Postępowanie wychowawcy klasy

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

nauczycielll
Posty: 32
Rejestracja: 2009-11-26, 00:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Geografia
Lokalizacja: pomorskie

Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: nauczycielll » 2010-03-03, 23:52

Witam i proszę o opinie. Jakiś czas temu wpisałem chłopakowi uwagę za opuszczenie klasy bez mojej zgody. Twierdził, że musi koniecznie wyjść do WC. Jego zachowanie nie wskazywało na to by musiał koniecznie skorzystać z toalety. Mimo tego, że nie wyraziłem zgody - wyszedł. Dodam, że chłopak mam 17 lat i powinien bez problemu wytrzymać 45 minut. Dziś na lekcji klasa mówi do mnie "Niech Pan przeczyta sobie komentarz do swojej uwagi" (ironizując przy tym). Wychowawca klasy (ksiądz) napisał " Przyczyną wyjścia była potrzeba wyższego rzędu". Nie konsultował tego ze mną. Wysłuchał tylko jedną stronę konfliktu - swoja klasę. Strasznie się wkurzyłem - furia. Dobrze, że wychowawca miał dziś dzień wolny, bo bym go rozszarpał. Napisałem komentarz w dzienniku do jego komentarza " Na jakiej podstawie zweryfikowano powyższą uwagę?! Postępowanie wychowawcy jest jednostronne i absurdalne". Przecież wychowawcy nie było na mojej lekcji i nie wie jak było naprawdę. Jestem młodym nauczycielem, buduje swój autorytet a ten matoł skutecznie mi to utrudnił. Teraz klasa uważa, że moje uwagi są bez znaczenia. Wychowawca takim postępowaniem pozwala by uczniowie wchodzili nam na głowę. Najbardziej boli mnie fakt, że nie rozmawiał ze mną tylko jak idiota zaufał swojej klasie (słynąca z krętactwa), która jest ogólnie bardzo rozpuszczona. Zamierzam z nim porozmawiać i nie będzie to miła pogawędka. Co sadzicie o tej sytuacji???? Pozdrawiam

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: vuem » 2010-03-04, 06:47

Człowiek w tym wieku powinien wytrzymać 45 minut bez konieczności korzystania z toalety...o ile nie przeziębił pęcherza, nie wypił kawy, nie zjadł większej ilości pomidorów itd.

Po drugie, jaka tragedia narodowa się by wydarzyła, gdybyś pozwolił mu na to siku?

Czy wcześniej zdarzało się, że pozwalałeś, a oni nie wracali albo byli przyłapywani na tym, że wychodzą na papieroska itp?
Czy jest to tak nagminne, że destabilizuje Twoją lekcję?

Mam wrażenie, że walczysz o beznadziejnie nieistotna rzecz albo nawet nie masz racji.

Gdy uczeń (pchnięty do tego kultura osobistą) zechce wyjść, by nos wypróżnić, to też mu nie pozwolisz tylko karzesz "dąć w towarzystwie", które będzie przelewania glutów słuchać zamiast Ciebie?

Wychowawca moim zdaniem powinien z Tobą porozmawiać, nie ograniczać się do wpisu pod Twoja uwagą. Może nie miał okazji? A może nie mógł, bo obiecał dyskrecję? MOże chłopak ma medyczny problem z nietrzymaniem moczu i poprosił wychowawcę o dyskrecję?
Ale to można jeszcze naprawić, drobiazg. Nazywasz to absurdem, ale robisz to samo;)
Jest poważniejszy problem moim zdaniem.

...wkurzyłem się...
...furia...
...rozszarpałbym go...
...ten matoł...
...jak idiota...
...nie będzie to miła pogawędka...


Myślę, że w Amerykańskim filmie, to straciłbyś robotę i został wysłany na przymusową terapię.

Chłopie ile w Tobie nienawiści i jakie Ty masz wysokie mniemanie o sobie :shock:

A spuść trochę z tonu, bo zamiast zbudować autorytet, to na dupka wyjdziesz i to nie tylko wśród uczniów!!!

U uczniów autorytet chcesz zakazami budować?

Szacunek kolegów awanturami i uznaniem ich za kretynów?

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: koma » 2010-03-04, 10:43

miwues pisze:§ 7. 1. Nauczyciel religii wchodzi w skład rady pedagogicznej szkoły, nie przyjmuje jednak obowiązków wychowawcy klasy.

No właśnie...
Czy to szkoła katolicka???

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: Jolly Roger » 2010-03-04, 17:41

Co sadzicie o tej sytuacji????


