Witam,
we wrześniu zaczęłam swoją pierwszą pracę - uczę angielskiego w gimnazjum i mam problem z dyscypliną w klasie II a konkretnie z chłopcami, bo klasa tak jest dzielona: chłopaki i dziewczyny
Jest 4-5 uczniów, którzy non-stop gadają. Jak nie jeden podsunie nowy temat to drugi. I tak się nawzajem "napędzają". Owszem, kiedy mowie ze coś notujemy to piszą i jest spokój ale nie można przecież pisać całą lekcję..... Wpisałam ostatnio uwagi ale dla nich to chleb powszedni bo na innych przedmiotach też dostają. Nie wiem czy to poskutkuje. Na najbliższa, bo lekcje zaplanowałam kartkówkę, nie tylko dlatego że źle się zachowują ale żeby systematyczna nauka weszła im w krew. Zobaczymy co to da.
Proszenie o ciszę, czy indywidualne uspokajanie nic nie daje. Gdy o cos ich pytam to albo nie wiedza za bardzo gdzie jestesmy albo czytaja punkt, który wlasnie zrobilismy. I tym samym przeszkadzaja tym, którzy słuchaja i chca sie czegos nauczyć. Nie będę krzyczeć, bo wiem, że to nie pomoże, tylko ja sobie zaszkodzę. Dodam, że wcale się z nimi nie spoufalam, nie wchodzę w dyskusję.
Jeśli macie jakieś sposoby ze swojego doświadczenia na takie wieczne gaduły to będę wdzięczna