Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 20:07

Witam!
Pracuję w specyficznym środowisku, z tzw. trudną młodzieżą, ale nie narzekam radzę sobie, niektórzy uważają że nawet świetnie. Konsekwencja, wyrobiona opinia wśród uczniów od lat robi swoje. Nie oczekuje więc psychologicznych frazesów w stylu "Mówić spokojnym ale stanowczym tonem..." itd.
Oczekuję poważnej rady, co (jeszcze) można zrobić w takiej sytuacji.
Mamy w szkole ucznia, który do niedawna nie był specjalnie moim problemem i znałam go raczej z nauczycielskich pogawędek. Ale cóż, jedną z kolejnych kar przewidzianych w statucie jest karne przeniesienie do klasy równoległej, co też uczyniono. Padło na mnie.
Po krótce osławiona biografia ucznia.
Uczeń przychodzi do szkoły jako wizytator, bez plecaka a więc jakichkolwiek zeszytów, przyborów, książek. Przychodzi na wybrane lekcje i w wybranej przez niego chwili (10, 30 min lekcji nie ma znaczenia), standardowo ubrany w czapkę i kaptur (wiosny kolega jeszcze chyba nie zauważył), siada gdzieś najczęściej wyciąga komórkę i jak ma dobry humor to siedzi cicho, jak gorszy to np rozmawia przez telefon, chodzi po klasie, rzuca przedmiotami, przezywa kolegów, ubliża nauczycielom, ignoruje ich itd.
Rodzice nie są w stanie wpłynąć na ucznia. Uczeń ma przyznanego kuratora, ale cóż owa tajemnicza osoba jest chyba bardzo zajęta.
Mamy w szkole fantastyczną pedagog, pisma do sądu wysyłane są regularnie.
Sporządzane są notatki, uwagi itd, ale chyba nie o to chodzi żebyśmy mieli ładnie w papierach.
Czy ktoś ma pomysł na działanie (kolejne!) wychowawcy, pedagoga czy dyrektora które przyniesie jakiś efekt.
W szkole jesteśmy bezsilni, choć mamy doświadczenie w pracy ze specyficzną młodzieżą (gimnazjum), organa prawne realizują jakieś opieszałe procedury, robią swoje (albo i nie), a my pracujemy, albo najczęściej nie (bo nie jestem typem nauczyciela który przymyka oko na ucznia i dzielnie prowadzi lekcję dalej).
POMÓŻCIE. Nie wierzę, że nie da sie w tym kraju rozwiązać takich problemów, zanim wydarzy się coś czym zainteresuje się prasa.

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 21:10

Co jeśli uczeń nie reaguje na twoje polecenia.
Za miętcy jesteście, za mało zdecydowani. A może Ty masz za miękkich uczniów.
Co jeśli ma w nosie że ty go nie wpuścisz czy wypuścisz, wyśmieje twoje stanie i wyjdzie albo usiądzie w ławce, co mam się z nim przepychać, podnosić go, przenosić, ma gdzieś policję bo ma z nią do czynienia notorycznie.
Jak napisałam w tytule to nie jest standardowy uczeń z problemami, z którym sobie świetnie poradzę bo mam takich na pęczki.
Wyobraź sobie miwues ucznia, który nie robi niczego czego od niego żądasz, i co do tej pory się sprawdzało, który nie boi się dyrektora, policji, nikogo, ma w nosie oceny, zachowanie i całą szkołe. Jak mu coś nie pasi to wychodzi z sali i za chwile do niej wraca bo ma taki kaprys.
Jasne że mogę z nim walczyć (i bitwy wygrywam) ale zawsze kosztem klasy z która mam lekcję. Ja pytam o strategię wygrania WOJNY.

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 21:22

Tak już na marginesie dodam, że policja to nie specjalnie przepada za wizytami w naszej szkole ;)
Najczęściej są bezradni i nic poza spisaniem zeznań nie robią!!!

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: konrad86 » 2009-04-01, 21:44

Głęboko zdemoralizowanych uczniów nie powinno się uczyć w szkole. Trzeba innych miejsca dla młodych zbuntowanych, niekoniecznie poprawczaki czy ośrodki wychowawcze.
Nauczyciel nie ma możliwość prawnych, a często też osobistych predyspozycji, aby próbować zmienić takiego młodego człowieka.
Co do zmian w takich przypadkach to tylko nadmienię, że trzeba często wstrząsnąć jego tożsamością (nie tylko samymi komunikatami i zachowaniami, są inne środki).
Jest to praca dla specjalistów, doświadczonych praktyków. Zazwyczaj trwa to długo, ale może dać dobry efekt.
W Polsce z tego, co mi wiadomo jest to oficjalnie zabronione.
Ostatnio zmieniony 2009-04-01, 21:54 przez konrad86, łącznie zmieniany 1 raz.