Sadzę, ze do 22:52 powinieneś ochłonąć i trochę spokojniej podejść do problemu. Wychowawca zachował sie lekkomyślnie. Masz prawo być oburzony, ale nieporozumienie należy wyjaśnić na chłodno. Być stanowczym, ale nie obcesowym.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

nauczycielll
Posty: 32
Rejestracja: 2009-11-26, 00:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Geografia
Lokalizacja: pomorskie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: nauczycielll » 2010-03-04, 22:11

Mam wrażenie, że w tym temacie wypowiadają się sami idealni pedagodzy. Ciekawe dlaczego w szkołach są takie poważne problemy z dyscypliną? Zastanawiające, prawda ?
KOMA - nie jesteśmy szkołą katolicką. Ksiądz jest wychowawcą, ponieważ nie było innego nauczyciela, który mógłby wziąć tę klasę. Ja jestem stażystą, wiec mi nie dano tej klasy.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: malgala » 2010-03-04, 22:21

No to dyrektor łamie przepisy.
Ksiądz wychowawcą być nie może.
nauczycielll pisze:Mam wrażenie, że w tym temacie wypowiadają się sami idealni pedagodzy.

Idealnych nie ma. Każdy jest tylko człowiekiem. Zamiast idealni, użyłabym raczej określenia doświadczeni.
nauczycielll pisze:Ciekawe dlaczego w szkołach są takie poważne problemy z dyscypliną? Zastanawiające, prawda ?

Nie we wszystkich i nie u każdego nauczyciela.
Rozejrzyj się w swojej szkole. Czy wszyscy nauczyciele mają tam problemy z dyscypliną? Może znajdziesz takich, którzy tych problemów nie mają. Poobserwuj ich i zastanów się dlaczego.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: koma » 2010-03-04, 22:36

nauczycielll pisze:Mam wrażenie, że w tym temacie wypowiadają się sami idealni pedagodzy.

To TY prosisz o radę! Nas! Więc może bez złośliwości, proszę...
Oczekiwałeś, że spodoba nam się Twój styl pisania o tej sprawie???

Skoro się nie spodobał, to atakujesz.
Spokojnie...
W szkole też...To Ty masz panowac nad sytuacją.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: vuem » 2010-03-05, 06:46

Dobre :mrgreen:


Nauczyciellu,

Nikt nie jest ideałem, nikt nie jest alfą i omegą, ale jeśli Twoje postępowanie, czy wypowiedzi ktoś uzna za złe, to przecież w superlatywach nie będzie się wypowiadał.

Zamiast jęczeć, czy się żalić lepiej może odnieś się do konkretnych zarzutów, pytań i sugestii, które padły w tym wątku.


Sorry, ale moim zdaniem (bez względu na intencje, czy fakt, iż uczeń posłusznym być powinien) wypowiadasz się jak ...mały bojowy kogucik.

Z wszystkimi chcesz walczyć, wszystkim chcesz pokazać kto tu rządzi.

Szkoła to specyficzne miejsce pracy, gdzie miejsca na agresję i konflikty nie ma.
Zrób coś z tym, bo inaczej jeszcze w pierwszej dekadzie swej kariery się wypalisz.
Widuję takich co to o 9.00 jęczą, że maja dość.

Trzeba polubić to co się robi, zaakceptować istnienie określonych problemów, i umieć zachować dystans.
Może to trochę trudne na początku...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: edzia » 2010-03-05, 08:28

Ksiądz wychowawcą być nie może.
W tym wątku nie ma to znaczenia.

nauczycielll, zapamiętaj z tej dyskusji, żeby nigdy, przenigdy nie wpisywać żadnych uwag za niewłaściwe zachowanie uczniów. To nie jest rozwiązanie skuteczne, nie jest realnie dotkliwe dla ucznia, a w dodatku wpisując uwagę, przerzucasz wykonanie kary na wychowawcę (tu, jak widać, nieskutecznego) albo na rodziców, a powinieneś to zrobić sam. Tu i teraz. Poczytaj jeszcze o uwagach: Uwaga w dzienniku jako metoda wychowawcza
Poczytaj też w wielu innych wątkach na temat utrzymania dyscypliny.
To po pierwsze.

Po drugie:
nauczycielll pisze:Dziś na lekcji klasa mówi do mnie "Niech Pan przeczyta sobie komentarz do swojej uwagi" (ironizując przy tym). Wychowawca klasy (ksiądz) napisał " Przyczyną wyjścia była potrzeba wyższego rzędu".
Jakim prawem wychowawca nie konsultując z tobą celowości tej uwagi, zakwestionował ją? To, że niby może chodziło o jakieś zachowanie dyskrecji, jest śmieszne. Tak się sprawy nie załatwia.

Po trzecie: jakim prawem uczniowie zostali wtajemniczeni w komentarz do tej uwagi? Czytają dziennik? Wychowawca sam się pochwalił, że na taką uwagę on sam jeszcze lepiej odpisze? Widać, że słusznie możesz oceniać, że klasa jest rozpuszczona i może słynąć z krętactwa.

Po czwarte: jeśli chcesz, możesz w żartach pouczyć tego wychowawcę, że potrzeby fizjologiczne są akurat potrzebami niższego rzędu (wg słynnej teorii A. Maslowa). ;)

vuem pisze:Mam wrażenie, że walczysz o beznadziejnie nieistotna rzecz albo nawet nie masz racji.
To wołanie do toalety było zdecydowanie podpuszczaniem nauczyciela, naigrywaniem się, wygłupianiem. Również w takiej sytuacji zdecydowanie nie pozwalam. To nie jest błaha rzecz.

Nie wiem, rozważałabym, by następnym razem może i pozwolić mu wyjść, ale tak poprowadziłabym wtedy lekcję, by najważniejsze rzeczy właśnie podczas jego nieobecności przekazać i dodatkowo zlecić coś do wykonania w domu. Na następnej lekcji popytać kilka osób z tego, w tym koniecznie tego własnie ucznia. Na 100 % nie nadrobi zaległości z tego fragmentu lekcji.

Zdecydowanie odpuściłabym dalsze przekomarzanki wychowawcą. Sam musisz dyscyplinować tę klasę.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: koma » 2010-03-05, 09:38

edzia pisze:Cytat:
Ksiądz wychowawcą być nie może.
W tym wątku nie ma to znaczenia.

No więc właśnie może mieć znaczenie, choć było podane jako PS.

Wychowawca wyraźnie zlekceważył nauczyciela, musiał jego uwagę skomentować głośno przy całej klasie również w sposób lekceważący, jako ktoś, komu wolno, bo wie lepiej.

Przypominając o tym, że są wyjątki, które tylko potwierdzają regułę, twierdzę, że tak wysoka samoocena jest przypisana do zawodu "ksiądz" - jestem mądrzejszy, wiem lepiej i teraz będę cie pouczał.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: vuem » 2010-03-05, 11:03

edzia pisze:To wołanie do toalety było zdecydowanie podpuszczaniem nauczyciela, naigrywaniem się, wygłupianiem. Również w takiej sytuacji zdecydowanie nie pozwalam. To nie jest błaha rzecz.


A skąd to Edziu wiesz?

Skąd mamy wiedzieć, że to nagminne i celowe działanie, z postu autora to nie wynika.

Nauczycielll jedynie napisał, że "zachowania chłopaka nie wskazywało na to, by musiał koniecznie skorzystać z toalety".

Jak to rozumieć, że jedynie w sytuacji, gdy nerwowo będą skakać z jednej nogi na drugą lub gdy pojawi się rosnąca plama wilgoci na spodniach może uwierzyć, że człowiek ma potrzebę?
Pomijam kwestie jego ironizowania a propos uwagi, to daje oczywiście do myślenia, ale nic innego w wypowiedzi nie dowodzi, że można podejrzewać celowe igraszki z nauczycielem, czy wychodzenie z lekcji, by jej uniknąć.

Mnie osobiście uderzyła reakcja nauczyciellla, moim zdaniem nie adekwatna do zaistniałej sytuacji.

Czy wyjście na chwile z sali jest takim problemem, zadałem pytanie, jednak pozostało bez odpowiedzi:

Czy gdy któryś z uczniów zechce wypróżnić nos w samotności, kultura to nakazuje chyba, to pozwolimy bez zająknięcia, czy może będziemy sprawdzać zawartość nozdrzy, by być pewnym, że taka potrzeba zachodzi?

Uczniowie muszą okazywać respekt i wypełniać polecenia, poddawać się pewnym rygorom.
By to wyegzekwować muszą przed nami czuć respekt i opór przed zachowaniami uznanymi za niewłaściwe.

Ale nie osiągniemy tego awanturą, czy wojną o siku :wink:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: haLayla » 2010-03-05, 12:45

nauczycielll pisze:Ciekawe dlaczego w szkołach są takie poważne problemy z dyscypliną? Zastanawiające, prawda?


