czerwca, otrzymał promocję do II klasy i od tamtej pory już go nie było. Zastanawiamy się czy nie wnieść sprawy do sądu rodzinnego, jednak nie wiemy czy to coś da bowiem znając opieszałość naszych sędziów rozprawa będzie zapewne po uzyskaniu przez niego pełnoletności i wypisaniu się ze szkoły. Jest to uczeń agresywny, który często obrzucał się z swoim bogactwem w postaci licznych komórek ,markowych ubrań za kilka tysięcy, jest to zastanawiające gdyż jest on na utrzymaniu matki ,która zarabia niewiele.
Co mam zrobić?