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 21:50

Szczerze powiem że nie miałam osobiście nigdy potrzeby zgłaszania spraw do sądu, bo uczniowie wiedzą że u mnie nie przejdzie i szybko się pionizują.
Wiem jednak z relacji koleżanek że takie sprawy są najczęściej umarzane.

Stanie w drzwiach i nie wypuszczanie ucznia raczej sobie odpuszczę bo nie mam zamiaru wnosić sprawy do sądu ze szpitala - mam jakiś instynkt samozachowawczy.

Jak najbardziej rozumiem co próbujesz mi przekazać.
Sama jestem tego typu nauczycielem, nie patyczkuje sie z uczniami, egzekwuje od nich co chce a jak nie to ich wywalam z klasy (czego mi robić nie wolno wg standardów szkoły). Najczęściej ustawiam ich sobie na początku roku i mam spokój, czasem się zapomną i jest krótka piłka.

Myślę że tutaj jest jeszcze jeden istotny element. Jest kwiecień, uczeń jest w klasie II (nie mam pojęcia dlaczego do klasy II przeszedł), trafia nagle na mnie. Wyczulona na to że standardy nie poskutkują szukam czego nowego, czegoś niestandardowego.
Nie musisz mnie przekonywać do nieustannego oblężenia, tylko że to zadziała u mnie (w najlepszym wypadku uczeń przestanie do mnie chodzić na lekcje) ale problem szkoły i jednocześnie wychowawcy pozostanie.

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 22:23

Czyli się go boisz. On to wyczuwa, nie zapanujesz nad nim, jesteś słabsza.

Z całym szacunkiem, ale to już zakrawa na żart. Nie pracuję w więzieniu i nie mam zamiaru poświęcać swojego zdrowia dla..., no właśnie czego?
Lubię swoją pracę, jestem w tym dobra i nie mam zamiaru myśleć w tych kategoriach.
Mam też jakieś standardy szacunku do samej siebie i przepychanki z uczniami nie wchodzą w grę. I myślę że to jest właśnie siła a nie słabość.
Uczeń będzie miał ogromną satysafakcję jak sprowokuje Cię do takiej przepychanki, nawet jeśli ją przegra.

Więc dzięki za rady, ale niestety nic twórczego dla swojej pracy nie odnalazłam.

Wyczuwam że pracujemy na podobnych zasadach, ale w pewnych się drastycznie różnimy.
Powodzenia w panowaniu nad uczniami!
A ja mam nadzieję że wygram swoje bitwy, pomimo że moi sojusznicy niekoniecznie.

Pozdrowionka

login
Posty: 6
Rejestracja: 2009-04-01, 19:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: login » 2009-04-01, 23:39

>>Stoję w drzwiach i uczeń nie odważy się ze mną przepychać<<
A jednak masz miękkich uczniów...

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: konrad86 » 2009-04-02, 10:17

Zakłamanie bezstresowego wychowania. Jak to rodzice nie są w stanie wpłynąć na dziecko? Przecież chłopak musi gdzieś odpoczywać, jeść, myć się itp. Chyba, że to jest ten typ, który wychowuje rodziców.

Ideologia ruchów wolnościowych doprowadza do absurdu gdzie dziecko (niedojrzała osoba) może decydować o sobie. Podobnie zresztą odnosi się to do dorosłych, którym przypisuje się prawo decydowania o sobie w stu procentach.

Nie mogę zawile mówić, co zrobić więcej w tym przypadku, ponieważ jest to zabronione przez prawo. Lecz faktycznie z tego co czytam sytuacja jest krytyczna, na moje oko wydaje mi się że uczeń ma zaburzenia/cechy socjopatyczne.

