Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: malgala » 2010-09-29, 20:51

miwues pisze:Obawiam się, że na tym etapie (dzieci rozzuchwalone bezkarnością) niestety taka opcja jest.

No jeżeli, to nie tyle ze względu na rozzuchwalenie dzieci, co raczej na brak pewności siebie i umiejętności dominacji nauczycielki.
Zalecam trening przed lustrem i w tym przypadku piszę to zupełnie poważnie. Ważny jest już sam sposób wejścia do klasy, spojrzenie na uczniów, zdecydowanie w całej swojej postawie.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Basiek70 » 2010-09-29, 21:13

malgala, ja się z Tobą w pełni zgadzam
ale jak się zapracowało na lekceważenie, to jednym wejściem się tego nie odkręci
dlatego szansa na porażkę jest realna
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Basiek70 » 2010-09-29, 22:54

durne to jest nieprzygotowywanie młodego nauczyciela do radzenia sobie w sytuacjach trudnych
nie samą metodyką przedmiotu nauczanie stoi
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Basiek70 » 2010-09-29, 23:22

widzisz a to już zależy od zespołu
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Afroditte » 2010-09-30, 21:40

miwues pisze:Oni w tym czasie nie mogą gadać!
Musisz zacząć od samego początku. Wchodzisz do klasy, mówisz dzień dobry i nie pozwalasz siadać! Wodzisz uważnym wzrokiem po klasie, czekając, aż każdy będzie skupiony. Następnie zapowiadasz, co stanie się za chwilę (wolno i wyraźnie wymawiając słowa):

- Od tej lekcji w tej klasie bardzo wiele się zmieni, ponieważ z naszej dotychczasowej współpracy nie jestem w ogóle zadowolona. Na poprzednich lekcjach zachowanie wielu z was było nie do przyjęcia i zrobię wszystko, żeby to wróciło do normalności. Od dzisiaj ja tu jestem nauczycielem, a wy macie święty obowiązek mnie słuchać. W domu słuchacie rodziców, na lekcji matematyki słuchacie mnie. Kto to zrozumiał, proszę podnieść rękę.

- Dobrze, za chwilę pozwolę wam usiąść. Ja wydam polecenie "Proszę siadać", wy po cichutku usiądziecie i nie wolno wam - nikomu z was - otworzyć ust bez podniesienia ręki i mojego pozwolenia. Będziemy tę zasadę ćwiczyć całą dzisiejszą lekcję, a jak nie wystarczy - to i następne. Nie pójdziemy dalej z nauką matematyki, póki was nie nauczę słuchać mnie i nie odzywać się bez mojego pozwolenia. Kto dokładnie usłyszał moje ostatnie zdanie proszę podnieść rękę. [czekasz, wodzisz wzrokiem po klasie]

- Dobrze, proszę usiąść. [czekasz, reagujesz na ewentualne zakłócenia]

- Za chwilę poproszę kogoś do odpowiedzi. W tym czasie każdy z obecnych w klasie uważnie słucha odpowiedzi kolegi czy koleżanki. W każdej chwili mogę zadać dowolnej osobie pytania: czy wszystko jest dobrze?, czy odpowiedź jest poprawna?, gdzie popełniony został błąd?, jak powinno być prawidłowo?, dlaczego?, czy można to zrobić inaczej?, dlatego musicie śledzić każde słowo. Dla kogo te zasady są jasne proszę podnieść rękę.

- Dobrze. Do odpowiedzi poproszę...

PS. Teraz ćwiczenie dla ciebie. Co zrobisz, co powiesz, gdy na polecenie kto to zrozumiał, proszę podnieść rękę ktoś nie podniesie ręki?



