Pyskujący uczeń

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

hnatio1
Posty: 30
Rejestracja: 2009-01-13, 18:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: lubelskie

Pyskujący uczeń

Postautor: hnatio1 » 2009-10-05, 18:28

Czy ktoś ma wypróbowane i sprawdzone sposoby na pyskujących uczniów?
Jak zachowywać się w takiej sytuacji? Czy wchodzić w wymianę zdań? Grozić konsekwencjami? Czy może po prostu zaprowadzić delikwenta do dyrektora?
Proszę o opinie i spostrzeżenia.

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: konrad86 » 2009-10-05, 19:00

hnatio1 pisze:Czy ktoś ma wypróbowane i sprawdzone sposoby na pyskujących uczniów?

Każdy uczeń jest indywidualny i na każdego działają różne metody oddziaływania wychowawczego. Poczytaj forum znajdziesz wiele wskazówek.
hnatio1 pisze:Jak zachowywać się w takiej sytuacji?

Zachować spokój i odpowiednio reagować.
hnatio1 pisze:Czy wchodzić w wymianę zdań?

Nie.
hnatio1 pisze:Grozić konsekwencjami?

Tak, ale wtedy gdy będą realne i możliwe do wyegzekwowania przez Ciebie.
hnatio1 pisze:Czy może po prostu zaprowadzić delikwenta do dyrektora?

Też jakiś sposób, ale nie polecam. Nie przystoi dojrzałemu mężczyźnie biegać do dyrektora, bo jakiś małolat (z całym szacunkiem dla uczniów) przeszkadza i pyskuje. Zapewne z biegiem czasu nabierzesz doświadczenia i pewności w takich działaniach wychowawczych.

Renia0306
Posty: 6
Rejestracja: 2009-11-08, 22:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: Renia0306 » 2009-12-02, 21:45

Pracuję w gimnazjum i z własnych doświadczeń wiem, że taki delikwent absolutnie dyrektora się nie boi. Należy być twardym jak skała i nieprzejednanym jak paragraf w Kodeksie Karnym. Porażka dla nauczyciela jest wtedy jak delikwent mówi "Pani jest dobra i fajna". :)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: malgala » 2009-12-02, 22:13

Renia0306 pisze:Należy być twardym jak skała i nieprzejednanym jak paragraf w Kodeksie Karnym. Porażka dla nauczyciela jest wtedy jak delikwent mówi "Pani jest dobra i fajna". :)

A czy jedno przeczy drugiemu? Czy ta "dobra i fajna pani" nie może mieć autorytetu wśród uczniów?
Też uczę w gimnazjum i w szkole podstawowej. Z gimnazjalistami bez problemów się dogaduję, a tych z podstawówki (zwłaszcza w klasie IV) dopiero muszę przystosowywać do spełniania moich oczekiwań. Jestem konsekwentna, ale bardzo często na lekcjach żartujemy.
Matematyka to specyficzny przedmiot. Wielu uczniów ma do niej negatywne nastawienie, z góry zakłada, że się nie nauczy. Podejście do pewnych zagadnień z humorem pozwala to przełamać.
Nie obawiam się pozwalać uczniom na żarty. Doskonale wiedzą, że to ja jestem przywódcą i decyduję o tym, kiedy możemy pozwolić sobie na pewien luz, a kiedy pracujemy w pełnym skupieniu.

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: abilidian » 2010-01-24, 12:04

Renia0306 pisze:Pracuję w gimnazjum i z własnych doświadczeń wiem, że taki delikwent absolutnie dyrektora się nie boi. Należy być twardym jak skała i nieprzejednanym jak paragraf w Kodeksie Karnym. Porażka dla nauczyciela jest wtedy jak delikwent mówi "Pani jest dobra i fajna". :)


