Pyskujący uczeń

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: edzia » 2010-02-21, 08:04

Kogo? Jak? Co wyście takie wrażliwe?

ala.forum
Posty: 191
Rejestracja: 2009-07-31, 12:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: ala.forum » 2010-02-21, 08:08

juz nie raz sie przekonalam, ale chyba nie o tym jest temat???

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: edzia » 2010-02-21, 08:14

ala.forum pisze:chyba nie o tym jest temat???
To po co w to wchodzisz?

Nie traktujcie dosadnego (i słusznego) nazywania sytuacji obrażaniem ludzi.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: malgala » 2010-02-21, 09:38

ala.forum pisze:miwues ciągle obraża

Ależ to młode pokolenie przewrażliwione. Nawet rady, o które proszą (a może się domagają?), trzeba im delikatne dawać - żadnych radykalnych rozwiązań, zdecydowanych postaw, najlepiej bezstresowy sposób rozwiązania problemu.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Pyskujący uczeń

Postautor: Jolly Roger » 2010-02-22, 11:42

Co do działań rodziny- chłopiec jest w rodzinie zastępczej, która tak naprawdę to czeka tylko na to, że zabiorą im to dziecko ale nie z powodu tego, że oni zrezygnują tylko za sprawą zgłoszeń ze szkoły. To dziecko nie boi się nawet policji, która twierdzi, że nic mu nie zrobi, bo on nie ma jeszcze 13 lat. Szkoła ciągle naciska na to, żeby go umieścić w jakimś ośrodku, ale do tego potrzebna jest zgoda opiekunów, którzy oczywiście mówią 'nie'.

No to chcą się pozbyć chłopaka czy nie chcą, bo ja niezbyt kumaty jestem.

Jeśli szkoła odda sprawę do sądu rodzinnego to zdanie rodziny chyba nie ma wielkiego znaczenia. Albo się wywiązują ze swoich obowiązków albo nie. Sąd decyduje.

Niemniej optowałbym za rozwiązywaniem problemu (nie trzeba od razu sadem) czyli zając sie wychowaniem, a nie wypychaniem problemu na zewnątrz.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”