BRAWO! kolejny rewelacyjny pomysł godny uwagi, miwues a może być o dyscyplinie książkę napisał? a może już taka jest? :)
"My wish is world's command"

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: edzia » 2010-09-30, 22:50

Afroditte pisze:BRAWO! kolejny rewelacyjny pomysł godny uwagi, miwues a może być o dyscyplinie książkę napisał?
Podpisuję się i również czekam na książkę :)

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Cytryn » 2010-10-01, 08:33

Eee, tam. Sama to zrobiłam. I sama już na to wpadłam. Oto efekty:
Wchodzę do klasy. Czekam, stoję i patrzę na nich( krzyczeć mi się nie chce, hałas jakby odrzutowiec startował). Ale że stoję długo, to w końcu domyślają się, że trzeba wstać, uciszają się. Trwa to jednak dłuuuugo. I MIMO , że robię to za każdym razem, trwa to długo, a do klasy nadal wchodzą z hałasem. Ledwo pozwolę odpowiedzieć mi "dzień dobry" i usiąść, zaraz zaczynają się...rozmowy, poszturchiwania, ktoś komuś książkę zabierze, piórnik, słychać skargi "a proszę pani, on mi to i tamto..."
Dobrze, proszę usiąść. [czekasz, reagujesz na ewentualne zakłócenia]

No i to są te ew. zakłócenia. W końcu trzeba krzyknąć, inaczej mogę sobie czekać na "ustanie zakłóceń" do końca świata( wiem, próbowałam!).
-
Za chwilę poproszę kogoś do odpowiedzi. W tym czasie każdy z obecnych w klasie uważnie słucha odpowiedzi kolegi czy koleżanki

Każde zadanie pytania to katalizator, który ich "odkręca". Lepiej o nic nie pytać, bo nie sposób wyegzekwować owego "podniesienia ręki" i cierpliwego czekania, aż nauczyciel pozwoli na odpowiedź. Zawsze jakichś trzech, czterech zaczyna krzyczeć, niektórzy nie na temat. Ale myślałam, że wzywanie do odpowiedzi ich uspokoi i inaczej nastawi na resztę lekcji. Owszem, działa, na krótką chwilę, zanim kogoś nie wybiorę. Oczekiwać, że uczniowie będą w skupieniu i ciszy słuchać odpowiedzi kolegi to być strasznie naiwnym. Ja w tym miejscu, ZANIM zacznę pytać muszę zadawać im coś do pisania. Wtedy jest jakaś szansa, że będzie względna cisza.

Pomysł jest stary jak świat, wcale nie rewelacyjny. Przetestowałam już różne odmiany tegoż i zawsze mam takich uczniów w klasie, na których to zwyczajnie n ie działa. Obecność takich uczniów sprawia, że reszta też się ożywia( wiem, mam porównanie- kiedy ich nie ma, jest o niebo spokojniej). Kiedy patrzę spokojnie i "matowym głosem" zwracam się do jednego, spokojnie mówiąc" Czy wszystko zrozumiałeś, kolego? -On zaczyna nerwowo chichotać i odpowiada np. - Nie, bo jestem *** i głupkowato się śmieje, reszta klasy- w śmiech gromki...I tak całą lekcję. Mogę sobie być spokojna , opanowana, surowa, konsekwentna- są tacy, na których to nie działa i już. Nie mają zahamowań, nie boją się, nie potrafią usiedzieć w miejscu, nie interesuje ich lekcja.

Powiem tak- to działa na większość. Ale i tak zawsze znajdą się uczniowie, który są na tę wspaniałą metodę odporni.

U nas w szkole całkiem cicho miał tylko nauczyciel, który potrafił wrzasnąć na ucznia, ale tak, że ja się zaczynałam bać. Wrzaski- szczególnie przy tak donośnym głosie, plus zero uśmiechu na twarzy ...działa lepiej. Z praktyki to wiem. Niestety- nie mam tak donośnego głosu, tak pokaźnej postury ciała i do tego zdarza mi się mieć miły wyraz twarzy. Do kitu.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Afroditte » 2010-10-02, 11:15

nie chodzi o zastraszanie uczniów, tylko o budowanie autorytetu i szacunku wobec własnej osoby
"My wish is world's command"

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Cytryn » 2010-10-02, 12:40

Zawsze będą tacy uczniowie, którzy będą mieli Cię gdzieś. Szacunek? Autorytet? No, brzmi ładnie. A jak Cię nie będzie chciał szanować, mimo że zrobisz w s z y s t k o, aby na te szacunek zasłużyć? A Twoje kompetencje, wiedzę, kulturę bycia też będzie miał gdzieś?

