Drugie życie szkoły

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: malgala » 2009-03-26, 17:50

Nikt nie oczekuje od uczniów, że nie będą popełniać błędów.
Któż ich nie popełnia?
Nie zwalnia to jednak nikogo z myślenia.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: 676 » 2009-03-27, 00:29

miwues pisze:Nie znasz mnie, więc łaskawie się odstosunkuj. Jestem zmęczony i nie mam dzisiaj ani cierpliwości, ani czasu na jałowe dyskusje. Idź na randkę, soku się napij, dobrą książkę poczytaj - zamiast boksować na oślep.


Twoja sprawa. Radzę zachować trochę kultury. Choć troszeczkę... Albo po prostu pomyśleć logicznie, co można zrobić w sytuacji, w której jest się zmęczonym i nie ma się ochoty na dyskusję, a przy tym nie wyjść na chama. I zrobić to.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: edzia » 2009-03-27, 09:23

Uczniu 676, nie rozwalaj wątku. Odkąd włączyłeś się do tej dyskusji, przeznaczonej przecież dla nauczycieli (z uczniami nie omawia się takich problemów), temat rozjeżdża się, bo trzeba ci się tłumaczyć z prostych decyzji. Uszanuj to, że możesz zabierać głos na forum nauczycielskim i jeśli już się odzywasz, rób to merytorycznie, a nie w stylu "No zdziwiłbym się, jakby było inaczej, hahaha... Gdyby nauczycielom chciało się zauważać problem, kto wie, gdzie dzisiaj byśmy byli"

676 pisze:Radzę zachować trochę kultury. Choć troszeczkę... Albo po prostu pomyśleć logicznie, co można zrobić w sytuacji, w której jest się zmęczonym i nie ma się ochoty na dyskusję, a przy tym nie wyjść na chama. I zrobić to.
Mam wrażenie, że to do siebie adresowałeś chyba? :?
To tak na marginesie.




A wracając do tematu...

Jak rozpoznać potencjalnego agresora/potencjalną ofiarę?

Czy do tego nie jest przypadkiem potrzebny jakiś szósty zmysł? Zakładam, że potencjalna ofiara raczej sama dobrowolnie nie mówi o swoim problemie. Zaś agresor działa raczej bez świadków, zwłaszcza dorosłych. Jak wyłapać swoiste ważne sygnały, mówiące o tym, że komuś dzieje się krzywda? Na co zwrócić uwagę? Jak rozmawiać z uczniem, którego podejrzewamy, że jest ofiarą?


konrad86 pisze:Raz na jakiś czas, gdy dojdzie do tragedii (ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub samobójstwa) mass media przypominają temat.
Właśnie. Oto przykład: http://www.tvn24.pl/12690,1590400,0,1,p ... omosc.html (na szczęście nie doszło do tragedii).

Próbowali go powiesić?

W Radomsku przez rok grupa uczniów znęcała się nad swoim kolegą. Chłopaka najprawdopodobniej próbowano nawet powiesić. Choć w pewnej chwili dyrekcja szkoły dowiedziała się o szykanach, nie zdecydowała się poinformować ani policji, ani prokuratury. Gdy sprawę do komisariatu zgłosili rodzice, dwaj gnębiciele trafili do aresztu.
Prześladowany chłopak nie chodzi do szkoły, bo - jak tłumaczy jego ojciec - po prostu się boi. - Błagał, bym zrobił wszystko, by go przepisać do innej szkoły. On jest do tego stopnia znerwicowany, że dajemy mu środki uspokajające - mówi ojciec chłopca.

Okrucieństwo bez granic?
Ostatecznie na komisariat sprawę zgłosiła rodzice. Dwóch 17-letnich napastników trafiło do aresztu. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Chłopiec opowiada, że zaczęło się od docinek słownych, potem pojawiła się przemoc fizyczna. W końcu kiedyś na boisku szkolnym jeden z kolegów zrobił coś niepojętego. – To była lina prawdopodobnie od siatki – opowiada chłopiec. - Kolega, który mnie maltretował przeciągał linę, tak żebym nie miał dostępu powietrza – mówi.
Ojciec chłopca pyta, co by się stało gdyby jego syn nie miał siły przytrzymać liny. – Wszyscy by uciekli, gapiów by nie było – mówi gorzko.

Nikt nic nie widział
Koledzy prześladowanego mówią dziś, że o niczym nie wiedzieli. Niektórzy twierdzą, że wyolbrzymił swoje przeżycia. – Albo wymyślił – stwierdził jeden z kolegów. Według innego, docinki na przerwach „to zachowanie normalne, które zdarza się w każdej szkole”.

