Degefangen pisze:Zresztą, pierwszych inicjacji nikotynowych, alkoholowych itp., bez względu na czas, zawsze było tyle samo, tylko że młodzież nie robiła tego beztrosko i w poczuciu bezkarności.
Generalnie z tego co pamiętam to wszystko i za moich czasów w
podstawówkach '80 - '88 było .. uczniowie byli i okrutni wobec
innych i 'kujony' wzięcia nie miały i pili piwo i wódkę (jak się im
udało zdobyć) i palili na potęgę .. jeśli czegoś nie było to
raczej tylko z braku okazji a nie chęci ...
Nie bez powodu wiele osób na naszej-klasie nie życzy sobie
kontaktu z kolegami i szkołę wspomina niemiło ..
Czy sami nie pamiętacie bijatyk, picia i palenia papierosów?
A do tego - czy naprawdę sądzicie że nauczyciele mieli jakieś
bogatsze środki dyscyplinarne wobec chuliganów?
No więc nie mieli .. a w zasadzie to może mieli i mniejsze
bo nikt na poważnie nie stosował policji ani rozwiązań prawnych
... a co więcej jak synalek był przypadkiem synalkiem
partyjniaka to o własne 4 litery się czasami bali ..
Moim zdaniem - widoczne zachowanie było lepsze nie
dlatego że nie było po temu ochoty - tylko dlatego że
rozwiązanie systemowe tego problemu było lepsze.
Zauważcie co sami piszecie - gimnazjum złe, liceum lepsze ..
IMO błędne jest przekonanie że dzieci nie należy
segregować wg ich ambicji i umiejętności - za moich czasów
pierwsza segregacja w wieku 12 lat (miałem takiego kolegę
- chuligana - co dostał zaliczenie tylko pod warunkiem że
zgłosi się do OHP - i od razu potem było mniej problemów
w kolejnym roku szkolnym) a potem na poważnie w
wieku 14 lat.
I w liceum z tego co pamiętam było już o wiele lepiej ..
Jednocześnie pisze się o 'straconych dzieciach' za
wcześnie przeniesionych na boczny tor - przecież każde z nich
jeśli dorosło do tego aby mieć ambicje i osiągnąć coś więcej
to mogło później (z 1-2 letnim opóźnieniem) wrócić
nawet na studia ..
A jeśli takich dzieci było mało - to czemu?
Bo obracały się w mało ambitnym towarzystwie .. co
tylko dowodzi mojej tezy
Jeszcze jedna kwestia - tzw chęci do nauki .. jak ktoś nie ma
ambicji do osiągnięcia czegoś to wasza nawet najlepsza praca
idzie na marne .. a brak ambicji i zły przykład IMO mogą i
będą się roznosić między dziećmi .. i nawet jeśli uda się pomóc
kilku takim dzieciom to jednocześnie pozostali mają nad wami
przewagę - i kierunek odwrotny bez segregacji będzie silniejszy.
Dzieci zawsze będą miały przewagę nad nauczycielami - liczebną ..
i nie macie szans z nimi w pojedynkę - to co jest potrzebne to
rozwiązanie całościowe.