Witam,
ja mam inny problem, z nauczycielem, a własciwie wicedyrektorem pewnego gimnazjum. Samam jestem nauczycielka i nie wiem co i jakie konsekwencje taka sytuacja, któar tu za chwilke opisze moze pociągnąć.
Otóż chodzi o to , ze pewnien uczen (Jacek), który nie brał udzoiału w bójce na ternie szkoły 9jest w 3 klasie) został oskarzony o to ze bił i kopał chłopca ( chcociaz jak sie okazało to byli zupełnie innu chłopcy, bo sie do tego potem przyznali i mało tego powiedzieli, ze tego chłopaka (JAcka) tam wcale nie było, przy tej bójce. Pani wicedyrektor narobiła awantury , dzwoniąc z uśmiechem do rodziców Jacka, że syn wdał się w bójkę i pobił chłopca na ternie szkoły. MAło tego, zawzięta na Jacka pani wicedyrektor nie dała i nie dopusciła do słów innych chłopców, którzy chcieli jej powiedziec, że Jacka przy tej bójce wcale nie było.
Moje pytanie brzmi: JAkie konsekwencje oze poniesc pani dyrektor za fałszywe oskarzanie innego dziecka o cos czego nie zrobił i gdzie sie można z ta sprawa udac. Rodzice JAcka nie chca tego zostawic w spokoju, bo po prostu pani wicedyrektor sie na dziecko uwzieła, o czym swiadcza tez inne sytuacja w tej szkole. Prosze o odpisanie:::!!!!