"Żarty" wyszły na jaw dopiero w poniedziałek, gdy ojciec zaniepokojony zachowaniem syna sięgnął po jego telefon komórkowy. Tam znalazł niepokojący sms, w którym przyjaciółka radziła zgłosić się chłopakowi na policję.

Ojciec od razu poszedł do dyrektora szkoły, ale nie otrzymał tam takiej pomocy, jakiej oczekiwał. Dyrektor odradzał mu zgłoszenie się na policję.

Nowe pogróżki na „Naszej Klasie”
Dzień później gnębiony chłopak znalazł pogróżki na „Naszej Klasie”. Napisano, że w klasie jest konfident i że trzeba to „zażegnać”. Chłopiec od tego czasu przestał chodzić do szkoły.

Rodzice teraz nie mogą sobie darować i nie „docisnęli” syna, żeby dowiedzieć się, co się dzieje. Ojciec pamięta nawet, że widział szramę na szyi chłopca, ale ten nie chciał nic powiedzieć.

Poszkodowany nastolatek od przyszłego tygodnia zacznie chodzić do nowej szkoły.

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: konrad86 » 2009-03-27, 10:52

Stanę trochę w obronie [uczeń]676. Młody krytycznie myśli, i bardzo dobrze, to jest podstawa przy uczeniu się samodzielnego myślenia. Chciałbym aby do krytyki dołączał swoje pomysły jak dany problem rozwiązać. Niech to będzie opozycja , ale konstruktywna. Uważam, że takie rozwiązanie będzie pożyteczne dla obydwu stron.
Myślę, że w głębi duszy darzy sympatią nauczycieli... pewnie nawet gdy tak jest to się nie przyzna :wink:
Internet to wielkie udogodnienie, błyskawiczny kontakt, wielu potencjalnych odbiorców. Wadą jest nikła odpowiedzialność za wygłaszane poglądy.
Przedtem jak to było…? jak ktoś głupoty gadał to dostawał w gębę i sprawę się zamykało, tak? :wink:
To tak również na marginesie

Jak rozpoznać potencjalną ofiarę?
- uczeń który przeważnie nie ma kolegów lub przyjaciół w klasie
- nie bierze udziału w zabawach, grach organizowanych przez innych uczniów
-na przerwach często przebywa samotnie lub w pobliżu dorosłych (np. nauczycieli, bibliotekarek, woźnych)
- jest zamyślony i/lub zaniepokojony
-osobiste rzeczy ucznia zeszyty, książki,ubranie, plecak są pokreślone i/lub poniszczone
-uczeń ma często porysowane ręce, kark, zaczerwienienie, podrapania (nawet w lecie może chodzić w długim podkoszulku lub długich spodniach aby ukryć oznaki prześladowania)
-w dużym stopniu ofiary przemocy mają zwolnienie z WF (moje spostrzeżenie)
-unika organizowanych wycieczek, dyskotek szkolnych itp.
-w domu pojawia się syndrom fobii szkolnej: bóle głowy, brzucha, wymioty przed wyjściem do szkoły, które ustępują lub zmniejszają się gdy rodzice postanawiają zostawić dziecko w domu
Popatrzcie na reakcje klasy gdy taki uczeń zostaje wytypowany na przykład do odpowiedzi ustnej.
Klasa ogólnie jest świadoma, że taka sytuacja ma miejsce, działa tutaj zjawisko konformizmu i źle rozumianej solidarności w grupie.
Do zauważenia problemu wystarczy przeważnie dobra obserwacja i intuicja.

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: Fifiola » 2009-04-02, 15:17

Konrad, super podsumowanie.
Dość łatwo wyodrębnić w szkole uczniów, będących predestynowanymi do roli ofiary. Fajnie to podsumowałeś, ja bym dodała jeszcze żeby przyjrzeć się szczególnie uważnie tym, którzy się wyróżniają w sposób nieakceptowany przez młodzież.
Potencjalny sprawca wyróżnia sie autorytetem w klasie, przy czym nie jest to autorytet zdobyty świetnymi ocenami :D
Co do radzenia sobie: przede wszystkim nie zamiatać pod dywan. Zgłosić sprawę gdzie trzeba, pilnować konsekwencji. Dla ofiary pomoc psychologiczna lub wsparcie wychowawcy.
Trzeba uważać z mediacjami, boi można pogorszyć sprawę (zależy od rodzaju przemocy, motywacji sprawcy itp.).
Trzeba pamiętać, że mobbing szkolny to proces, w który uwikłana jest cała klasa, w taki, czy inny sposób. Uczniowie przyjmują w takiej sytuacji określone role.

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Drugie życie szkoły

Postautor: konrad86 » 2009-09-08, 14:54

Fala uczniowska już na początku roku szkolnego, więcej można przeczytać tu
Co o tym sądzicie? Jak oceniacie przygotowanie Waszych szkół wobec takich zagrożeń?


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”