Nie we wszystkich. Jak pisali już przedpiszcy - kwestia odpowiedniej kadry pedagogicznej. W mojej szkole podstawowej były wybryki, typu bieganie po korytarzach, czy jedzenie na lekcji, ale w sytuacji zwrócenia uwagi, podporządkowywano się tej decyzji. Ale to inny wątek.

edzia pisze:Po czwarte: jeśli chcesz, możesz w żartach pouczyć tego wychowawcę, że potrzeby fizjologiczne są akurat potrzebami niższego rzędu (wg słynnej teorii A. Maslowa). ;)


A ich niezaspokojenie nie pozwala się skoncentrować na niczym innym, jak na realizacji danej potrzeby. Niemniej, pojemność pęcherza moczowego jest na tyle duża (w granicach 250 ml), zaś sam w sobie pęcherz moczowy ma zdolność do zwiększenia swojej objętości, że wstrzymanie oddawania moczu, jakkolwiek nie będące przyjemnością, nie powinno sprawiać problemu przez przynajmniej półtorej godziny.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: edzia » 2010-03-05, 21:13

vuem pisze:Nauczycielll jedynie napisał, że "zachowania chłopaka nie wskazywało na to, by musiał koniecznie skorzystać z toalety".
Więc wiem po pierwsze właśnie z tego (zakładam, że @nauczycielll dobrze rozpoznał sytuację i nie widzę powodu, by temu nie wierzyć), a po drugie dlatego, że jestem w stanie sobie taką sytuację wyobrazić, bo i wiele w życiu widziałam, sama miałam takie sytuacje.
vuem pisze:Jak to rozumieć, że jedynie w sytuacji, gdy nerwowo będą skakać z jednej nogi na drugą lub gdy pojawi się rosnąca plama wilgoci na spodniach może uwierzyć, że człowiek ma potrzebę?
Bez przesady. Nerwowe tupanie i skakanie z nogi na nogę tym bardziej utwierdziłoby mnie w przekonaniu, że uczeń błaznuje. W normalnej sytuacji normalny uczeń:
1) wytrzyma spokojnie - patrz medyczny punkt widzenia @haLayla - # 15 oraz własne doświadczenie :)
2) gdyby miał nie wytrzymać, grzecznie i DYSKRETNIE poprosi o możliwość wyjścia, nie robiąc przy tym widowiska.

Pozwolisz błaznowi wyjść, rozwali ci każdą następną lekcję, na przeróżne sposoby.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: vuem » 2010-03-05, 21:46

Ty zakładasz, że właściwie zinterpretował brak potrzeby ucznia, ja patrząc na nauczyciellowską "choleryczność" i impulsywne podejście do problemu, jak i "gorączkową walkę o szacunek otoczenia" odnoszę wrażenie, że może nie było tak. :wink:


Osobiście nie analizuje medycznie reakcji, nie widzę problemu w tym, że uczeń na chwilę wyjdzie. Do toalety, czy wypróżnić.

Gdyby zdarzało się to nagminnie i w sposób ostentacyjny, mający na celu naigrawanie się ze mnie, zapewne bym to zauważył.
Póki co, nie zauważam w tej kwestii żadnego problemu.

A jeśli trafi się prawdziwy błazen, to i tak zrobi wszystko, by Ci lekcję rozwalić, bez względu na to, czy pozwolisz mu wyjść do toalety, czy nie.
MOże nawet kilka sekund poświęcone na pytanie i zgodę na wyjście to mniejsza starta niż 5 minut durnej dyskusji o tym dlaczego nie powinien wychodzić, czy mieć dość sił, by mocz trzymać, toż to jest wiatr w jego żagle.

Można tak teoretyzować do końca świata.

Mnie uderzyło nie to, że nawet jakiś uczeń chciał sobie pójść na spacerek, czy pogadać przez telefon, czy może jednak do toalety, a sposób podejścia do problemu przez autora wątku, co wyraziłem w pierwszym poście.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Postępowanie wychowawcy klasy

Postautor: edzia » 2010-03-05, 23:04

vuem pisze:A jeśli trafi się prawdziwy błazen, to i tak zrobi wszystko, by Ci lekcję rozwalić, bez względu na to, czy pozwolisz mu wyjść do toalety, czy nie.
Oczywiście. Dlatego każdą jego zagrywkę błaznowania trzeba ucinać i nie dać się wkręcić, nie ze mną takie numery.
MOże nawet kilka sekund poświęcone na pytanie i zgodę na wyjście to mniejsza starta niż 5 minut durnej dyskusji o tym dlaczego nie powinien wychodzić
Ale te kilka sekund i pozwolenie wyjścia (błaznowi, a nie normalnemu uczniowi) świadczy o tym, że nauczyciel się wkręcił. Czasem więc lepiej raz zmarnować te 5 minut, ale za to mieć wygranego seta.

Jednak o tym, jak zdyscyplinować wtedy ucznia, by nie stracić 5 minut na durną dyskusję, może ktoś inny napisze. Ja chyba jednak źle to robiłam.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”