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: Fifiola » 2009-04-02, 11:05

Trochę się boję pisać po tym antypsychologicznym wstępie :D
miwues, uwierz mi, że zdemoralizowany uczeń weźmie Cię za kurteczkę i przestawi. A Twoje spojrzenie robi na nim takie wrażenie, jak pogrożenie paluszkiem. Jeżeli masz wyrobiony autorytet to ok, ale startować bez niego? Głupota.
login, chłopak ma rodziców? To dość istotne.
Kuratora przyciśnij, postrasz skargą, na pewno się zmobilizuje :). Żądaj współpracy.
Ja się będę upierać, żebyś doszła do tego, czemu tak się zachowuje. Macie psychologa w szkole?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: edzia » 2009-04-02, 11:42

Fifiola pisze:Ja się będę upierać, żebyś doszła do tego, czemu tak się zachowuje. Macie psychologa w szkole?
A nie wystarczy wiedzieć, że robi to celowo, że jest zdemoralizowany, nie uznaje żadnych wartości, nie został wychowany?

Czy, jeśli "odkryjesz", że miał np. trudne dzieciństwo, zmieni to obraz sytuacji? Rozgrzeszysz go?

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: Fifiola » 2009-04-02, 11:48

Nie załamuj mnie.
Nie jestem księdzem, żeby rozgrzeszać. Zresztą temu dziecku nie jest to do niczego potrzebne.
Tobie się wydaje, że cokolwiek zdziałasz mając głęboko w poważaniu przyczyny problemu? To po co Ci były studia? Wydawać poleceń nauczysz się w tydzień. A cała sztuka w tym, żeby dostosować reakcję, czy metody działania do sytuacji.
Jeżeli nie widzisz potrzeby dostosowywania metod pracy do specyfiki ucznia to radzę zmienić pracę.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: edzia » 2009-04-02, 12:20

Owszem, widzę potrzebę, by brać pod uwagę specyfikę ucznia, przyczyny złego zachowania. Tylko za tym mają iść jakieś konkretne działania, a nie tylko gadanie o przyczynach i rozgrzeszanie (w sensie usprawiedliwianie, więc nie udawaj, że tego nie zozumiałaś).

Jakie w tym przypadku mogą być, Twoim zdaniem, przyczyny złego zachowania tego ucznia, zmieniające podane wcześniej metody pracy? Wiem, że nie znasz dokładnej sytuacji, ale tak przypuszczalnie? Jakie, Twoim zdaniem, powinny być ewentualne metody pracy z takim uczniem i reakcje nauczyciela na jego swawole, gdybyś znała już przyczyny problemu?

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: Fifiola » 2009-04-02, 12:37

Tak ogólnie, dobrze?
Szukanie wsparcia - najczęściej jedynym autorytetem takiego dziecka jest rodzic (mimo wszystko). Jeżeli mamy rodzica po swojej stronie dziecko nie ma wyjścia i musi się podporządkować.
Pełna diagnoza ucznia - podstawa, wiem, że jest z tym problem. Jak lękowy to działamy inaczej, jak agresywny to jeszcze inaczej.
Jeżeli ma kuratora to, jak już wspomniałam, żądamy współpracy.
Cały czas pracujemy nad sądem rodzinnym. Sprawy o umieszczenie w placówkach ciągną się miesiącami i latami, a my jako specjaliści musimy być maksymalnie upierdliwi, żeby przekonać sądy do swojej racji.
W ostateczności walczymy o nauczanie indywidualne, ze względu na zagrożenie zdrowia i życia innych uczniów (też trudne, to już kwestia współpracy z PPP).
Może zabrzmi dziwnie: szukamy porozumienia z uczniem. Wg mnie efekt daje tylko kontakt indywidualny, przy grupie zawsze będzie podskakiwał, chociażby po to, żeby się pokazać. Szczególnie lękowi tak funkcjonują. Ale to ma być porozumienie nie na zasadzie litości, czy usprawiedliwień. Raczej byłabym za podaniem konkretnych rozwiązań, tak, żeby nasze warunki były spełnione (np. tak jak opisuje miwues), a uczeń miał wrażenie, że mu to pasuje. Tu też konieczni są rodzice albo inne osoby znaczące.
Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, ale to wiesz.
Nie zawsze się udaje, wiadomo, ale czasem jest efekt.

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: Fifiola » 2009-04-03, 08:28

miwues, Ty mi się tu jawisz co najmniej jak Chuck Norris :D .
Twoje rady są pewnie cenne, ale nie każdy da radę zastosować je w praktyce.

konris
Posty: 120
Rejestracja: 2009-02-24, 21:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Szukam niestandardowego rozwiązania niestandardowego problem

Postautor: konris » 2009-05-06, 22:58

Login, wysłałem Ci maila, o ile sprawa jeszcze jest aktualna...


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron