Postautor: Aleksandra08 » 2009-03-27, 22:18
Oczywiście to byłoby może niezłe rozwiązanie. Zanim jednak zaczniemy tych uczniów zawieszac i wydalac ze szkół, najpierw zastanówmy się nad sobą. W swojej szkole obserwuję taką sytuację, że uczniowie niekulturalni, a wręcz chamscy występują na apelu po odznakę wzorowego ucznia. Dlaczego ją dostali? Bo dobrze się uczą i "szkoda byłoby, gdyby nie dostali czerwonego paska". Zawsze w takich sytuacjach powtarzam, że sami bat na siebie kręcimy, bo dajemy im w ten sposób komunikat, że mogą robic wszystko, co chcą, a my będziemy im "naciągac" oceny ze sprawowania, bo szkoda dzieciaczków. Jakich dzieciaczków?!- pytam. Przecież to niejednokrotnie banda chamskich gówniarzy, którzy rozkosznymi dzieciaczkami już dawno przestali byc, a ich wybryki to nie przypadki, tylko świadome i perfidne zachowanie.
Inni uczniowie widzą, że ten Kowalski wychodzi na środek po dyplom i nagrodę, a przecież znają go i wiedzą, jak zachowuje się na lekcjach i na przerwach. Jaki więc dajemy komunikat tym dzieciakom? Rób cokolwiek ci przyjdzie głupiego do głowy, a nie zostaniesz ukarany, bo my mamy miękkie serce i "naciągniemy" ci ocenę.
Ja w swojej klasie nie naciągam i zawsze mam najmniej wzorowych. Czy krzywdzę przez to swoje dzieci (klasowe)? Może i tak, ale w perspektywie przyszłego życia... mam nadzieję, że nie.
Rozumiem, że wydalanie to już kary i konsekwencje za poważniejsze wybryki, ale zacznijmy stosowania tych najprostszych i najbardziej elementarnych kar. Może unikniemy dzięki temu śmietników na głowie albo takich ekscesów, jakie czasem budzą powszechne zdumienie, gdy wypływają na światło dzienne w "Wiadomościach".
Pomysł z zawieszaniem i przenoszeniem uczniów do innej klasy lub szkoły nie jest nowy, ale w praktyce, niestety, nikt go chyba nie stosuje. A może powinno się.