Hm.. ciekawe podejście. Nie będę mówił o sobie, gdyż moje doświadczenie jest nikłe w porównaniu z innymi. Odniosę się do mojego nauczyciela - ideału, który powiedział mi kilka ciekawych faktów. Spytałem się Go raz: co robi Pan jak uczniowie uciekają? On: "Słuchaj, a dlaczego mają uciekać? Czy ja ich wyzywam? Biję?"
Rozmawiałem z uczniami na Jego temat i wypowiadali się bardzo pozytywnie. Myślę, że tędy droga w dzisiejszej rzeczywistości.
Na koniec zdanie, które mi zapadło w pamięci: "Jeżeli uczniowie się będą mnie bali, to rzucę tą robotę i zajmę się innymi rzeczami."
Zgadzam się w stu procentach, dobre kilka lat temu też miałem kilku nauczycieli, którzy nadawali się do jednostki wojskowej (choć jeden przyszedł z niej), część uczniów brała leki uspokajające. Też powiem, jeżeli uczniowie się będą mnie bali, idę do innej roboty.
Porażką dla mnie jest to jak powiedzą o mnie ten *** o jeszcze bardziej *** przedmiotu.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: edzia » 2010-01-24, 14:08

Renia0306 pisze:Porażka dla nauczyciela jest wtedy jak delikwent mówi "Pani jest dobra i fajna".
abilidian pisze:Na koniec zdanie, które mi zapadło w pamięci: "Jeżeli uczniowie się będą mnie bali, to rzucę tą robotę i zajmę się innymi rzeczami."
Uważam, że te dwa skrajne podejścia wcale się nie wykluczają. Ja w zasadzie mogę podpisać się zarówno pod jednym, jak i pod drugim. :)

abilidian
Posty: 123
Rejestracja: 2010-01-19, 21:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: abilidian » 2010-01-24, 14:52

edzia pisze:
Renia0306 pisze:Porażka dla nauczyciela jest wtedy jak delikwent mówi "Pani jest dobra i fajna".
abilidian pisze:Na koniec zdanie, które mi zapadło w pamięci: "Jeżeli uczniowie się będą mnie bali, to rzucę tą robotę i zajmę się innymi rzeczami."
Uważam, że te dwa skrajne podejścia wcale się nie wykluczają. Ja w zasadzie mogę podpisać się zarówno pod jednym, jak i pod drugim. :)


Hm... w sumie ciekawe :) Jak te dwa podejścia godzisz ze sobą? W sumie nie pomyślałem o tym, że takie wyjście istnieje :)

hnatio1
Posty: 30
Rejestracja: 2009-01-13, 18:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: hnatio1 » 2010-02-16, 14:14

Z doświadczenia wiem, że uczeń wyczuwa pewną słabość w psychice nauczyciela i dopiero wtedy pozwala sobie na aroganckie zachowanie. Pierwszym warunkiem jest zatem silna psychika nauczyciela. Musi pokazać, że jest konsekwentny i zdecydowany, wtedy będzie mu łatwiej.

Musi być zdecydowany szczególnie w nowych sytuacjach: na początku roku szkolnego i w pierwszych "starciach" z uczniem. Jeśli wyjdzie z nich zwycięsko - później będzie łatwiej. W przeciwnym razie rozpoczyna się droga przez mękę.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: daughter » 2010-02-18, 19:52

Wszystko pięknie wygląda, jak się o tym pisze. A powiedzcie mi co byście zrobili gdyby uczeń na lekcji powiedział do was 'ty kur**' albo 'ty ch***' ? U mnie w szkole jest taki delikwent, a nauczyciele, którzy go uczą powinni dostawać dodatek za pracę w trudnych warunkach.
Dodam jeszcze, że jest to chłopiec (szkoła podstawowa), który ma bodajże orzeczenie o zaburzeniach zachowania. Takie odzywki do nauczycieli są u niego na porządku dziennym. Pozwolę sobie wspomnieć, że absolutnie żadne środki podejmowane względem niego w szkole nie działają. Prawni opiekunowie twierdzą, że to wina szkoły.
Jak byście zareagowali na takie wyzwisko? Może podpowiem coś kolegom i koleżankom, którzy muszą się z nim użerać.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: daughter » 2010-02-18, 21:03

Do czasu poprawy zachowania- czyli..... nigdy. Tak zdegenerowanego dziecka w życiu nie spotkałam. Widziałam przypadki uczniów, którzy byli niereformowalni, ale przynajmniej nie obrażali nauczycieli i nie dezorganizowali zajęć, po prostu w ogóle się nie uczyli. Z jednej strony reagując na takie odzywki pokazujemy im, że to nas w jakiś sposób drażni, więc dzieciak ma teraz w ręku coś i wie czym może wnerwić nauczyciela. Z drugiej jednak strony nie reagując w ogóle też źle robimy, bo uczniowie widzą, że n-l jest bezsilny. Miwues piszesz, że nie rozwodziłbyś się nad każdym brzydkim słowem, ale tak się zastanawiam, co wtedy myślą uczniowie, którzy też mimo woli muszą tego słuchać. Idą potem do domu i mówią rodzicom 'dzisiaj Janek powiedział do pana ty ch. a pan nic mu nie odpowiedział'.
miwues- a jakieś konkretne przykłady oddziaływań behawioralnych?

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: Jolly Roger » 2010-02-19, 09:08

daughter,

nikt nie proponował braku reakcji
Dziwne jest, ze mając poważny problem szerokie grono nie ma recepty. Gdzie jest wychowawca? Co robi pedagog szkolny?

podejście behawioralne to taktyka kija i marchewki. Wzmacnianie pozytywnych działań aby wyprostować zaburzony system wartości i konsekwencje wobec negatywnych zachowań, ale do przewin dziecka podchodzisz na chłodno, bez emocji. Te wyzwiska traktować jako coś naturalnego. Tak jak kulawy kuleje a garbaty się garbi, co nie znaczy, że nie trzeba korygować zachowań (skoro dziecko z opinią to powinny być wskazówki jak postępować. Można się poradzić fachowców. O terapii behawioralnej jest sporo literatury.

Do galopu pogonić też rodzinę. Ona ma przede wszystkim działać, a nie odpowiedzialność spychać na szkołę. Co robią by naprawić zaburzenia? w ostateczności sprawa do sądu rodzinnego.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

hnatio1
Posty: 30
Rejestracja: 2009-01-13, 18:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: hnatio1 » 2010-02-19, 11:18

@ daughter

Trzeba powiedzieć jasno: są uczniowie, na których trudno znaleźć sposób i po prostu powinni oni opuścić szkołę. Sam spotykałem takich uczniów, którzy, albo mieli zaburzenia natury neurologicznej, albo silnie byli związani z podkulturą przestępczą i po prostu w warunkach szkolnych byli niereformowalni.

Obawiam się, że tu może być podobny przypadek. Jednak obowiązek szkolny, rejonizacja itd. prowadzi do zapętlenia sprawy: uczeń się nie uspokoi i nie będzie można go ruszyć ze szkoły. Jednakże w moim przekonaniu należy w tej sytuacji szukać możliwości przeniesienia go do placówki o charakterze specjalistycznym.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: daughter » 2010-02-19, 17:11

daughter pisze:Idą potem do domu i mówią rodzicom 'dzisiaj Janek powiedział do pana ty ch. a pan nic mu nie odpowiedział'.

Ja piszę o reagowaniu i konsekwencjach, ty czytasz o niereagowaniu. Mówimy w tym samym języku?


Widzę, że obrażanie ludzi na tym forum jest na porządku dziennym. Rozumiem jednak, że trzeba gdzieś dać upust nerwom...
Po prostu chciałam wspomnieć o różnych reakcjach- nie patrzeć na to tylko z jednej perspektywy.

Jolly Roger dzięki za wskazówki. Co do działań rodziny- chłopiec jest w rodzinie zastępczej, która tak naprawdę to czeka tylko na to, że zabiorą im to dziecko ale nie z powodu tego, że oni zrezygnują tylko za sprawą zgłoszeń ze szkoły. To dziecko nie boi się nawet policji, która twierdzi, że nic mu nie zrobi, bo on nie ma jeszcze 13 lat. Szkoła ciągle naciska na to, żeby go umieścić w jakimś ośrodku, ale do tego potrzebna jest zgoda opiekunów, którzy oczywiście mówią 'nie'.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: malgala » 2010-02-19, 21:34

daughter pisze:Szkoła ciągle naciska na to, żeby go umieścić w jakimś ośrodku, ale do tego potrzebna jest zgoda opiekunów, którzy oczywiście mówią 'nie'.

A czemu szkoła nie zgłosi tego do sądu. Wystarczy pisemko z prośbą o wgląd w sytuację wychowawczą rodziny.
Skoro rodzina zastępcza nie radzi sobie, może zostać rozwiązana.
Opiekunowie mówią "nie" ze względów finansowych.

ala.forum
Posty: 191
Rejestracja: 2009-07-31, 12:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: ala.forum » 2010-02-21, 08:01

miwues ciągle obraża


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron