Jeśli przez "pokojowe" rozwiązania uważasz te, które nie naruszają godności ucznia, nie są "ciosami poniżej pasa", to zawsze tylko takie stosuj, ale ta reguła nie wyklucza stanowczych kroków w celu egzekwowania ich obowiązków.
Miwues dał Ci kilka dobrych rad, to są przykłady stanowczego i konsekwentnego postępowania wobec ucznia, któremu - jak widać z Twojego opisu - nie można pozostawić najmniejszego nawet pola do samodzielnego podejmowania decyzji o swoim zachowaniu podczas zajęć.
On ma czuć, że jest w swego rodzaju potrzasku, że nie ma absolutnie innego wyjścia, jak tylko się do Twoich zaleceń zastosować.
Można by je uznać za "ostateczność", ...no bo przecież lać chłopaka, czy obrzucać wyzwiskami nie będziesz
Jest to o tyle istotne, że na wsparcie rodziców, jak piszesz, liczyć nie możesz.
I nie dołuj się. To się zdarza, każdy kiedyś przez to musi przejść. Jednemu przychodzi to łatwiej, inni muszą się trochę pomęczyć.
Ty zresztą masz raczej powody do zadowolenia, bo przecież ta klasa stanowi wyjątek...