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: Afroditte » 2010-10-12, 21:47

Nie ma takiej możliwości, żeby kiedyś zrobić wszystko

Budowanie autorytetu to proces długotrwały, z dnia na dzień autorytetem się nie staniesz ani nie zyskasz szacunku, na który - nota bene - to nie nauczyciel ma sobie zasłużyć (jak naisano w poście powyżej), ale ma go zbudować, wzbudzić u ucznia a nauczycielskie zasługi nie mają tu nic do rzeczy.
"My wish is world's command"

natami
Posty: 6
Rejestracja: 2010-02-26, 09:56
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: natami » 2010-10-18, 00:24

Mam podobny problem w jedej z klas w gimnazjum... Typowo męska klasa ...tylko 4 dziewczęta, na dodatek aniołami też nie są. Poziom intelektualny jest bardzo niski...Nie mają zamiaru nic robić, uważają, że niemiecki do niczego im nie jest potrzebny. Każde słowo komentują, głośno rozmawiają ze sobą, totalnie uniemożliwiają prowadzenie lekcji. Na ostatniej lekcji przestałam się do nich po prostu odzywać, bo nic już nie działało. Po kilku minutach zorientowali się, że coś jest nie tak, bo nic nie mówię, zaczęli być niespokojni i usłyszałam nawet "to wygląda tak, jakby pani na nas strzeliła focha. Dlaczego się pani nie odzywa?". Nie powiedziałam słowa do końca lekcji.Napisałam na tablicy zadanie domowe. Kilka osób wraz z przewodniczącym podeszła po dzwonku próbując się dowiedzieć, co się dzieje i przepraszać. Zignorowałam, wyszłam z klasy. Przewodniczący przyszedł godzinę później znowu przepraszać za klasę - nie odezwałam się ani jednym słowem. (Ich przeprosiny nic nie znaczyły do tej pory...zawsze było po kilku lekcjach to samo, uczę ich drugi rok). Niebawem mam z nimi kolejną lekcję i zastanawiam się co zrobić. Pedagog polecił mi zaprosić rodziców na rozmowę (telefony już wcześniej bywały) i powiedzieć, że jeśli dziecko nie ma zamiaru sie uczyć, to niech przyniosą zwolnienie a ja od razu wpiszę jedynkę na koniec roku. I zapytać, czy mam wpisać od razu czy poczekać do końca semestru..."
Tylko to nie rozwiązuje mojego problemu, jak się zachować na lekcji. Nie mam już powoli siły i pomysłów...nie wiem, czy to co proponuje miwues da efekt...wydaje mi się świetnym rozwiązaniem, ale właśnie...co jeśli nikt nie podniesie ręki...Podyktować to wszystkim do zeszytu? Zawsze mogą powiedzieć, że tego nie zrobią...bywało tak, że na moja prośbe, by uczeń zmienił miejsce usłyszałam, że tego nie zrobi i koniec...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: edzia » 2010-10-18, 00:49

natami pisze:Pedagog polecił mi zaprosić rodziców na rozmowę (telefony już wcześniej bywały) i powiedzieć, że jeśli dziecko nie ma zamiaru sie uczyć, to niech przyniosą zwolnienie a ja od razu wpiszę jedynkę na koniec roku. I zapytać, czy mam wpisać od razu czy poczekać do końca semestru..."
Do rodziców z takim tekstem? Bez przesady...

natami
Posty: 6
Rejestracja: 2010-02-26, 09:56
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: natami » 2010-10-19, 14:02

No właśnie...ale co zrobić, jeśli uczniowie w ogóle nie mają zamiaru nic robić...są złośliwi i aroganccy, totalnie rozbijają lekcję. Gdy ostatnio wpisałam jednemu uwagę zapytał mnie "i co, ulżyło pani?" ...
Macie jakiś pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Nie wiem, czy brnąć dalej w milczenie w tej chwili, czy zadziałać jakoś inaczej.

natami
Posty: 6
Rejestracja: 2010-02-26, 09:56
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: natami » 2010-10-19, 18:48

Dzięki, na pewno sięgnę. :)
Tylko co zrobić jutro na lekcji...? :/

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Rozmowy uczniów na lekcji - wasze moetody

Postautor: haLayla » 2010-10-19, 19:11

Wprowadź system kar dla przeszkadzających i nagród, dla tych którzy pracują. A co najważniejsze - bądź konsekwentna.
<3


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”