Witam mam problem z uczniami posiadającymi opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Posiadam w klasach, które uczę dwóch takich chłopców i tak naprawdę jestem wobec nich bezradny.
Skupię się na jednym, choć obydwaj mają podobne problemy. Uczeń, o którym mowa prawie nie umie czytać (I kl gimnazjum), jesli uda mu się przebrnąć przez tekst i tak nie jest w stanie go odtworzyć, ba ma nawet problem z odtworzeniem treści przeczytanego przed chwilą kilkuzdaniowego akapitu. Wszelkiego rodzaju próby pracy z nim na zasadzie budowania logicznego toku rozumowania, czy operowania pojęciami abstrakcyjnymi to już w ogóle rzecz nie do przeskoczenia. Ponadto jego pismo jest praktycznie nieczytelne, jeszcze pół biedy jęśli chodzi o prace pisemne na oceny, te może oddać napisane na komputerze (Choć i tu jest problem bo budowanie spójnej wypowiedzi czy przynajmniej średnio poprawnych zdań w ogóle takze go przerasta). Co jednak z jego notatkami w zeszycie, w jaki sposób ma z nich skorzystać skoro samo czytanie sprawia mu tyle trudności, a odczytanie własnego pisma jest dla niego praktycznie nieosiągalne.
I tu rodzi się moje pytanie: co znaczy "obniżenie/dostosowanie wymagań"? Jak to realizować, bo chyba jednak podstawa programowa i zakres wiedzy w niej zawarty takich uczniów obowiązuje? Co mogę zrobić, żeby zwiększyć ich szanse na otrzymanie solidnego wykształcenia?
Prosiłbym Was o podanie namiarów na jakąś solidną lekturę na ten temat (to co udało mi się do tej pory dostać jest miałkie i niewiele mi pomogło) oraz, o ile to możliwe, jakieś wskazówki metodyczne wypraktykowane przez Was.