Postautor: edzia » 2009-12-15, 16:20
Nie znałam tej metody. Myślę, że w normalnych warunkach nie powinna mieć zastosowania, uczniowie mogliby okazywać w ten sposób wzajemne animozje (wkopując nielubianego kolegę w odpytywanie) lub "umawiać się", kto ma się nauczyć i kogo dadzą do odpowiedzi. Ocena byłaby wtedy nierzetelna. Od wyznaczania uczniów do odpowiedzi jest zdecydowanie nauczyciel.
Dopuszczałabym stosowanie takiej metody jedynie w warunkach i na zasadach wcześniej ustalonych, np. lekcja powtórzeniowa przeznaczona na takie odpytywanie, pytania są mniej więcej równego stopnia trudności, a ich kolejność jest losowa (coś na wzór teleturnieju "Jeden z dziesięciu") itp. Albo w warunkach jakiejś zabawy. Ale i tak oczekiwałabym od uczniów mniej więcej równomiernego wskazywania do odpowiedzi.
A proszę mi powiedzieć, jaki jest w ogóle cej stosowania takiej metody? Nauczyciel chce przerzucić "winę" na kolegów z klasy?